2. Czyli dlaczego nie oddaje się motorów ich właścicielom

845 111 143
                                    

Yurio

- ZARAZ SIĘ ZESZCZAM.

Tym właśnie pięknym akcentem powitałem tego poranka moich towarzyszy niedoli w redakcji nienormalnej gazety jaką jest News on Fire. I wiecie co? Zostałem perfidnie zignorowany!

Ja rozumiem, że mieliśmy ostatnio napięty grafik, bo trzeba było trochę plotek uciszyć, no ale w końcu mówimy tu o moich potrzebach fizjologicznych, które są przecież o wiele ważniejsze. Spojrzałem zdenerwowany na siedzącego obok Katsukiego próbując mu jakoś przekazać, że oczekuję od niego natychmiastowej odpowiedzi.

- Hm? C-co? - Ta japońska klucha tak śmiesznie zamrugała oczami, zupełnie, jakby została właśnie wybudzona ze stanu hibernacji.

Czasami się zastanawiam, dlaczego mój przyjaciel jest takim przegrywem, ale wtedy do mnie dociera, że rolą tak świetnych osób jak ja jest integrowanie się z różnymi warstwami społecznymi (nawet azjatyckimi ułomami).

Westchnąłem teatralne i spojrzałem na niego wymownie, na co tamten jedynie uniósł wzrok znad papierów oraz utworzył usta, a ja wręcz mogłem zobaczyć te zgrzytajace w jego głowie trybiki.

No błagam, już nawet tasiemiec uzbrojony ma wyższe IQ od tego idioty.

Postanowiłem, że najzwyczajniej w świecie oleję mojego NIEprzyjaciela i zajmę się czymś produktywniejszym, a mianowicie byciem super. Fakt, że dalej lekko parło mnie na pęcherz, ale mówienie o sobie jest o wiele ciekawsze. Wspominałem, że to dzięki mnie News on Fire jest takie znane? Chyba tak, ale w sumie mogę powiedzieć o tym jeszcze raz.

Bardzo często niczym ninja zajmowałem się podglądaniem i robieniem zdjęć zwierzętom w Afrykańskiej...

Altin ma małego, tak swoją drogą, jestem tego pewien.

...dziczy. Odkrywałem gniazda tych wszystkich ślicznych ptaków i doświadczałem możliwości oglądania ich w ich naturalnym środowisku oraz wszystko to potem przekazywałem czytelnikom. No, czyli ogólnie jestem ekstra.

Ale koniec o mnie, bo teraz są ważniejsze sprawy do przemyślenia. Usiadłem powoli za swoim biurkiem łypiąc na te należące do tego cygana parę metrów dalej. Kto był tak głupi, żeby wpaść na pomysł umieszczenia nas wszystkich w jednym, wielkim pokoju?

Ach, no tak. JJ. I wszystko jasne.

Dobrze słyszeliście, ten koleś każe nam tak do siebie mówić.

Postawiłem na biurku swoją teczkę i zadowolony wyjąłem pliczek nowych fotografii. Poprzednie zdjęcia oszpecił mi Altin (zabiję go), dlatego musiałem skombinować sobie nowe. Tym razem poprzyczepiam wokół nich drut kolczasty, żeby ten złoczyńca więcej ich nie dorwał. Możecie mi nie wierzyć, ale wczoraj jakimś cudem udało mu się przede mną uciec. Szkoda, bo dałem radę nawet podebrać Katsukiemu jego tasak. (Dlaczego ten tłuścicoch ma tutaj nawet mielarkę do mięsa... ?)

Ogólnie kilka dni temu wpadłem wreszcie na ostateczny plan zniszczenia Altina. Ponieważ 70% jego mózgu zajmuje motor, to postanowiłem właśnie tej konkretnej maszyny go pozbawiać. Zawsze będzie te siemdziesiąt procent Altina mniej.

Oczywiście całą akcję bardzo szczegółowo zaplanowałem (no dobra, w sumie to był taki trochę spontan, bo po prostu zamknąłem tego zjeba w schowku, a sam pojechałem na jego motorze cholera wie gdzie, nie mając nawet prawa jazdy)

No, ale skończyło się na tym, że znalazłem jakiś stary magazyn należący do naszej redakcji, o którym nikt nie wie, a już na pewno nie Altin, więc możecie mi pogratulować geniuszu.

News on Fire!! | otayuri  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz