szczęście nie trwa nigdy długo 5

145 8 0
                                    

Po przeczytaniu kolejny raz listu zdrętwiałem .
- Sachi śniadanie. Uu...coš się stało?? Dziwnie wyglądasz. - po zapytaniu mnie cioci od razu schowałem list z obrążom .
- Nie nic wszystko gra . Chodźmy na śniadanko . Mm czy jajecznica ? - spytałem ciotke byle czego . Niech lepiej mnie jeszcze nie dopytuje bo wypaplam .
- Tak jajecznica . - odpowiedziała i poklepała mnie po głowie i wyszła . Szybkim ruchem ubrałem się .
- Ech nie mogę o tym myśleć . To pewnie żart .- pomyślałem i uśmiechnołem się sam do siebie . Zjedliśmy śniadanie w ciszy .
- Kochaniutki ja musze jechać do pracy , a ty ani mi się śni masz nie wychodzić z domu bo mi cię porwią
- Tak . Dobrze nie rusze się stąd ani nie otworze nikomu drzwi .
- I tak trzymaj - uścisła mnie i pobiegła ubrać buty oraz płaszcz . Za oknem padało . Pomachałem cioci i usiadłem na sofie w salonie . Włączyłem telewizor i przeżucałem kanał za kanałem . Dobrą godzine szukałem kanału dobrego . Nic tylko same nudy wyłączyłem i zabrałem się za czytanie książki .
Czytanie przerwało mi pukanie do drzwi myšlałem że ciocia coś zapomniała postanowiłem otworzyć.
- Już ide . - po otworzeniu nie mogłem złapać oddechu .
- Witam słodziaku . Jestem . - nic nie odpowiedziałem . Szybko chciałem zamknąć drzwi lecz on zdążył wsunąć noge i je spowrotem otworzyć .
- Nie . Przedemną nic nie zamkniesz . - odwróciłem się i pobiegłem do pokoju . Schowałem się w szafie . Słyszałem jego kroki i szybkie bicie mojego serca .
- Kociak wiem że tu jesteś - O kurwa jest w pokoju na bank znajdzie mnie .
- A kuku - otworzył drzwi od szafy . Złapał mnie za ręnke i wyciągnoł mnie z szafy .
- Puść mnie !! - Krzyczałem na niego z myślą że odpušci .
- Oj kotku wracam po to co moje czyli ciebie . Nie założyłeś nowej obrąży? Pomogę ci . - wyjoł mi z kieszeni koperte i wyciągnoł obroże .
- Nie zakładaj mi tego .
- Musze . Bo takto każdy będzie cię mógł zabrać . - pocałował mnie w usta a ja ze wszystkich sił próbowałem się wyrwać . Złapał mnie za obroże i przyciągnoł mnie do swojej twarzy
- Nie waż mi się wiercić . Ale jak chcesz kare to prosze bardzo . - puścił mnie a ja szybko skierowałem się ku drzwią. Otworzyłem i wybiegłem na korytarz . Potem szybko ubrałem buty no jednek bo drugiego nie zdążyłem . Ten ciel zbliżał się do mnie . Otworzyłem drzwi wyjściowe i pobiegłem do lasu . Moje kochane schronirnie .
- Ale pada musze się schować przed nim i deszczem . - szybko zaczynałem szukanie . Znalazłem małą chatke więc pobiegłem tam . Zerknołem przez okno czy nikogo nie ma . Była pusta więc pozwoliłem soibie na wejście .
- halo jest ktoś ? - zapytałem dla upewnienia . Usłyszałem za sobą znajomy mi głos
- Tak ja i ty . - odwróciłem się i upadłem na podłoge . Zabolała mnie głowa bo uderzyłem się o krawędź stolika . Złapałem się za obolałe miejsce i syknąłem .
-Oj boli ? ...- mówił coś do mnie tylko nie usłyszałem co bo zemdlałem .
* *
*
* *
Obudziłem się na łóżku .Pierwsze co myślałem że w swoim pokoju lecz to nie był mój pokój lecz jego .
- Księżniczka już wstała. Wyspany ? - nic mu nie odpowiedziałem nawet głowe odwróciłem .
- ZAPYTAŁEM COŠ! - krzyknoł na mnie a ja się wzdrygnołem i spojrzałem na niego w strachu .
- Tak .....p...panie
- Šwietnie widze że nie zapomniałeś . - No raczej nie chce mieć kary za takie słowo . Ech kijowo ze mną . Zamknołem oczy znów ze zmęczenia . On mnie pocałował .
- Dobranoc . Jutro na bank pojedziemy na wycieczke bez przeszkód - ucałował mnie a ja odpłynołem

Witam !!!!!! Następna część jutro.!!
Znowu
Pozdrawiam !!!

Marzenia ? Co to ? (Yaoi )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz