Demonologia. Ania. 10

573 35 4
                                    

Niezgrabny twór, coś na wzór Beksiński plus Giger.
Patrzyła na niego chciwie wywijając ogonem,
A pedofil czuł, że powoli zbliża się koniec,
Położyła na nim dłonie, białe, pokrzywione palce,
Obwąchała go całego siadając na jego klatce,
Odpuścił sobie walkę, kiedy otworzyła paszczę,
I posapując zatopiła zęby w jego czaszce.
Nieznacznie jęknął, szczęka mu opadła,
Miał wzrok jak krowa próbująca wyjść z bagna,
Krwawa masakra to było okropne,
Policja zamiast worka na zwłoki przyniosła zmiotkę.
W tej dobranocce morał jest prosty :
Moje drogie dzieci, nigdy nie ufajcie obcym,
Dziewczynki i chłopcy pogaście już światła,
Słuchajcie tego co mówią do was ojciec i matka!

Teksty psychopatyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz