#15 Złamane serce sarenki cz.2

254 15 3
                                    

Marinette

Dochodziła 14:50,czyli pora się zbierać.Podeszłam do szafy,ale co ja mam ubrać?! 

-To?

-Niee zdecydowanie,a może to?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Niee zdecydowanie,a może to?

-Odpada,ok to powinno się nadać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Odpada,ok to powinno się nadać

Gdy przebrałam się postanowiłam zrobić makijaż

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy przebrałam się postanowiłam zrobić makijaż

Gdy przebrałam się postanowiłam zrobić makijaż

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dobra może to nie jest mój styl,ale pasuje do stroju

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dobra może to nie jest mój styl,ale pasuje do stroju.Spojrzałam na zegarek 15:15.Zdążę,ale jestem ciekawa miny rudzielca,kiedy dowie się,że to była tylko gra,ale nie dbam o to co będzie później się z nim stanie.Zeszłam po schodach w dół i wyszłam z domu.Zastanawiacie się gdzie teraz jest Tussie? Odpowiedź jest bardzo prosta,śpi na mojej głowie pod czapką.Okej już jestem w parku,tylko gdzie jest rudzielec?Usiadłam na ławce i wyciągam z kieszeni mój telefon.

-No i gdzie on jest? Pytam samej siebie.Sprawdziłam godzinę na telefonie 15:37.Ma jeszcze 3 minuty,dobra dzwonię do niego.Wybrałam kontakt i kliknęłam zieloną słuchawkę i przykładam telefon do ucha.

-Cześć Marinette.Powiedział 

-Tak hej,gdzie ty jesteś,przecież się umawialiśmy na 15:40,a jest 15:38! Powiedziałam lekko zdenerwowana.

-Wiem,wiem już idę do parku,zaraz będę pa! I się rozłączył.Tsaa no to czekam dalej.

---Kilka minut później---

No i gdzie on jest?! Jest już 15:47!O biegnie sarna!

-No i gdzie ty byłeś?! Wywrzeszczałam na niego

-Sorry,ale mam to dla ciebie.Powiedział i wręczył mi bukiet róż.

Powiedział i wręczył mi bukiet róż

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mam już dość udawania.Pora wcielić plan w życie.Rzuciłam bukiet róż na ziemię i podeptałam go,a Nathaniel  patrzył na to i był w szoku.Gdy skończyłam deptać bukiet podeszłam do sarenki i powiedziałam mu

-I co teraz powiesz rudzielcu?Zapytałam z drwiną w głosie

-Co to ma znaczyć Marinette?! Powiedział,a ja tylko perfidnie się zaśmiałam

-To ty jeszcze nic nie rozumiesz?To tylko gra Nathaniel,tak naprawdę wcale cię nie kocham.Powiedziałam mu do ucha i jakby nigdy nic poszłam sobie,a kiedy byłam przy bramie zobaczyłam jak Nathaniel beczy,niczym dziecko,a akuma jest już blisko niego.Dobra to ja się zmywam w jakieś ciche miejsce się przemienić,a ja akurat wiem gdzie jest takie miejsce.Zaczęłam biec w stronę piekarni,a potem weszłam po schodach prosto do pokoju.Zdjęłam czapkę z głowy,a w czapce spała sobie Tussie.Wyglądała słodko,ale trzeba ją obudzić.

-Hej Tussie pora wstawać.Powiedziałam,a ona ziewnęła

-Już wstaję.Powiedziała i wyfrunęła z mojej czapki.

-Tussie pokaż rogi!Krzyknęłam i zaczęła się moja przemiana,a po skończeniu przemiany wyleciałam przez okno i ujrzałam straszny widok...

Elo,elo! Wiem rozdział ma 1 dzień spóźnienia,bo miał być wczoraj,a co do rozdziału to jak myślicie co zobaczyła Diablica?A tak poza tym możecie napisać jak wam mija dzień mamy i dla wszystkich waszych mam życzę najlepszego! 

Elo,elo! Wiem rozdział ma 1 dzień spóźnienia,bo miał być wczoraj,a co do rozdziału to jak myślicie co zobaczyła Diablica?A tak poza tym możecie napisać jak wam mija dzień mamy i dla wszystkich waszych mam życzę najlepszego! 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Demon_Ognia_

Miraculum: Anioł CiemnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz