Perspektywa Ashton'a
Casey jako pierwsza weszła do jej domu. Jej dom wyglądał super. Sciany w kolorze ciepłego biału (czyli nie taki biały xd). Widać było że albo ona albo jej mama degsutowala w kaktusy. Następnie przeszliśmy przez schody a następnie do jej pokoju. Ściany miała koloru limonkowego a meble białe. Pomieszczenie było nie za duże ale również nie za małe.
W kącie pokoju znajdowało się białe pianio. Usiadlem na łóżko a ona na kanapie prxy pianinie.
-nie wiem co zagrać- mówi przy tym grzebiąc w teczce z nutami.
Podeszłem do niej i zabrałem jej teczkę.
-hmm...zagraj to-mówię podając jej kartke z nutami z tytułem" To build a home"
-ehh no dobrze-odpowiada i odwraca sie do mnie.
W czasie gdy ona grała przegladalem jej sie uważnie.
Z instrumentu wydobywały się piękne dźwięki. Nigdy nie słyszałem lepszej melodii. Po 5 minutach skończyła i odwróciła się w moją stronę.
-i jak?-spytała
-cudownie-odpowiedziałem,gdy ona w tym czasie usiadła obok mnie.
I zapadła krepująca cisza. Znów zacząłem jej się przyglądać. Miała piękne zielone oczy i jeszcze te brązowe wlosy... na twarzy miała małą ilość piegow. Również bardzo podobają mi się te jej piękne malinowe usta które właśnie w tej chwili mam ochotę pocałować. Patrzyliśmy na siebie w milczeniu gdy zacząłem przybliżać swoją twarz do jej. Casey nie sprzeciwiala sie i również zaczęła się przybliżać. Stykalismy się już czolami. Juz miałem położyć delikatny pocałunek na jej ustach gdy zadzwonił nagle moj telefon. Powoli się od niej odsunalem.
-przepraszam-powiedziałem z żalem i wyszlem z jej pokoju.
-halo?-odebrałem
-no hej-moja mama e telefonie
-cześć
-gdzie jesteś?
-u koleżanki
-a o której wrócisz?
-a o której mam?
-Jak naj szybciej
-czemu?
-jutro wyjeżdżamy do Rio. Niespodzianka.
-że co??? I dopiero mi to teraz mówisz.
-nie cieszysz sie?
-Nie no ciesze ciesze...
-to wracaj szybko..
-dobrze...
I się rozlączyłem. Weszlem do pokoju i oparlem się o ścianę naprzeciwko jej.
-co się stalo?-pyta Casey podchodząc do mnie
-wyjeżdżam- odpowiadam sucho.
-na ile i kiedy?
-jutro ale na ile to już niewiem. .. i niestety muszę już iść
-tak szybko?
-niestety
Spojrzałem na Casey. Miała spuszczony wzrok na dół. Zamienilismy się miejscami tak że ona teraz opierała się o ścianę i ja stalem przed nią jakieś 5 centymetrów. Nie mogłem wytrzymać i wbilem swoje usta w jej. Casey na początku wydała cichy jęk a póżniej oddała pocałunek. Niewiem ile tak stalismy ale po jakimś czasie się od niej oderwalem.
-przepraszam-powiedziałem i odeszlem..
-------------------
Czesc cześć! !!
I jak wam podoba sie ten rozdzial??? Nastepny dodam jeszcze dzis.
O! Mam jeszcze pytanie. Mogę do was mówić goferki? Xdd (pewnie i tak będę tak mówić. Xd)
Dzięki ze to czytacie <3Pozdrawiam
Manglik_Cian
-_Machiko_-
WiktoriaBednarczyk
i
Creepy_Fox155^^
CZYTASZ
I want to Believe / Chcę wierzyć
Roman pour AdolescentsDziewczyna o imieniu Casey, chce zaznać szczęścia i nadziei w życiu. Wkrótce poznaje nowego chłopaka w jej klasie-Ashtona. Ma nadzieje,że może jest to ten jedyny lecz w jednym momencie sprawy się komplikują. Czy w jej życiu będzie lepiej,czy może si...