Obudziłem się na miękkim łóżku . Było mi bardz przyjemnie . Chce tak leżeć wieczność.
- Och już myślałem że się nie obudzisz . - usłyszałem głos mojego kochanego . Yy...od kiedy ja go nazywam kochanym ja go przeciesz nie kocham . On mnie sprzedał . Bił. Gwałcił. Ale ja chyba naprawde go kocham . Poczułem że mam puliki czerwone . Usłyszałem jak on się šmieje .- Jaki ty czerwony .
- I co w tym takiego śmiesznego - Odparłem naburmuszony .
- eh..jesteś głodny ?
- Nie ...
- A może chcesz coš do picia ?
- Może być - Nadal byłem powarzny i naburmuszony
- Już nie gniewaj się na mnie . Nic ci takiego nie zrobiłem .
- Nic?!! Gwałty i bicia to nic . Najpierw znęcasz się nademną potem sprzedajesz i teraz wracasz jak gdyby nic !!!!- Wybuchłem . Krzyczałem na niego . Było z jednej strony mi smutno bo chyba go kocham i ja tak na niego ...no krzyczałem .
- Ah ...pujde jednak po to picie . - Poszedł a ja się rozpłakałem . Nie wieże co ja zrobiłem ? Ale ze mnie idiota . Po paru minutach pan przyszedł .
- Trzymaj . O płakałeś ? - Usiadł obok mnie i otarł ręką moje łzy .
- Nie nie płakałem . Tylko ci się zdaje .
- Kłamiesz . A ja wiem co ci poprawi humor .- Po tych słowach zdjoł z siebie koszule i powoli rozpinał moją przy tym całował mnie z języczkiem rozpioł swoje spodnie. Był w samych bokserkach . Ja nie wiedziałem co się dzieje . Dopiero się kapłem kiedy dochodził do moich spodni ja go odepchnołem i wybiegłem z pomieszczenia . Pobiegłem do pobliskiego lasu . Była noc więc z moim szczęściem potykałem się o korzenie i kamienie . Znalazłem jakiś dom . Mały z drewna .
- Jakieś schronienie.- Czemu wogóle ja tak przed nim uciekłem ? Mogłem przeciesz iśč do innego pokoju .
Wszedłem do domku bez pukania . Usiadłem w kącie i zaczołem płakać . Płakałem aż ktoś nie weszedł do środka myślałem że to on ale nie ten gość miał peleryne czarną . Tak to ta śmierć . Podniosłem się .- Czego chcesz ?! - Krzyknołem i obarłem się o ściane .
- Twojej duszy . Mm...masz taką słodką , a zapomniałeś zabrać mojego prezentu . Dlatego dam ci nowy prezent . - Podał mi pudełko ja szybko je otworzyłem i zobaczyłem gwoździe .
- Po co mi to ?
- Żeby wbić sobie w rękę .
- Ja chce żyć . Prosze zabież to . - on podeszedł do mnie i udeżył mnie w głowe po tym uderzeniu nie kontrolowałem swoich ruchów i gwoździe wbiłem sobie w dłoń . Nie czułem bólu . Ciemnoś . Taki piękny sen . Ciemność i nic więcej
************
************
************
************
Obudziłem się w ....w...w szpitalu ? Czyli ja żyje . Odwróciłem głowe w prawą strone była tam kobieta o czarnych włosach .- Kochanie ty żyjesz . Już nigdy cię nie zostawię a ty nas . -Pocałowała moją obolałą dłoň .
- Synu przepraszam to była moja głupota cię sprzedawać już tak nie zrobie . - nie orientowałem się czy to sen czy rzeczywistoś . Usłyszałem jakieš radosne śmiechy .
- Blacisek zyje ! - krzykneły dwie takie same dziewczynki . Przytuliły się do mnie .
- Och kochane zejdzcie z niego . Przedstawie ci twoje siostry Blanka i Tatian .
- Um...- tylko tyle mogłem powiedzieć .
- A jakaś osoba chce cię widzieć . Zgodzisz się na spotkanie z nim tu ?
- um..- kiwłem głową na tak i w tym momencie rodzice i siostry poszli , a wszedł .
- Skarbie . Przepraszam nie powinnienem . Nie rób mi tak więcej ja cię bardzo kocham . - przytulił mnie do siebe .
- Kocham cię - wyszeptałem mu na ucho .
**********
********
********
Po paru dniach wypisali mnie . Rodzice zrozumieli że wole chłopaków i zaakceptowali mój związek . Zamieszkałem z moim księciem . Nic mi nie groziło żadne niebezpieczeństwo .
W czasie wolnym pisałem moje przeżycia z tych wydzrzeñ taki mały notatnik .- Kociak może się pobawimy ?
- Hy niby w co ?- w tym momencie skoczył na mnie i rozebrał . Przywykłem już do tego .
Zrozumiałem że warto żyć bo jest dla kogo .
KONIEC!!!!
Dzięki że czytaliście lub jeszcze czytacie moje opowiadanie .POZDRAWIAM :-*
CZYTASZ
Marzenia ? Co to ? (Yaoi )
Short Storykrótka opowieść o porwanym chłopaku . jak potoczą się jego losy ?? czy może jednak popełni samobujstwo ?? Sorry za błedy