Po skończonym filmie poszliśmy do kuchni, a ja nastawiałam wodę na herbatę. Moich dziadków jeszcze nie było, ale nie dziwiłam się bo czasami strasznie długo potrafią się zasiedzieć u babci koleżanek. Była już późna godzina i stwierdziłam że zadzwonię do babci. Dzwoniłam kilka razy i nie odbierała. Bardzo się martwiłam miałam nadzieje że się nic nie stało. Harry chyba wyczuł moje zdenerwowanie bo podszedł i mnie przytulił.
- Kochanie nie denerwuj się może są w drodze ,a twojej babci rozładował się telefon.- powiedział
- Harry tylko problem jest w tym że sygnał jest. Może rzeczywiście masz rację, że wszystko jest w porządku. - odpowiedziałam mu. - Jednak daje im tylko jeszcze pół godziny i jadę do nich.
- Dobrze- pocałował mnie w czoło- Pojadę z tobą, ale wiesz gdzie pojechali.
- Tak. Babcia mi mówiła że jadą do jej najlepszej koleżanki Eleonor. Kilka razy byłam tam z nimi więc znam drogę. - powiedziałam mu.
- Wszystko będzie dobrze.
Popatrzyłam w jego oczy i złączyłam nasze usta. Ten pocałunek był taki inny przepełniony naszymi uczuciami. Mogłam poczuć się bezpiecznie przy nim i wiedziałam że nic mi nie grozi. W pewnym momencie usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu. Odsunęłam się od Harry'ego i wychyliłam się lekko za niego. Zobaczyłam babcię która patrzyła na nas z dziwną miną, a po chwili doszedł do niej dziadek. Nie wiedziałam co miałam zrobić.
- Co tutaj się dzieje ?- zapytała
- Babciu dlaczego nie odbierałaś ode mnie telefonu. Martwiłam się o was. - powiedziałam
- Nie zmieniaj tematu Lucy. - odpowiedziała. Poczułam zaraz że Harry obejmuje mnie w tali.
- Nic takiego nie robię. Mówiłam ci już że będę się widywać z Harrym i nie zabronisz mi tego.
- Kochanie daj spokój przecież pozwoliłaś im się spotykać- powiedział mój dziadek.
- Myślałam że są tylko przyjaciółmi, ale tego się nie spodziewałam. Dobrze możesz być z moją wnuczką , ale jeśli zrobisz jej krzywdę to będziesz miał ze mną do czynienia. - powiedziała.
- Dobrze proszę Pani.- odpowiedział Harry.
- To może teraz powiesz mi, dlaczego nie odbierałaś telefonu babciu.
- Lucy przecież nie dzwoniłaś do mnie.
- Dzwoniłam do ciebie, ale nie odbierałaś.
- Poczekaj kochanie.- zajrzała do swojej torebki i wyjęła z niej telefon- Przepraszam cię Lucy, ale miałam wyłączone dźwięki i nie słyszałam jak do mnie dzwoniłaś.
- Nic się nie stało Babciu ważne że jesteście cali i zdrowi. - podeszłam do nich i się przytuliłam.
- Zrobiliśmy kolację. Mam nadzieje że zjecie z nami.
- Z miłą chęcią, ale jedliśmy już. Nie będziemy wam przeszkadzać.- powiedział dziadek.
- Dobrze. - poszłam z Harrym do kuchni.- Wygląda na to że będziemy sami.
- Nie dosłownie sami, ale zapraszam na przepyszną kolację.
- A dziękuję. - uśmiechnęłam się do niego.
W czasie kolacji dużo rozmawialiśmy i Harry za każdym razem próbowała mnie rozśmieszać. Powiem że jego żarty nie są dobre, ale nie miałam serca powiedzieć mu że są kiepskie. Czułam się wtedy tak dobrze i chciałabym żeby zostało taka na zawsze. Nie wiem czy on też miał takie odczucia jak moje, ale mogę się tylko domyślać. Nie chcę go stracić, ale wiem że jeśli on czuje to samo co ja to mamy szansę na stworzenie związku. Na razie stoję na wielkiej niewiadomej. Zachowujemy się jak para, a nią nie jesteśmy. Boje się że któregoś dnia powie mi, że łączy nas tylko przyjaźń, a te wszystkie pocałunku nie miały żadnego znaczenia. Po skończonej kolacji udaliśmy się do mojego pokoju. Poszłam wziąć prysznic, zaraz po moim wyjściu z łazienki poszedł Harry. Położyłam się na łóżku i przykryłam kołdrą. Po kilku minutach poczułam ,że łóżko ugina się pod jego ciężarem, a on sam wszedł pod kołdrę i przytulił się do mnie od tyłu.
- Jesteś strasznie zimny. -powiedziałam mu. Poczułam że pocałował mnie w szyję.
- To mnie rozgrzej kochanie. Myślisz że twoja babcia nie ma nic przeciwko że zostaję na noc.
- Myślę że nie w razie czego spokojnie jej wszystko wytłumaczę.
- Nad czym rozmyślałaś podczas kolacji.- zapytał się. Nie myślałam że to zauważył.
- O niczym.
- Lucy przecież wiesz, że mnie nie oszukasz.
- Zastanawiałam się na czym stoimy. Nie jesteśmy nawet parą, a zachowujemy się jak para.
- Czyli o tym myślałaś cały czas i nie byłaś obecna chwilami kiedy jedliśmy kolację. Posłuchaj mnie wiem że tak było, ale możesz teraz powiedzieć że bredzę i wiem że to za szybko się dzieje. Lucy czy zechciałabyś zostać moją dziewczyną ? - zapytał, a ja byłam w lekkim szoku. Nie obchodziło mnie że teraz o to zapytał, ale przynajmniej wiem że nie bawił się moimi uczuciami do niego.
- Tak zostanę twoją dziewczyną. - potem poczułam jego usta na swoich. Odsunęliśmy się kiedy zabrakło nam powietrza.
- Nie wiesz jak się ciesze, że się zgodziłaś.- powiedział i dał mi krótkiego buziaka.
- Też się cieszę Harry. Teraz mogę mówić i pokazywać wszystkim że jesteś mój.
- A ja że jesteś moja. Kocham cię Lucy.
- Kocham cię Harry.
Poszliśmy spać gdzieś tak koło północy. Rozmawialiśmy na różne tematy, ale w większości opowiadałam mu swoje komiczne historie które mi się przytrafiły. Natomiast on opowiadał o sobie. Nareszcie wiedziałam na czym stoję i cieszę się że jego uczucia względem mnie były takie same jak moje. Czułam się szczęśliwa i wiedziałam że obok niego czuje się bezpieczna. Nie muszę nikogo udawać bo on kocha mnie taką jaką jestem.Ten dzień mogłam zaliczyć do najlepszych. Wiem tylko że jutro przyjeżdżają moje kuzynki i nie wiem co będzie. Muszę się nastawić bojowo na to i być pełna optymizmu,żeby nikt mi czegoś nie zarzucił. W szczególności babcia że jestem dla nich nie miła, ale to nie moja wina. Poczułam, że Harry bardziej mnie do siebie przytula i stwierdziłam, że pójdę już spać. Po chwili oddałam się do krainy Morfeusza. Rozmyślając dalej o nas.
CZYTASZ
Mój Bad Boy-(Harry Styles)
Novela JuvenilLucy to nieśmiała dziewczyna, która nie akceptuje swojego ciała,szuka chłopaka który pokocha ją taką jak jest. Podoba się jej chłopak z sąsiedztwa. kiedy przyjeżdżała do babci na wakacje na swojej drodze cały czas spotykała Harry'ego , lecz nigdy...