Miała na imię Lucy.
Miała jedynie piętnaście lat.
A jednak umarła.A teraz siedzi po turecku w moim pokoju i cały czas gada. Ignoruje moje milczenie tak, jak ja ignoruje jej paplanine. A przynajmniej się staram. Ale cały czas coś do mnie dociera. To, że mieszkała w małym domku na przedmieściach miasta. To, że miała psa, który wabił się Drops. Że uwielbiała huśtawkę, którą zbudował jej tata. I spaghetti, które przygotowywała jej mama, rodowita włoszka.
Słuchałam tych drobnostek i ogarniała mnie tęsknota. Za moim życiem. Za tym, co było, zanim umarłam. Bo to pamiętałam.
Mieszkanie, małe, ale przytulne. Pokój, który dzieliłam z siostrą. Kuchnie, gdzie najczęściej można było spotkać moją mamę . Zagracony salon, który okupował mój młodszy brat, robiąc z niego swoją bazę .
Małą kawiarnie, na rogu, gdzie spotkałam się z przyjaciółmi . Park, kino, muzeum i...I boisko. To tam poznałam mojego chłopaka. To tam spędziłam każdą sobotę patrząc, jak trenuje.
Nagle zdaje sobie sprawę, że Lucy zamilkła. Podnoszę na nią wzrok i dostrzegam, że mnie obserwuje. Na jej ustach pojawia się smutny uśmiech. I już wiem. Wiem, że ona rozumie.Pamiętam, że kochałam moje życie. Nie było ono naturalnie idealne, ale miałam to, co najważniejsze - miłość.
Dlaczego więc mi to odebrano i wsadzono do tego miejsca?
Czuję złość większą, niż kiedykolwiek.Lucy w końcu wychodzi. Sprawdzając przedtem, czy nikt się nie kręci po korytarzu. A w szczególności David. Podobno tak ma na imię “Pan dupek”. Mimo wszystko zostanę przy jego przezwisku. Bardziej oddaje jego osobę.
Ponownie zostaję sama. Ale tym razem jest inaczej. Już nie czuję się samotna.
Nagle zaczynam się śmiać widząc, co zostawiła Lucy na podłodze. Schylam się i podnoszę zapomnianego lizaka. A jednak mi go wcisnęła…
Z nim w ręce, kręcę się po pokoju. Co jakiś czas przybliżam się do drzwi. W pewnym momencie łapię nawet za klamkę. Zaciskam na niej palce i ją przekręcam. Wychodzę...I kolejny rozdział z serii "nie wiem, co to jest":)
Heh...
Mimo to, czekam na wasze opinie:)
CZYTASZ
Kiedy otworzyłam oczy.
Krótkie Opowiadania- To sen? - Nie. - Oszalałam? - Nie, moja droga. - Więc, co się ze mną stało? - To, co kiedyś z każdym. Umarłaś.