No i znów ten wspaniały poniedziałek,w którym jak zawsze będę musiała się użerać z nauczycielami. Wyłażę w końcu z łóżka i pod chodzę do szafy. Ubrałam na siebie czarne rurki oraz koszulę w czarno-czerwoną kratę. Następnie ogarnęłam wszystko co powinnam zrobić w toalecie,zjadłam śniadanie i wyszłam do szkoły.
**********
Po 10 minutach,byłam już na miejscu.Pierwszą osobą,którą zauważyłam przed wejściem do szkoły był mój przyjaciel,Josh (czytaj: Dżosz). Gdy mnie zauważył to od razu na jego twarzy za widniał uśmiech. Josh podbiegł do mnie na przywitanie mnie przytulił.
-Hej Casey (czytak:kejsi)-mówi Josh, zanurzając swoją twarz w moich włosach,a po chwili odrywając się ode mnie.
-Hej Josh-odsapłam.
-Szampon limonkowy?
-Ehh...aż tak czuć?
-No można powiedzieć że tak.
-Gdzie reszta?
-Napisali mi na fejsie ,że ich dziś w szkole nie będzie,ponieważ mają jakieś egzaminy w szkole muzycznej.
-Szkoda. Jestem ciekawa jak im je pójdą. Trzymam za nich kciuki.
-Ja też
Zawiał nagle zimny podmuch wiatru. Zadygotałam z zimna.
-Chodź do środka bo się mi tu jeszcze przeziębisz-mówi Josh z troską.
-Ok-odpowiadam.
Po chwili znajdowaliśmy się już w szkole i siedzieliśmy na parapetach.
-Casey...-zaczyna Josh
-Tak?-pytam
--Bo jest taka jedna delikatna sprawa...
-No DAJESZ.
-Bo chodzi o to,że no wiesz....
-Jezu! Josh,wyduś to z siebie!
-Mam chłopaka...
-Jesteś gejem ?! -pytam nie mal nie krzycząc na cały korytarz.
I w tej chwili Josh przytyka mi ręką usta.
-Casey, nie drzyj się tak!
-Przepraszam. Ty na poważnie mówiłeś?
-Tak. Pewnie myślisz,że ze mnie jest jakiś dziwak...
-Nie! Coś ty Josh!-mówię i przy tym łapię jego twarz w moje ręce-Szczerze? To nawet się tego domyślałam.
-Jak to?
-W ostatnim czasie widziałam jak oglądałeś się ciągle za takim jednym chłopakiem,czekaj jak on miał na imię...O! Seth Tak?
-No to już wiesz z kim jestem w związku.
-Najwidoczniej.
-Chodź już do klasy bo zaraz dzwonek.
-Okej.
I poszliśmy.Mieliśmy teraz biologię. Do klasy weszliśmy razem z dzwonkiem. Było tylko razem z nami jakieś 10 osób + jakiś nowy chłopak.
-Dzień Dobry,siadajcie-mówi nauczyciel,siadając przy tym przy swoim biurku.
-Dzień Dobry-odpowiada cała klasa.
-Jak widzicie macie w klasie nowego kolegę. Chłopcze,wstań.
Gdy chłopak wstał,nauczyciel kontynuował.
-Jest to Ashton Clearwater (czytaj :Aszton klirłoter) i będzie teraz z wami chodził do klasy.
-Cześć Ash!-ktoś krzyknął do niego z końca sali.
-Dobrze, usiżdź. Dziś będziemy rozmawiać o budowie mózgu i jego funkcjach.-zakoczyń nauczyciel.
Ashton,na chwilę uśmiechnął się pod nosem i usiadł. Jest on w połowie brunetem a w połowie blondynem. Miał bujne zielone oczy i był dobrze zbudowany. Lekcja minęła szybko. Ja i Josh wyszliśmy na przerwę z klasy i usiedliśmy na parapetach. Obserwowaliśmy Ashtona opierającego się o ścianę. Patrzył on przed siebie spod przymrużonych powiek.
-Jak myślisz,powinniśmy do niego podejść i się zaprzyjaźnić?-pyta Josh
-Czekaj..patrz-powiedziałam,wskazując na blondynkę,zmierzająca ku Ashtona-jakaś zdzira idzie na podryw...
----------------------------------------------------------------------------------
UWAGA!
Bardzo dziękuje ,że jednak postanowiłeś/postanowiłaś kliknąć moją książke i przeczytać ten pierwszy rozdział. Bardzo prosze o gwiazdki i komentarze. TO MNIE MOTYWUJE XD.
Pozdrawiam Wiktorię Bednarczyk i Wilczyce (ps: jak ktos też chce pozdrowienia , to pisać w kom xddddddddddddd) Papa ♥
CZYTASZ
I want to Believe / Chcę wierzyć
Teen FictionDziewczyna o imieniu Casey, chce zaznać szczęścia i nadziei w życiu. Wkrótce poznaje nowego chłopaka w jej klasie-Ashtona. Ma nadzieje,że może jest to ten jedyny lecz w jednym momencie sprawy się komplikują. Czy w jej życiu będzie lepiej,czy może si...