Rozdział 6

522 24 3
                                    

Natalia pv

Wstałam , zrobiłam poranną rutynę i przypomniałam sobie sytuację z wczoraj. Jak on mógł mnie tak potraktować? Przecież jest moim przyjacielem, a może się mylę. Sylwia wyjechała na 2 dni do Lublina, na nagrania do nowej płyty. Więc 2 dni siedzenia samej w domu. Siadłam na kanapę i zaczęłam oglądać jakiś serial, który mnie wogóle nie ciekawił, ale cóż. Kiedy oglądałam chyba już setny odcinek tego serialu , zadzwonił dzwonek do drzwi. Zwlokłam się z kanapy i podeszłam do drzwi. Otworzyłam. Stały w nich Sylwia Przybysz i Weronika Juszczak. Zaprosiłam je do środka , a one powiedziały , że robimy piżama party. Uśmiechnęłam się tylko. Włączyłyśmy jakieś romansidło i zaczęliśmy je oglądać. W trakcie oglądania zadzwonił dzwonek do drzwi. Wera powiedziała , że otworzy , a po chwili wróciła ale nie sama. Z Arturem i Jeremim. Powiedziałam sobie w duchu: ,, Nie zwracaj na niego uwagi". Uśmiechnęłam się do Jeremiego, nie zwracając uwagi na Artura. Jeremi odwzajemnił uśmiech. Powiedziałam, żeby usiedli , a ja przyniosę dla nich coś do picia. Tak jak powiedziałam, tak zrobili i oni i ja. Po chwili wróciłam z dwoma szklankami Coli. Podałam im , nie patrząc Arturowi w oczy. Wróciłam z dziewczynami do oglądania romansidła. Czułam jednak kogoś wzrok na sobie. Był to wzrok Artura. Jeremi patrzył ciągle na Weronikę. Myślę, że między nimi coś może zaiskrzyć. Już ja się o to postaram . Po obejrzeniu kolejnego romansidła postanowiliśmy zagrać w ,, Pytanie czy wyzwanie". Siedliśmy w okręgu i zaczęliśmy grać. Wzięliśmy jakąś butelkę. Ja pierwsza kręciłam. Wypadło na Jeremiego.
-Pytanie czy wyzwanie? - Pytam
- Wyzwanie
- Pocałuj Werę, ale tak namiętnie
On na mnie patrzy zdziwiony i trochę zły. Podszedł do Weroniki i ją pocałował namiętnie. Dopiero po kilku minutach się od siebie oderwali. Wera się zarumieniła. Po chwili Jeremi zakręcił i padło na Artura.
- Pytanie czy wyzwanie?
- Pytanie
- Dlaczego jesteś zły na Natkę?
Patrzyłam na Artura. Sama byłam ciekawa odpowiedzi. On tylko popatrzył na mnie i powiedział:
- Bo mnie zraniła
Patrzę na niego pytająco. Jak ja go niby zraniłam? - myślę. Po chwili pytam:
- A niby jak?
- To już nie ważne - odpowiada.
- Ważne, odpowiedz jak cię zraniłam.
- Masz chłopaka, a ty mi się podobasz- ostatnią część zdania mówi cicho, ale ja go usłyszałam.
- Chłopaka? - Pytam zdziwiona.- Nie mam żadnego chłopaka. - Mówię.
- Ah tak, a ten jak mu tam było...Michał!
- To mój najlepszy przyjaciel, a do tego on ma dziewczynę . - mówię. - Jak mogłeś pomyśleć , że to mój chłopak.
- Przepraszam , byłem cholernie o ciebie zazdrosny. Podobasz mi się, bardzo.
Przyjaciele na nas patrzyli i tajemniczo się uśmiechali. Ja nie wiedziałam co odpowiedzieć. Artur mi się podobał, ale czy jestem gotowa na związek? Czy mogę kogoś pokochać?
Po chwili powiedziałam:
- Artur ty też mi się podobasz, ale narazie zostańmy przyjaciółmi- mówię.
Nie wiem co mną wtedy kierowało, ale po części uznałam ta decyzję za dobrą, a po części za złą. On popatrzył na mnie smutnym wzrokiem, a po chwili powiedział.
- Dobrze jak uważasz
Po czym wyszedł , a za nim Jeremi. Dziewczyny powiedziały, że zostawią mnie lepiej samą i poszły. Ja poszłam do swojego pokoju i myślałam nad tym co dzisiaj się stało i czy to co powiedziałam to było dobre.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
513 słów
Odwieszam!
Ale rozdziały pojawiały się będą rzadko😉

Przygarnięta przez gwiazdę ||Sylwia Lipka|| [ Zakończone] (Część 1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz