Rozdział 2

39 2 0
                                    

Nie mogłam spać tej nocy co chwila się budziłam. Kiedy była 5.00 rano zeszłam na dół do kuchni zrobiłam sobie kawę i wyszłam na taras przed dom , słońce dopiero wschodziło, ale muszę przyznać że były piękne widoki. Cały czas myślałam o Harrym i o tym co sobie postanowiłam, lecz gdy zastanowiłam się nad tym teraz on nigdy nie będzie mój ponieważ dziewczyna z którą go widziałam wczoraj była piękna , a ja nawet nie dorównuje jej w połowie. Chyba Emma miała racje że nie znajdę chłopka bo kto by mnie chciał, chyba nikt. Nie będę o niego walczyć bo nie potrafię, a raczej boję się odrzucenia. Tylko dlaczego on powiedział że mu się podobam jak później, poszedł z pewnością do łóżka z tą dziewczyną. Dlatego najlepiej będzie jak się z nim zaprzyjaźnię , mam tylko nadziej że dam radę, a jak nie to odsunę się od niego na dobre i żadne z nas nie będzie wchodziło sobie w drogę. Kiedy tak rozmyślałam zobaczyłam że drzwi od domu Państwa Styles się otwierają, a zaraz w nich mogłam ujrzeć Harry'ego i dziewczynę którą widziałam wczoraj , chyba się żegnali bo obdarowała go bardzo namiętnym pocałunkiem,można było dostrzec że byli dla siebie ważni. Dziewczyna patrzyła na niego jakby był jej całym światem , a w jego oczach można było dostrzec różne odczucia tylko czy moje przypuszczenia były słuszne. Kiedy mogłam zobaczyć jak Harry wchodzi do domu, a za 15 minut siada przed domem z kubkiem na tarasie. W sumie nawet dobrze że mnie jeszcze nie zobaczył bo nie chcę żeby tutaj przychodził, dlatego zdecydowałam się że odwrócę krzesło w innym kierunku nawet mogę oglądać dom sąsiada by nie być na przeciwko niego, ale kiedy wstałam i położyłam kubek na  podłodze zahaczyłam o niego i kawa się wylała. Zawsze muszę coś źle zrobić, dlatego weszłam do domu po mopa i posprzątałam taras , a następnie zrobiłam  sobie herbatę może teraz nic nie wyleje. Wyszłam na zewnątrz omal nie dostałam zawału kiedy zobaczyłam Harry'ego na naszym tarasie. 

- Czy ciebie pogięło do reszty idioto, zawału prawie dostałam - a w zamian tego ujrzałam  uśmiech na jego twarzy 

- Spokojnie to tylko ja 

- No łatwo ci tak mówić jeżeli idziesz do domu i wiesz że nikogo nie ma na tarasie a jak wracasz zastajesz kogoś - usiadłam koło niego na drugim krzesełku 

- Oj Lucy nie bój się aż tak. Wiesz że nic ci nie zrobię 

- Wiem Harry - uśmiechnęłaś się do niego 

- Nigdy nie widziałem cię tak wcześnie rano

- No widzisz, kiedyś musi być ten pierwszy raz, a tak po za tym to nie mogłam spać 

- Trzeba było napisać poszlibyśmy spać razem może wtedy  usnęła byś 

- Z tego co widziałam miałeś lepsze towarzystwo- popatrzyłam się na niego już się tak nie uśmiechał , a raczej bardziej spoważniał 

-Niby skąd o tym wiesz , zresztą nie powinno cię to obchodzić 

- Ależ skąd że nie obchodzi mnie to z kim spędzasz czas bo mam lepsze rzeczy do robienia 

- Ciekawe niby jakie. Podglądanie mnie przez okno 

- O to na pewno  nie , nie podglądam cię - kłamałam jak z nut no ale się nie przyznam 

- Lucy ja  cały czas widzę więc nie zaprzeczaj , a  co robię  to moja własna sprawa 

- To po co gadasz takie głupoty że przyszedłbyś do mnie jeżeli bym  napisała jak byłeś z tą dziewczyną 

- Bo naprawdę przyszedłbym 

- Nawet jeżeli ona by u ciebie była to jest dziwne Harry i głupie 

-  Tak nawet wtedy 

- Czy ty słyszysz co ty mówisz to jest nie dorzeczne i nawet nie chcę o tym gadać - wstałam z krzesełka i poszłam na drugi koniec trasu żeby mu coś nie zrobić. Jak ona traktuje dziewczyny, nie mogę sobie tego wyobrazić to jest nienormalne tak się nie robi. 

- Ej jesteś zła na mnie Lucy - słyszałam jak wstał i zaczął do mnie podchodzić 

- Nawet się do mnie nie zbliżaj jeśli chcesz być w jednym kawałku.

- Weź się nie wydurniaj będziesz się o to obrażać 

- Harry zastanawiałeś się jakby poczuła się ta dziewczyna z którą się przespałeś lub cokolwiek z nią robiłeś,Zresztą nie ważne.

- Lucy daj spokój ona nawet by się nie obraziła 

- Ty jesteś nie normalny , wiesz co ja ci powiem jakby się poczuła jak przedmiot który można zostawić i wymienić na lepszy model tak się nie postępuje - odwróciłam się do niego. Stał z kilka kroków o de mnie. Nie mogłam uwierzyć że taki miły chłopaka z którym rozmawiałam może traktować tak dziewczyny. Patrzyłam się w jego zielone oczy które były pozbawione uczuć, miałam wrażenie że ktoś go zranił bardzo mocno,a on się teraz za to wszystko mści,ale te dziewczyny nie zasługiwały na to pod żadnym pozorem nawet jeżeli ktoś go mocno zranił.

- Wiesz co myślałem że jesteś spoko dziewczyną i można   z tobą normalnie rozmawiać ale ty zaprzeczasz wszystkiemu co w tobie widziałem. Posłuchaj mnie teraz mogę traktować dziewczyny jak mi się podoba, nie szukam związku ani miłości rozumiesz- podszedł do mnie tak blisko że wylądowałam na barierce i mogłam poczuć jego oddech na mojej szyi - chciałem być dla ciebie miły skarbie no ale sama to zepsułaś teraz zagramy na moich zasadach  

- Chyba cię coś pogięło nie będę grała na twoich zasadach - zaczęłam się szarpać ale to nic nie dawało wzmocnił uściski i w pewnym momencie mogłam poczuć jego malinowe usta na swoich nie wiedziałam co miałam zrobić. Odwzajemnić pocałunek czy nie, ale on zrobił coś czego się nie spodziewałam poczułam jego rękę na moim pośladku który ścisnął a ja cicho jęknęłam,po chwili mogłam poczuć jak na mnie napiera abym odwzajemniła pocałunek. To był mój pierwszy pocałunek, ale zdziwiłam się jak zaczęłam go szybko odwzajemniać, kiedy zabrakło nam tchu oderwaliśmy się od siebie. Oparł czoło o moje i mogłam poczuć jak się uśmiecha. Ja to po prostu wiedziałam. 

- Dlaczego to zrobiłeś 

- Bo z pewnością nadal byś chciała się  wydostać, a po za tym chciałem to zrobić Lucy 

-Harry nie. Zapomnijmy o tym 

- Lucy chyba żartujesz, to jest jakiś twój dziwny żart 

- Nie ty nie chcesz związku a ja nie chcę cierpieć Harry 

- Ja się tak łatwo nie poddam 

- Lepiej jak już pójdziesz Harry 

- Jeszcze będziesz moja 

- Nigdy nie będę twoja Harry 

Po chwili mogłam zobaczyć jak odchodzi, nigdy nie spodziewałam że to może się stać, ale nie będę z Harrym i nigdy nie będę jego. Nie chcę cierpieć on się szybko pozbiera lecz ja nie. Potem poszłam zrobić śniadanie i cały dzień leniuchowałam , lecz wieczorem jadę z dziadkiem na ryby zobaczymy czy coś złowię, lecz gdybym wiedziała że on z nami jedzie nie pojechałabym w ogóle. Sam powiedział że będę tylko jego. Jest jedna rzecz ja też się nie poddam. Pokaże mu że ze mną się nie zadziera i z tym bojowym nastawieniem pojechałam na ryby.

Mój Bad Boy-(Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz