//Natsu:
Nagle ją usłyszałem... najpierw ten
Ryk rozpaczy.... A teraz tak.... spokojne słowa?
Co ona tu robi?
Czemu się żegna?
I czemu mam wrażenie że to przeze mnie?Nie miałem czasu na zastanawianie się. Wiedziałem jedno....
Lucy była w niebezpieczeństwie.
Próbowałem znaleźć ją po zapachu, co zresztą mi się udało... Ale co Mei tu robiła?
Dziewczyna była gdzieś w promieniu jednego kilometra. Biblioteka jest w tym obszarze... pewnie tam jest...
Biegłem najszybciej jak tylko potrafię, miałem bardzo złe przeczucia. Kiedy dotarłem do budynku... widok mnie zamurował... Mei stała na samym jego szczycie... A Lucy.... a Lucy spadała w dół z 20 piętra...
- Lucy!!
Skoczyłem na ścianę budynku od której odbiłem się jeszcze wyżej w stronę blondynki.
Złapałem ją i oboje zaczęliśmy spadać ku ziemi. Złapałem lijanę oplatającą całą bibliotekę i razem zsuneliśmy się po niej na ziemię...- N... Natsu??
- Spokojnie.... jestem już... nic Ci się nie stało?- N...nie... ale oni.... zginęli...
- Kto..?
- Leo... Taurus... Virgo...i inni ..... ona... ich zabiła.... zniszczyła ich klucze....- Ona?... To była.... naprawdę ona... nie dość...że... ich zniszczyła.... to jeszcze chciała Cię zabić...
//Lucy:
W oczach chłopaka było widać furię jak i przerażenie... nie wiedziałam co mam zrobić... nie miałam na nic siły...
Kiedy próbowałam podnieść się z ziemi, nogi się pode mną uginały przez co runęłam z hukiem na ziemię.- Lucy..?
- Spokojnie.... nic... mi nie.. jest... Słuchaj... wiem czemu jesteś wściekły... Ale czego się boisz?- Ale... ja wcale!~
- znam Cię. Wiem kiedy jesteś szczęśliwy, wściekły... w tej sprawie mnie nie oszukasz...
- Ja... ja... po prostu.... jeśli by mnie tu nie było? Jeśli bym się spóźnił... co by się stało? I to jeszcze moja własna siostra Ci to zrobiła..... jestem wręcz przerażony tym... że mogłaś zginąć...
- Ale na szczęście tu byłeś... nie spóźniłeś się. Jestem tu. Żyje. Ty także... to jest ważne... A co do... nie ważne...
- Lucy....?
Pokręciłam głową i spojrzałam na pasek, gdzie kiedyś były klucze...
- Najpierw Aquarius... teraz reszta....
Czemu oni....?! Gdybym mogła... oddałbym wtedy za nich życie...- Wiem... Lucy.... nie możesz tak mówić... wiem. Naprawdę wiem że jest Ci ciężko, ale tak jak to mówi Erza... musisz iść naprzód... bo inaczej nic nie zmienisz...
- Nie wiesz jak to jest... bez nich jestem bezsilna... poza tym... straciłam przyjaciół... ich wszystkich...
Niespodziewanie poczułam uścisk różowo włosego...
- Nie wszystkich... jesteśmy jeszcze my... nie zapominaj.... może i jednak nie wiem jak to jest... Ale wiem że nie jesteś bez nich bezsilna...... nie daruje jej tego.
Chłopak spojrzał do góry tam gdzie stała Mei i już chciał się tam rzucić. W ostatniej chwili go złapałam i powstrzymałam przed tym.
Gdy ponownie spojrzeliśmy do góry,
dziewczyny już nie było...- Lucy.... wracajmy do gildii...
__________________
Hejo!!
Przepraszam że tak krótki rozdział, ale brak weny mnie napadł...
Podobał się?
Oliwka^^
CZYTASZ
Fire Ice II Ff PL II
FanfictionPewnego dnia w Fairy Tail pojawia się kobieta która atakuje członków gildii. Czemu pojawia się akurat tam? Czemu atakuje Fairy Tail? Czego będzie chciała od Natsu?