6. Jak gorąca czekolada

407 27 24
                                    


Stoi przed Ethanem w lekkim rozkroku, eksponując białą, koronkową bieliznę. Przygryza wargę i podchodzi do niego bliżej, kręcąc biodrami.

Siada na jego kolanach i szybkim ruchem ściąga mu koszulkę przez głowę. Drży lekko, kiedy dotyka nagiej skóry i twardych mięśni. On zatrzymuje dłonie na jej biodrach i przesuwa niżej, by zacisnąć je na kształtnych pośladkach.

Kobieta nachyla się do jego szyi i składa na niej serię mokrych pocałunków. On jęczy.

Kiedy jego ręce dosięgają jej piersi rozkosz nagle wyparowuje. Nie wie dlaczego, już nie czuje tego co chwilę wcześniej. Odchyla się do tyłu i patrzy w jej oczy. Nie są niebieskie, ale szare. Teraz zmrużone, pytają, dlaczego przestał.

Zaciska wargi. To, co robi jest złe. Nie powinien przychodzić do jej domu gdy wiedział, jak to się skończy.

Dziewczyna przechyla nieznacznie głowę i znów zaczyna wodzić palcami po jego nagim torsie.
On powstrzymuje ją i zaciska ręce wokół jej nadgarstków. Zdziwiona nie reaguje, a kiedy myśli, że to nowy rodzaj jakiejś gry, czerwieni się z podniecenia.

To irytuje go jeszcze bardziej i walcząc z pokusą jej ciała wstaje z łóżka i sięga po swoją koszulkę leżącą na podłodze wśród jej ubrań.

To nie Lynn.

~~~

- Uwielbiam twoje włosy. - mruczy Caro i jakby w dowodzie przeczesuje je palcami.

Siedzą z Graysonem u niej w domu, popijając lekkie drinki z lemoniadą.
Czują się bezpieczni, razem, z dala od kłopotów.

- Racja. Są takie miękkie i pachnące, prawda?

Kobieta chichocze i trzepie go delikatnie po głowie.

Wyciąga ręce do przodu i rozciąga się z uśmiechem.
Czuje się bardzo dobrze. Z głośników płynie delikatna muzyka, ale niewystarczająco głośno, żeby przeszkodzić im w rozmowie. Caro odwraca się do niego i obserwuje z uwielbieniem jego profil. Gdyby miała go narysować, składałby się z samych ostrych figur geometrycznych.

Nie mija kilka sekund, a ona zarzuca mu ręce na szyję i ściska mocno. Wkłada dłonie pod koszulę i opuszkami palców sunie po twardym brzuchu.

Gorące rumieńce wypływają na jej policzki. Jeszcze nigdy nie była tak blisko niego, nie pozwalała im na taką bliskość.

On zaskoczony jej zachowaniem nie rusza się, jakby się bał, że przy jego najmniejszym ruchu dziewczyna zabierze ręce. Rozkoszuje się jej dotykiem i z każdą sekundą robi mu się coraz bardziej gorąco.
W końcu kładzie się z jękiem na plecy ciągnąc ją za sobą.
Caro zamiera, leży na nim i tylko centymetry dzielą ich od siebie. Czuje jego twarde ciało tuż pod swoim i kiedy odległość między nimi zmienia się na milimetry, dziewczyna przerażona bliskością odsuwa się od niego.

Obejmuje się rękami i odwraca zarumienioną twarz.

- Przepraszam. - mówi. - To nie było właściwe. Nie powinnam była... - Nie udaje jej się dokończyć, bo Grayson siada za nią i zamyka jej dłonią usta.

Chwilę siedzi w tej pozycji, ale zaraz wyciąga przed siebie swoje długie nogi i teraz dziewczyna siedzi skulona między nimi. Po chwili przenosi dłoń z jej warg na policzek i pieści go delikatnie.

Spogląda w dół, na odwinięty kołnierzyk bluzki i nagą skórę. Uśmiech kształtuje się na jego wargach kiedy widzi gęsią skórkę na jej karku. Nie odzywa się, ale dobrze wie jak na nią działa.

Mind issuesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz