Rozdział 4- Trzecia profesjonalna jazda + nominacja

146 18 3
                                    

Czwartek z okazji 1 dnia wiosny kolejny rozdział

Mama zadzwoniła do pani instruktor, żeby umówić mnie na jazdę konną w sobotę i mam na 11.00. Bardzo się cieszę!

Piątek

Kiedy rodzice odebrali mnie z przedszkola pojechaliśmy do sklepu jeździeckiego. Poszliśmy do przedziału jeźdźeckiego i mama powiedziała:
- No kochanie, czas wybrać rzeczy dla ciebie-
A ja na to:
- Naprawdę?-
Mama i tata pokiwali głowami. Uśmiechnęłam się i poszłam szukać rzeczy.
Skończyłam na kasku i tyle, nic więcej mi się nie podobało.( To ten kask👇)

Poszliśmy do kasy zapłacić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Poszliśmy do kasy zapłacić.
Jak wróciliśmy do domu pokazałam toczek babci, też bardzo jej się podobał.

Sobota

Poszłam wraz z mamą na jazdę. Tym razem wyszłyśmy trochę później, bo nie musiałam przymierzać kasku.
Tym razem nie miałam Waneski, ale jakaś klacz o imieniu Iskra. Bardzo się denerwowałam, bo jeszcze nigdy jej nie widziałam.

11.00

Pani nauczyciel krzyknęła:
- Jazda na 11.00 wychodzi przed stajnię!-
I wtedy wyszła ona (ta klacz) nie wysoka, z rudą połyskującą sierścią.
Podeszłam do schodków i wsiadłam na nią. Była bardzo mięciutka i miła.
Tym razem nie poszliśmy do lasu, tylko na maneż. Oprowadzający nas oprowadzali, a pani co 10 minut brała na lonżę. Przyszedł czas na mnie. Pani powiedziała żebym trzymała się siodła, bo zaraz ruszymy kłusem.
Ja pokiwałam głową.
I Iskra ruszyła kłusem.
Na początku nie mogłam złapać rytmu i odbijałam się od siodła, ale po minucie złapałam rytm. Pani jak to zobaczyła to się uśmiechnęła, a ja odwzajemniłam uśmiech. I tak kłusowałam, aż pani zwolniła Iskrę do stępa i dała oprowadzającemu. Uśmiech na mojej twarzy był do końca lekcji, bo miałam za sobą pierwszy kłus, a po 20 minutach pani wzięła mnie znowu na lonżę, byłam bardzo szczęśliwa i puściłam się siodła, pani powiedziała żebym złapała wodze i tak kłusowałam dobre 10 minut.
Po jeździe mama spytała się jak było, a ja odpowiedziałam :
- Super! Kłusowałam na lonży!-
A mama na to:
- To się cieszę!-
I mnie uścisnęła.
Opuściłyśmy teren stadniny i poszłyśmy do domu. Po 10 minutach byłyśmy już w domu, a ja opowiedziałam tacie i babci o jeździe.

Byli pewni podziwu dla mnie...

______________________________________

Wow! 338 słów! Ale opowiadanie nawet okej. Jak się podobało możesz zostawić gwiazdkę i komentarz, to mnie bardzo motywuje 😀

A teraz:

Nominacje (zostałam nominowana przez Nirvanaa7 )

1. W jakim pokoju jesteś jak to piszesz?
Teraz jestem w szkole (XD) ale ogólnie to jestem w swoim dziennym ( wiem że to dziwne, ale mam pokój w którym śpię i jeszcze jeden, w którym odrabiam lekcje)
2. Masz jakieś plakaty z końmi w pokoju?
Mnóstwo!
3. Wstaw zdjęcie widoku z okna.
Proszę bardzo!

Proszę bardzo!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

4. Największy rak Wattpada?
Nie mam pojęcia XD

Nominuję
maggieflower
Gymkana
vienna392
1. Największy rak Wattpada? ( Według ciebie)
2. Kiedy zaczęłyście pisać na Wattpad?
3. Ulubiony zespół?
4. Ulubione zwierzę?
Kolejny​ rozdział za kilka dni i będzie dłuższy. 😉 (W poniedziałek)

Życie Wśród KoniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz