Porcelanowa laleczka

600 34 5
                                    

Człowiekowi ciężko zrozumieć fakt, że coś sie kończy.  Wkładasz tyle pracy w coś co pęka jak szkło. Tak też wygląda potem twoje serce pełne ran i wycieku krwi.

Pamiętam te oczy, które potrafiły mnie pocieszyć. Lubiłam tą ciszę, która wokół nas często się gromadziła. To nie była cisza w której człowiek nie wie co robić. Podobała mi się ona, lubiłam patrzeć na niego w tym czasie tylko lekko się uśmiechając. Lubiłam jego droczenie się i zabawę w podchody. Lubiłam siedzieć z nim w kuchni i patrzeć jak coś robi. Zawsze siedziałam w tedy na blacie. Moje oczy skierowane były to na niego to za okno. Pamiętam jak w nocy jedliśmy pizzę, które razem zrobiliśmy.

Tego wieczoru miał imprezę, której wyszedł o wiele wcześniej by zabrać mnie do siebie. Jego auto zaparkowało tuż pod moim domem, jedyne co usłyszałam to dźwięk smsa i informacja że czeka. Szybkie pakowanie i zbiegniecie do niego było wtedy na pierwszym miejscu.

Zrobiło mi się wtedy głupio bo wyszedł z imprezy tylko dlatego, że wyjeżdżał i chciał spędzić ze mną czas. Tego też dnia nie wiedziałam że więcej go już nie przytulę, nie wiedziałam że nie będę mogła powiedzieć swoich prawdziwych uczuć.

Teraz to wszystko jest nie ważne. Jednym co robię to spijam smutki z kufla w którym się zbierają. Czekam ... To nie jest dobre. Stoję w miejscu ... Po co ? ... Na co ?...

Czytałam jego wytłumaczenie. Człowiekowi płakać się chce z tego cholernego nic nie robienia. Co mogę zrobić ? Czekać aż wróci i wykrzyczeć mu że go kochałam, że chyba dalej go kocham ? Że tęsknię i marzę o jego dotyku ? Brzmienie jak desperatka bo chyba nią jestem.

Miałam spokój, ale to wszystko się nasila .. Czy to przez to co się znów dzieje ? Wytrwale czekam. Na co ? Nie wiem ... Myślę, że może to być usunięcie emocji, brak ich spowodowałoby że była bym suką. Wredną suką, która miała by w dupie każdego w okolo, ale to wcale mi na to nie pozwala. Jestem zniszczona, jak rozbity wazon...

Wyglądam jak szklana lalka, kilka odłamków odlatuje z mojego ciała. Jeszcze kilka uderzeń i rozpadnie się. Będę do posklejania w tysiącach elementów. Trzeba będzie bawić się z milimetrowymi​ kawałkami porcelany. Komu będzie chciało się sklejać zniszczona lalkę ?

Skóra jak mąka, bialutkie włoski; różowe usta; błękitne oczy; Szrana na nosie. Czarne jeansy ozdabiające jej nogi, czarna koszulka a pod spodem sportowy biustonosz. Paznokcie w kolorze bieli z kilkoma dodatkami. Lalka posiada pęknięta twarz tuż przy oku, widać jak leciały łzy bo w takim miejscu zrobił się uszczerbek. Lewa ręka jest lekko odlamana, brakuje kilku małych fragmentów. W miejscu gdzie znajduje się serce nie ma żadnej niedoskonałości. Widać że bardzo kocha. Serce walczy na tyle ile może. Brzuch pęknięty w trzech miejscach: pępek, talia i kości biodrowe. Lewe udo lekko od wewnątrz zniszczone, a prawe pęknięte od biodra do kolana. Stopy całe. Lekki uśmiech gości na jej twarzy. Nie chcę pokazać, że coś się dzieje. Jedyne co robię to kładę jej rękę na całym ramieniu i mówię "kiedyś będzie lepiej laleczko"

Dziennik DepresjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz