- Jak to możliwe?
- Że znów tu jestem? - odparł Michael podchodząc bliżej mnie.
- Tak...
- Pozwolili mi do ciebie... - spojrzał na Prince'a. - do was przychodzić. Ale tylko przez pewien czas...
- Co później? - starałam móeić szeptem, by nie obudzić śpiącego syna.
- Odejdę...
Pierwsza łza spłynęła po moim policzku.
- Michael, proszę, przytul mnie... - rozpłakałam się już całkowicie.
- Kochanie, tak bardzo tego pragnę... - podszedł bliżej mnie i delikatnie dotknął mojego policzka, ocierając z niego łzy. O dziwo, poczułam to. Poczułam to całym sercem.
W pewnym momencie Prince się obudził. Przez chwilę byłam zakłopotana, co zrobić?
- Synku... ja...
- Z kim rozmawiałaś?
- Ze mną... - Mike nie pozwolił mi odpowiedzieć, gdyż wtrącił się, wyłaniając z cienia ciemnych zasłon.
Prince patrzył na niego jak na anioła. Przez chwilę nie mógł pewnie w to uwierzyć.
Tak jak ja...- Tata? - zapytał niepewnie chłopiec.
- Tak, to ja...
- Wróciłeś?
- W pewnym sensie tak...
Przygladalam się temu i nie mogłam uwierzyć w to, że mój syn, w końcu, 'poznał' swojego ojca.
Znów nie wytrzymałam. Kolejna tona łez spływała mi po policzkach.
To dziwnie zabrzmi, ale rozmawialiśmy razem przez kilka dobrych godzin. Mike opowiadał jak jest tam, na górze, a nasz mądry syn uważnie słuchał.
W końcu - pomyślałam. - W końcu mój syn poznał swojego ojca...
CZYTASZ
Heaven Can Wait
Fanfiction- Kocham cię Michael! Tak bardzo cię kocham! Nie opuszczaj mnie! - wykrzyczałam ze łzami w oczach. - Będziemy zawsze razem... - posłał mi lekki uśmiech. - kocham cię... - to były jego ostatnie słowa zanim jego serce przestało bić...