DemonologiaII . Slasher 1

308 15 3
                                    

Mam dziwne wrażenie, że zrobiłem to znów,
Sześć ciał bez głów, melioracyjny rów.
To nas dwóch ponownie popełnia zbrodnie,
W górę rogi podnieś i bas podkręć, niech słuch Ci potnie.
Płoną pochodnie, siedzimy na tronach z czaszek,
Zakryte twarze, mów mi Azazel, przynoszę Slasher,
Przynoszę świst maczet, rozpoczynam krwawe harce,
Rzeźnicki nóż, ostrze szerokie na cztery palce.
Łaki to żywe tarcze i nadal gardzimy nimi,
Siedzę w Twojej szafie, na głowie mam maskę świni, kminisz?
Lepiej uciekaj zamiast stać jak słup soli,
Wytnę Ci na twarzy uśmiech, a to pewnie w chuj boli.
To król trupiogłowy, po ścianach tryska krew,
Niczym Jason jak patroszył ciała w Crystal Lake.
Leci piana z pyska, gniew, toczymy walkę stale,
Jestem jak Michael Myers, kiedy za mic'em stanę.
Mamy chorą bajkę, łapiesz? Puszczamy ją w Polskę,
Płynę tak po bicie, że dostaniesz choroby morskiej.
To jest proste, Slasher w Twojej szkolnej szatni,
Lubię Cię tak bardzo, że zginiesz jako ostatni.

Teksty psychopatyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz