Obudził mnie mocny ścisk na talii. Otworzyłam pierw jedno oko, a następnie drugie. Spojrzałam za siebie i ujrzałam śpiącego chłopaka, który zdecydowanie pozwolił sobie na zbyt wiele.
- Jeongguk! - krzyknęłam mu nad uchem, chcąc aby się obudził.
Jednak ten nadal spał. Westchnęłam zrezygnowana, lecz starałam się strącić jego rękę, co po chwili mi się udało.
Wyszłam z pokoju i starałam sobie przypomnieć, gdzie położyłam wczoraj moje ciuchy. Poszłam do łazienki, ale tam ich nie było więc się zdziwiłam. W salonie również ich nie znalazłam.
O cholercia
Dodatkowo zaczęłam się zastanawiać, jak usprawiedliwię sobie ten dzień w szkole. Jak ojciec się dowie, to oszaleje. Nie myśląc już o tym, poszłam zaparzyć dla mnie i Jeongguka kawę, a także w ramach podziękowania zrobić mu śniadanie. Ja jakoś specjalnie nie byłam głodna.
Gdy kończyłam przygotowywać posiłek, do kuchni wszedł zaspany chłopak.
- Oooo - odezwał się zadowolony.
Położyłam jedzenie na stole, mówiąc że to dla niego, a on zaczął od razu jeść.
- A ty? - zapytał, biorąc łyka kawy.
- Ja, co? - Zmrużyłam oczy na niego, nie rozumiejąc o co mu chodzi.
- Nie jesz? - Dopytał, a ja zaprzeczyłam.
- Gdzie są moje ciuchy? - Chciałam się już ubrać w coś moich rozmiarów, a także czułam się skrepowana chodząc w jego ubraniach.
- Wczoraj nastąpił małe komplikacje, jeżeli chodzi o twoje ciuchy - mruknął, spuszczając wzrok.
- Jakie komplikacje? - zapytałam zdenerwowana.
- Tak jakby, zrobiła się wielka czerwona plama na twojej koszulce - O mało nie wyplułam kawy na niego.
No to są chyba żarty, w czym ja wrócę do domu?! Spojrzałam na niego zdenerwowana, czekając na dalsze wyjaśnienia.
- Ale już wstawiłem to do prania - stwierdził, a ja nadal oczekiwałam, aż mi powie jak to się stało, że moja bluzka miała czerwoną plamę na koszulce.
Zaczęłam też wątpić, że ta plama w ogóle zejdzie.
- Jeongguk - jęknęłam - Moja biedna, ulubiona koszulka - mruknęłam zrezygnowana.
- Przepraszam, ale to wina Jimin! Ten pacan wylał sok na podłogę w kuchni, a że tam leżała twoja koszulka, rzucił nią na ziemie, nawet nie ogarniając, że to bluzka - burknął.
Ja chyba zabije Jimina, niech ja go tylko dorwę.
Zmrużyłam oczy, niedowierzająco w to co się wydarzyło. Ja przecież nie zostawiałam bluzki w kuchni, tylko w łazience. Chyba...
- Dobra, nieważne, to tylko bluzka - rzekłam po chwili, wzruszając ramionami. - A spodnie? - W duchu zaczęłam się modlić, aby chociaż one przeżyły.
- Leżą w salonie
Zostawiłam Jeongguka, aby zjadł do końca, a ja poszłam po spodnie. Znalazłam je w tym syfie, który tutaj nadal panował, jednak jego bokserki zniknęły z żyrandola. Dobre i to.
Znalazłam moją zgubę, po czym od razu poszłam do łazienki je założyć, Przy okazji trochę się ogarnęłam.
Poszłam dodatkowo do pokoju Jeongguka w celu znalezienia jakiejś bluzy. Gdy znalazłam to czego chciałam, ruszyłam do kuchni.
- Przyjdziesz na imprezę do Jimina? - zapytał, a ja zaprzeczyłam ruchem głowy. - Proszę?
- Niech Ci będzie - skwitowałam. - Ale wezmę ze sobą HaNę - dodałam.
Postanowiłam wracać do domu, aby nie zawracać już chłopakowi głowy. Nie zorientował się nawet, że wzięłam jego bluzę.
~*~
Gdy znalazłam się z HaNą na imprezie, od razu poszłyśmy po alkohol dla rozluźnienia. Mimo że oby dwie miałyśmy słabą głowę do picia postanowiłyśmy, że wypijemy tylko po jednym.
Usiadłyśmy na kanapie z soju w dłoni.
- Ej! - Szturchnęła mnie łokciem w biodro, a ja przeniosłam wzrok na nią - Jeongguk, chyba zaraz się będzie lizać z jakąś laską - spojrzałam przed siebie i no faktycznie.
Poczułam dziwne ukłucie
- I co z tego? - zapytałam udając niezainteresowaną tym co chłopak robi. - Przecież my nawet nie jesteśmy razem - burknęłam, a następnie wzięłam kilka łyków alkoholu.
- Ta? - zaczęła. - Ale jednak ciągle patrzysz w jego stronę, wyglądając na złą. Może jesteś zazdrosna? - dalej drążyła ten temat, a ja wybuchłam niepohamowanym sztucznym śmiechem.
Gdy przestałam spojrzałam na nią poirytowana, kręcąc niedowierzająco głową. Szybko wypiłam soju i postanowiłam iść tańczyć, ponieważ nie przyszłam tutaj siedzieć.
Nawet nie wiem w którym momencie straciłam kontrole nad tym wszystkim
- Nie wyglądasz za dobrze - rzekł Jeongguk, który znalazł się przede mną.
- Ktoś Ci mówił, jak wygląda prawienie komplementów? - parsknęłam.
Pociągnął mnie za ramię i krzywym krokiem ruszyłam za nim. Znaleźliśmy się na tarasie, gdzie nikogo nie było. To chyba przez tą niską temperaturę...
Zauważyłam, że sam był trochę wstawiony, gdyż nie potrafił ustać prosto.
- Po co mnie tutaj wyciągnąłeś? - zapytałam, spoglądając w gwiazdy.
Poczułam ciepły oddech na szyi, więc odruchowo spojrzałam w lewą stronę. Nasze twarze z chłopakiem dzieliły centymetry. Poczułam jak się rumienię. Zaczęłam się cofać, lecz ten się przybliżał.
Co ten głąb robi!?
Gdy zamknął oczy, zaczęłam panikować.
- Hola, hola - rzekłam, zatrzymując go.
Uwaga, mini ogłoszenia parafialne XD
Chciałam dodawać częściej rozdziały, ale gdy spojrzałam na swój plan lekcyjny, to :--) Od 6 do 16 na nogach, dodatkowo dojdzie mi szkoła językowa. Potem jeszcze operacja, a po niej rehabilitacje. A w styczniu mam egzaminy zawodowe :| Jednak postaram się to jakoś wszystko ogarnąć, aby móc jakoś dodawać, więc luzik arbuzik dzieciaczki
A u was jak sytuacja wygląda?XD
I pytanie życie, zacząć pisać reakcje z moimi kochanymi Monsta X tak dla rozluźnienia, czy coś?:(
przepraszam za błędy, lol
CZYTASZ
Second chance || Jungkook
Fanfiction<w trakcie korekty> „Bo przegrywa ten, któremu bardziej zależy."