Jesteś katem Depresjo

366 24 8
                                    

Kiedy na oczach miałam opaskę, a aparat słuchowy nie reagował - wiedziałam że to wszystko się zaczęło.
Tego dnia kiedy zawładnęła mym umysłem i ciałem - wiedziałam, że nie odejdzie szybko.

Dni mijały, a ona każdego dnia lekko traktowała moją kruchą duszę.

Pewnego dnia nie było tak miło.
Zraniła mnie.
Zraniła.
Mocno.
Doszczętnie.
Bolało.

Leżałam na łóżku i łkałam. Lekko przegryzałam dolną wargę, a paznokcie wbijalam w ramiona.

Bolało.

Ułożyłam się w pozycji embrionalna. Nogi stykały się z moimi piersiami, a oczy zamknięte widziały tylko ciemność.

Cierpiałam.

Tego dnia pokazała że rządzi moją sykwetką.
Moją.

Nie mogłam krzyczeć.
Nie mogłam piszczeć.
Nie mogłam błagać o litość.
Nie mogłam nic.

Śmiałam się.
Sama do siebie cicho, ale szczerze.

To nie była zabawa.
To nie była gra.
To był potwor.
Sadysta w damskiej skórze.
Kat w przyjaciółce. 

Czy tylko śmierć mogła mnie od niej wybawic ?

Dziennik DepresjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz