Codzienność

1.5K 95 9
                                    

Wprowadzenie:
B ślub, święta, kłótnie i wycieczki.
Nie było życia w rzeczywistości.
Jest codzienność...

Codziennie przebywanie z osobą, przez dłuższy czas czasami źle się kończy.

Pojawia się nuda, brak zainteresowania, a może nawet szukanie odskoczni.

Czy ta para da się pochłonąć codzienności czy ją zwalczy?

30 stycznia

Życie, to nie to życie o którym słyszałaś w bajkach, ani w piosenkach o jakiś kolorowych jarmarkach. To nie jest życie z jakiegoś opowiadania czy filmu, nie zawsze znajdziesz w życiu happy end.

Pytasz mnie o miłość, wierzę, że istnieje, dzięki temu uroczemu blondynowi wierzę w nią oraz jej istnienie. Choć większość z moich poprzednich związków to tylko zauroczenie. Bardzo ich kochałam, jednak dzisiaj wiem, że na pewno, to było uczucie, które przygasiła codzienność. Zwykła monotonia, zero atrakcji, po prostu nuda. Teraz wiem że to nie miłość, to tylko wspomnienia. Wierzyłam, że da się wszystko pozmieniać nim jedno z nas zakończy co jest między nami. Zostawała jednak tylko nadzieja, o której mówią że matką głupich, a jednak umiera ostatnia.

Kiedyś byłam młoda, zakochana, mówiłam 'pięknie jest' z tą pewnością w oczach, że niby nie zmieni się. Kiedyś kolejny będzie inny niż poprzedni, nie zniszczy nas nuda i szara codzienność. Nagle pojawiała się myśl 'jest źle' i zmienialiśmy się oddalając się od siebie. Raniliśmy się nawzajem do póki miłość nie zgubiła się jakoś po drodze. Mówiliśmy sobie kocham lecz nie było tej magii. W pewnym momencie przestałam wierzyć w miłość. Wierzyłam że ta prawdziwa zdarza się tylko w filmach.

Kończyłam związki, świat się zmieniał z biegiem każdej sekundy, wszystko się zmieniało, każdy z nas mimo, że zbyt często tego nie zauważamy. Żyjemy w świecie,w którym czas szybko płynie zbyt często pozwalając by zniszczyła nas codzienność. Spełniamy marzenia, pokonujemy problemy i żyjemy dalej codziennością.

Wszystko się zmieniło gdy poznałam Nialla, Nialla uroczego dupka Horana.

Wraz z naszym ślubem dojrzałam do tego by spojrzeć na świat inaczej, zaczęłam widzieć więcej niż inni, na nowo zaczęłam wierzyć w miłość. Nie zawsze chodzi tu o wiek, ale bardziej o rozsądek. Zaczęłam myśleć co robić by nie cierpieć później z powodu codzienności, by później pojawiła się insomia. Zaczęłam cieszyć się każdym dniem spędzonym z tym chłopakiem. Razem pokonywaliśmy problemy, razem się zmienialiśmy, razem wszystko przetrwaliśmy nawet złe dni. Nie traktowałam go jakby był jedynym człowiekiem chodzącym po tej planecie, miałam pracę i nie zawsze on stał na pierwszym miejscu. Cieszę się że tego nie robiłam, bo sama bym się dobijała gdyby coś mu wypadło i nie moglibyśmy się widzieć kilka dni. W ten sposób przygotowywałam się do tego. Powoli zaczynała by się wkradać codzienność, a za nią rutyna.

Przy Niallu nie mam czegoś takiego jak codzienność czy rutyna, nawet biorąc pod uwagę nasze ostatnie kłótnie, mniej poważne lub bardziej. Te kłótnie nas nie niszczyły, a raczej wzmacniały. Przywołując jeden z naszych dni codziennych nie jest tak że siedzę w domu i czekam aż on wróci i coś porobimy, ponieważ zdarzają się dni że nie ma go czasami cały dzień praktycznie.

Mimo tego, że Niall zrezygnował za mnie z pracy nie nudzę się podczas jego nieobecności.

Opowiem wam trochę jak wyglądała moja ostatnia środa. Dzień zaczynamy standardowo, kto się budzi pierwszy robi śniadanie budząc drugą osobę by zjadła z nim. Kolejna rzecz to wspólne przygotowanie do reszty dnia , odwiedziny łazienki, ubranie się. Niall wychodzi na ósmą do pracy żegnając się ze mną. Tego dnia pracuje do 2 p.m a o 12 a.m odwiedzam go w pracy by udać się na wspólny posiłek ale to potem, do tego czasu mam kilka godzin dla siebie. Ten dzień przeznaczyłam na zakupy i spotkanie z przyjaciółką - Mel. O mało co nie spóźniłam się na lunch ale jednak zdążyłam. Po wspólnie spędzonej godzinie zazwyczaj wracam do domu i tam na niego czekam, aż wróci, jednak w tamte dzień zrobiliśmy odmianę. Zostałam z nim do końca jego pracy od czasu do czasu coś mu pomagając. Po wyjściu z budynku stwierdził, że więcej tak nie zrobimy, gdyż jego zdaniem skutecznie go rozpraszałam odciągając od pracy, co po części było prawdą, ale tylko po części. Nie stało się tak, bo po tym dniu zaczęłam częściej do niego wpadać nie tylko na wspólne lunche. Zazwyczaj były to niezapowiedziane wizyty, tak jakby w ramach kontroli.Wracając.. zamiast wrócić do domu i spędzić leniwy dzień wybraliśmy się na spacer po drodze wstępując do kawiarenki.

Bardzo często zdarzało nam się chodzić na różne wypady nie tylko ze znajomymi, ale także tak sam na sam. Wypady do kina, parku, jakiegoś miejsca rozrywkowego typu wesołe miasteczko czy jakieś festiwale. Takie proste gesty od czasu do czasu, a wiesz że nie zanudzisz się z tym chłopakiem na zamknięciu w czterech ścianach, co swoja drogą po pewnym czasie staje się dość uciążliwe i wkurwiające, dlatego kobiety czy mężczyźni zaczynają szukać odskoczni od szarej codzienności. Uwierzcie mi, takie dni potrafią sprawić, że czujesz jakbyś zgarnęła najwyższą wygraną na loterii. Nudne zwyczaje codzienności odstawiamy na bok tak by ich nie dosięgnąć. Nie dajemy się zrobić sztuczni i wyprani z jakichkolwiek uczuć, bo zaczynamy się nudzić drugą osobą. Żyjemy chwilą odrywając się czasami od rzeczywistości tylko po to by takie dni jak tamta środa nas łączyły, a nie dzieliły. Po takich dniach rozumiesz pary zakochanych w sobie ludzi, w zaawansowanym wieku idące przez parki i cieszące się po prostu sobą.

.

.

.

🍭zostawiajcie gwiazdki

🍬komentujcie

🍫i co tam jeszcze chcecie

Do next'u Bye 🙌

Małżeństwo Od Pierwszego Wejrzenia /N.H (the end)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz