Już po godzinie obydwoje byliśmy trochę podpici. Chłopak stwierdził, że dla rozluźnienia otworzy po jednej butelce soju, a skończyło się na kilku kolejnych.
Siedzieliśmy w salonie na kanapie, grając na konsoli.
- Pamiętasz – czknęłam – jak rzucaliśmy pomidorami z okna w ludzi? – zapytałam, a chłopak wybuchnął kolejny raz śmiechem.
- Tak, a potem dostaliśmy niezły ochrzan od twojego ojca – dodał.
- Po tym, jak Cię wygonił, nieźle oberwałam po brzuchu – zaśmiałam się.
Będąc trzeźwa nie wspominałabym o tym i nie śmiała się z tego, ale teraz to wydawało się takie zabawne.
- Na prawdę? – zapytał zdziwiony, a ja przytknęłam.
- Wygrałam! – krzyknęłam, gwałtownie wstając przy tym. – Kolejny raz przegrałeś – stwierdziłam, patrząc na niego.
Jeongguk, zrobił naburmuszona minę, wyglądając przy tym zabawnie.
- Wyglądasz jak zmutowany chomik – prychnęłam śmiechem.
Chłopak wstał z miejsca, a ja zaczęłam uciekać, bo wiedziałam, że go to zdenerwowało. Biegnąc, wpadałam na wszystko co było możliwe.
Obróciłam się, aby zobaczyć gdzie jest chłopak, lecz on wbiegł we mnie. Polecieliśmy na kanapę i wyszło, że leżałam pod nim. Jeongguk intensywnie wpatrywał się w moje oczy. Nasze twarze dzieliły centymetry.
Przeturlałam się na prawy bok, przez co chłopak zleciał ze mnie i wylądował na ziemi.
- Wiesz – zaczęłam, będąc zmieszana tą sytuacją. – Gdzie mogę spać? Zmęczona jestem.
Szybko ogarnęliśmy ten syf. Jeongguk dał mi swoją koszulkę, chociaż upierałam się, że mogę spać w swoich ciuchach.
W łazience przebrałam się, spoglądając na swoje posiniaczone ciało. Since nie były już tak intensywne, jak kilka dni wcześniej, a także nie bolało już tak.
Gdy byłam przebrana, ruszyłam do salonu, gdzie miałam spać. Chłopak nalegał, abym spała u niego w pokoju, a on będzie tutaj, lecz postawiłam na swoim.
Nie chcąc słuchać jego monologu, położyłam się na sofie i okryłam kocem.
- Dobranoc – mruknęłam, zamykając oczy.
Usłyszałam jego ciche westchnięcie, a potem jak wyszedł z pomieszczenia. Nim się zorientowałam, udało mi się zasnąć.
Gwałtownie wybudziłam się ze snu. Pierwsze co usłyszałam oprócz mojego głośnego oddychania czyjś głos. Potrząsnęłam głową, a ktoś zapalił światło, co mnie zmusiło do zasłonięcia twarzy, bo raziło w oczy.
- Co się stało? – zapytał, a ja odsunęłam dłonie od twarzy, mrużąc oczy.
Podniosłam się, opierając na łokciach. Spojrzałam na chłopaka i w duchu zaśmiałam się. Jego włosy stały na każdą stronę, a także było widać, jaki jest zmęczony i ledwo stoi na nogach.
- Tylko zły sen – mruknęłam.
Jeongguk wyszedł z pomieszczenia, a ja ponownie się położyłam, wpatrując w sufit.
Wzdrygnęłam się na myśl o śnie. Starałam się sobie go wymazać z pamięci, lecz bezskutecznie.
Zdenerwowana wstałam, aby zgasić światło.
- Mogłeś zgasić, jak wyszedłeś – krzyknęłam zdenerwowana.
Gdy już miałam zgasić, do pokoju wszedł roześmiany chłopak.

CZYTASZ
Second chance || Jungkook
Fanfic<w trakcie korekty> „Bo przegrywa ten, któremu bardziej zależy."