nieznajomy 6

115 8 0
                                    

- Sachi wstawaj . Czas zjeść śniadanie oraz spakować się - pocałwał mnie w pulik i odsłonił zasłony . Z przepięknego snu obudzić musiał mnie właśnie on . Nienawidze go .
- Kotek nie chce być zły przed wyjazdem . Radze ci szybk wstać .
- Tak panie - szybko stanołem na nogi i podreptałem do niego . On tylko mnie pogłaskał po głowie oraz się uśmiechnoł .
- Ubieraj się  . Walizka jest tam za 10 minut przyjde i pomgę ci się spakować .
- Nareszcie poszedł - odetchnołem z ulgą i szybkim ruchem pobiegłem do łazienki .
Po 10 minutak pan przyszedł do " mojego" pokoju .
- Widze że zaczełeś się pakować .
- Tak panie - powiedziałem to cicho . Nie chce jechać z nim na żaden wyjazd ale z drugiej strony mogę mu spieprzyć . He . Jak będziemy na plaży to zwieje gdzieś daleko znajde miasto i zaczne życie od nowa . Hmm....to tylko marzenie . Od kiedy ja marze ? Nawet nie wiem co to .
Po spakowaniu zaniešliśmy walizki wszystkie i zedliśmy w ciszy śniadanie . Ja oczywišcie siedziałem mu na kolanach a on musiał mnie karmić . Czuje się jak małe dziecko , które nie potrafi ješć .
-- chodź pora się zbierać - klepnoł mnie w tyłek ja szybko mu zeszłem i podbiegłem pod drzwi . Tam czekały na mnie buty i krzyczały niedługo będziemy wolni !!.  Eh ta moja wyobraźnia .
- Sachi nie myśl tyle i chodź - szepnoł mi do ucha a mnie przeszły ciarki . Czemu on taki kurwa jest ?
***********************
Po 2 godzinach jazdy dotarliśmy na plaże niedaleko las .hmm...mam plan na ucieczke .
1 powiedz że idziesz na samotny spacerek
2 zdejmij obrąże no znaczy spróbuj zdjąć
3 spierdalaj co sił do lasu
4 szukaj schronienia
5  KONIC PLANU
- sachi ile można do ciebie mówić .
- Bardzo przepraszam panie . - pochyliłem się przed dnim a on się zaśmiał
- To teraz słuchaj . Ja musze załatwić coś tu jest nasz dom . A to twój telefon który ci zabrałem możesz się przejść ale nie zadaleko . Jak coś się stanie to dzwoń dobrze ?
- Tak panie - dał mi telefon i wskazał mi mój pokój . Eh nareszcie mój plan wypali . Juuu.....
- To pa słodziaku wróce rano lub za 5 godzin . Wynagrodze ci to kiedyś - do drzwi zapukał ktoś . Pewnie z jego pracy . Kiedy drzwi się otworzył ujrzałem wysokiego mężczyzne o białych włosach i niebieskich oczach . Cudeńko. Co nie on nie jest cudny . Boże co zemną jest .
-Hejo Mikoto . Ooo a co to za słodziak ?
- Sachi przedstaw się panu
- em...Dzieńdobry jestem Sachi - podał mi rękę więc ja mu też. Miał taką głatką dłoń
- Dobrze choć już bo mi go jeszcze porwiesz .
- spokojnie . Będe czekał aż ty go zostawisz . - ušmiechnioł się dziwnie do mnie . Po paru min. Wyszli . Juu....wolność .
Pobiegłem do pokoju spakowałem do plecaka koszulke i telefon oraz spodnie . Pobiegłem na dół i ubrałem szybko buty . Otworzyłem drzwi .Obejrzałem dokładnie miejsce czy nikogo nie ma . Uff...szczęście pustka . Wyszłem za drzwi nabrałem powietrza do puc .
- Nareszcie .- pobiegłem w strone lasu . Spojrzałem na niebo ups.robiło się ciemno . Musze znaleść schronie .
Po paru metrach znalazłem jaskinie czy coś w tym stylu . Weszłem i rozejrzałem się pustka . Jedyne co załuważyłem to spalone patyki po ognisku czyli ktoś tu był i zwjiał . Lepiej dla mnie . Położyłem plecak i wyciągłem z niej bluze. Okryłem się . Nawet nie wiem kiedy zasnołem . Obudził mnie wibrowanie telefonu . Co czy to on ?? Wrócił ?? Spojrzałem na godz. Było 22:00 od mojej ucieczki mineła równa godzina . Spojrzałem na wiadomość
Nieznajomy numer
    - hej jak się śpi ?

Ja
-   dobrze . Kim ty jesteś

Nieznajomy numer
-  twoim nowym właścicielem kotku

Ja
Co ja mam już pana. Znaczy mam dziewczyne

Nieznajomy numer
-nie kłam bo będzie kara

Ja
- nie kłame.

Nieznajomy numer
-kłamiesz

Ja
- wogóle odczep się odemnie . Nie pisz .

Nieznajomy numer
- oj kotek chyba się musze do ciebie przejšć :-*

Ja
- nawet nie wiesz gdzie jestem . I tyle mi zrobisz .

Nieznajomy numer
- a co to ? czyż nie jaskinia w której siedzisz?

Ja
- nie ma mnie tam i co jestem w domu he?

Nieznajomy numer
- okej wchodze

O kurwa że co on tu jest ja nawet nie wiem gdzie się schować nawet nie ma gdzie . No super jesteś mistrzem . Taaa....
Ja się boje on mnie zabije . Usłyszałem czyjeś kroki to jego . Już po mnie . Wyłączyłem telefon i siedziałem cicho może mnie nie znajdzie ?? Wątpie .

- Hmm...siedzisz w domu . - przeświecił na mnie latarką  . Nie widziałem jego twarzy bo światło mnie oślepiało
- nie rób mi krzywdy . Błagam - łzy miałem już w oczach . Rozbecze się jak dziecko .
- Spokojnie . Zabawie się z tobą - powiedział i uklęknoł przedemną . Pocałował mnie w usta

   

           następna część jutro i pojutrze !!

            Pozdrawiam :-*

Marzenia ? Co to ? (Yaoi )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz