4. Czyli płacisz za szafę, a dostajesz geja

634 93 198
                                    

Chris

Zacznijmy od tego, że ja wcale nie mam obsesji na punkcie Viktora Nikiforova.

Po prostu traktuję miłość poważniej niż te wszystkie cnotki niewydymki.

(W ogóle to ostatnio Vitty był na siłowni i mam chyba z dwieście nowych zdjęć jego łydek, ale super)


Sapnąłem i spróbowałem poprawić jakoś pozycję, w której się teraz znajdowałem. Zapomniałem wspomnieć, ale kilka minut temu udało mi się dostać do ciężarówki z nowymi meblami, które mają zostać dostarczone do biura News on Fire. Od razu oczywiście ukryłem się w jednej z szaf i liczę, że postawią ją blisko Nikiforova.

Takie miejsce chyba nie jest zbyt odpowiednie dla króla pornosów, ale miłość wymaga poświęceń, nie?

Nagle poczułem, że samochód się zatrzymuje, bo gwałtownie poleciałem do przodu, uderzając twarzą w ścianę szafy. I w sumie wydałem przy tym całkiem seksowny jęk, więc zapamiętam, żeby potem w domu też w coś przywalić i go przećwiczyć. Zwalę nim Nikiforova z nóg. Albo mu zwalę. Obie opcje są w sumie bardzo kuszące.

I żeby było jasne - nie puszczam się. Kocham się tylko z tymi, którzy mi się spodobają, a zarzucanie mi bycia męską prostytutką to totalny idiotyzm. Jest różnica między zwykłą dziwką, a szefem porno magazynu, no błagam. Jednak wszyscy w News on Fire sądzą inaczej i nawet powiesili moje przekreślone zdjęcie na drzwiach wejściowych z podpisem "Nie wpuszczać"! Myślałem, że mi pęknie serduszko jak się dowiedziałem, że Vitty nie protestował.

Usłyszałem jak ktoś otwiera ciężarówkę i mogłem jedynie błagać Boga, żeby ten wybaczył mi tą kradzież prezerwatyw sprzed kilku dni oraz sprawił, że szafa, w której siedzę, znalazła się tuż przy Vittym.


Otabek

Zrezygnowany uderzyłem czołem w biurko, przy którym teraz siedziałem i wydałem z siebie głębokie westchnienie.

- Szszsz! - Katsuki uderzył mnie dłonią w ramię - Yurio na razie śpi, ale jak się obudzi i ciebie tutaj zobaczy, to nam zgotuje istne piekło.

Podniosłem twarz z biurka i spojrzałem na niego zirytowany. Siedzieliśmy tutaj już od kilkunastu minut: Ja - tracący chęci do życia, Katsuki - chowający bandaże po pomocy Jeanowi do apteczki oraz Phichit - robiący sobie zdjęcia ze śpiącym Plisetskym.

Przez jakiś czas ukrywałem się wcześniej w bufecie, ale uznałem, że to nie ma sensu i wróciłem do naszego wspólnego pokoju, zastając tutaj tych dwóch. Przecież nie dam się terroryzować jakiemuś blond dziecku, to w końcu też moje miejsce pracy, nie może mi zabronić przebywania tutaj.

- Ej, słuchajcie, wstawię to na Instagrama! - przejęty Phichit pokazał mi tuż przed twarzą swoją galerię na komórce, przepełnioną jego fotkami z tym ruskim pojebem. Naprawdę nie wiem, po co mu zdjęcie, na którym udaje, że grzebie tamtemu w nosie.

Widząc mój całkowity brak reakcji, mina trochę mu zrzedła, jednak dalej zasypywał nas milionami słów.
- Jakie dać hasztagi?? - odwrócił się, patrząc w komórkę - Dam hasztag zwłoki, będzie fajnie.

- Phiphi, naprawdę uważasz, że to konieczne? Yurio raczej nie będzie zadowolony... - odezwał się Katsuki, siadajac na swoim stanowisku, bo chyba skończył już sprzątać te bandaże.

News on Fire!! | otayuri  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz