Rozdział 4

36 1 0
                                    

Podlewałam kwiatki bo babcia mnie o to poprosiła. Widziałam jak dziadek się na mnie dziwnie patrzy , lecz po chwili odwrócił wzrok w przeciwną stronę , a ja poczułam czyjeś ręce na swojej tali. Odwróciłam się i ujrzałam Harry'ego. 

- Cześć - pocałowałam go w policzek ,lecz ten mnie odwrócił do siebie i mogłam podziwiać jego piękne zielone oczy.

- Cześć piękna- zaraz poczułam jego usta na swoich. Złożył na nich krótki pocałunek , a ja zaraz go odepchnęłam.

- Harry co ty robisz. 

- Myślałem że tego chcesz- zobaczyłam smutek w jego oczach

- To nie tak . Po prostu tu są moi dziadkowie.

- Rozumiem - podeszłam do niego i złożyłam krótki pocałunek na jego ustach.

- Przecież tu są twoi dziadkowie.- zaśmiał się 

- Wiem , ale chciałam to zrobić. 

- Mam do ciebie pytanie?

- A jakie bo się troszkę boje. 

- Niby czego.- zapytał zdziwiony.

- Jesteś zdolny do wszystkiego. 

- No dobra tutaj masz rację.- zaśmiał się - Ale to nic strasznego. Chciałbym żebyś dzisiaj poszłam ze mną na imprezę do mojego kumpla.

- Aczkolwiek kusząca jest ta propozycja, ale muszę skosić trawę , a potem jadę na zakupy z babcią. Jeszcze później odwiedza nas moja ciocia. 

- Pomogę ci ze wszystkim , a impreza jest o 20.00 , ale możemy się troszkę spóźnić.

-Nie odpuścisz mi tej imprezy, a nawet jak powiem nie to po mnie przyjdziesz.

- Tutaj masz rację - uśmiechnął się do mnie i pocałował w usta - To czyli się zgadzasz.

- Tak , ale jest jeden problem. Moja babcia cię nie lubi więc muszę coś wykombinować żeby nie dowiedziała się że idę z tobą.

- Może nie będzie taka zła.

- Harry ja nie wiem co ty jej zrobiłeś , ale pała do ciebie taką nienawiścią że czasami aż jej się boje.- on tylko się zaśmiał.

-Lucy gdzie jesteś - usłyszałam głos mojej babci

- W ogródku z tyłu- krzyknęłam.- A ty musisz się teraz gdzieś ulotnić - spojrzałam na niego

- Przecież nic mi nie zrobi. Lucy ona mnie kocha.

- Tak i to bardzo cię kocha. - zaśmiałam się - A teraz znikaj bo nie będę mogła nigdzie wyjść z tobą.

- Ej nie śmiej się ze mnie. Dobra już idę - na pożegnanie pocałował mnie w policzek i szybko przebiegł przez ogródek.Po chwili zobaczyłam babcie.

- Z kim ty rozmawiałaś? - zapytała mnie 

- Z nikim babciu.

- Na pewno.

- Przecież nie okłamałabym cię. Zdawało ci się.

- Dobrze kochanie. To co jedziemy już.

- Tak

Poszłam z babcią do samochodu. Kiedy zapinałam pas zobaczyłam że babcia patrzy się na dom Harry'ego. Po chwili zauważyłam że Harry kosi trawę i chodzi bez koszulki. Był taki idealny i seksowny. Nie wiedziałam że ma więcej tatuaży. Jedynie co widziałam to te na rękach. Jego tatuaże idealnie do niego pasowały. Zastanawiałam się czy każdy ma jakieś znaczenie. Sama miałam w planach zrobić sobie tatuaż.Z mojego transu wyrwał mnie głos babci.

Mój Bad Boy-(Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz