Uhh.. środa. Jeszcze 2 dni i weekend! Chociaż... środek tygodnia to najgorsze co może być.
Jak codzień wstaje leniwie z łóżka i ogarniam się do szkoły. Zjadam śniadanie i wychodzę z domu.
Po jakiś 15 minutach, znajduję sie już przed szkołą. Przy wejściem do budynku widzę stojącego Josh'a i Emme. Ale również obok nich jest Seth-chłopak Josh'a. Podchodze do nich i się witam.
-Hej Josh, hej Em-mówię przytulajac ich na przywitanie- cześć Seth...
-No hej -odpowiada Seth przy tym obejmując Josh'a ramieniem-mam nadzieję że ci nie przeszkadza to że jestem z twoim przyjacielem.
- nie co ty. Ważne jest to że jest szczęśliwy.
- tez tak pomyślałem.
-To jak? Wchodzimy do szkoły?-wtrąca Em.
-tak-odpowiada Josh.
Weszliśmy do budynku i ruszyliśmy w kierunku klasy.
Po drodze znów, zaczęłam rozmawiać z Em.
-Ej Casey- zaczyna Emma
-Hmmm?-pytam.
-Czemu wczoraj nie odbierałaś? Dzwonilam do ciebie z 10 razy...
-a po co?
-no chcialam z tobą ,wyjść wczoraj na halę sportową by pograc w kosza. Nie chciałam iść sama.
-ehh.. przepraszam, nie było mnie w domu. Byłam z Ash'em
-że co kurwa?! Przecież wczoraj mówiłaś mi jak bardzo go nienawidzisz...
-No wiem, ale wczoraj do mnie pisał i przepraszał. Powiedział ze kumple z tamtej szkoły założyli sie o to ze ma w tej nowej szkole, wkurwic kogoś do takiego stopnia jak mnie. Napisałam mu ze to debilizm i zrozumiał. Pozniej zaprosił mnie do parku i sobie tak chwilę po nim chodziliśmy.
-no to fajnje,że się dogadaliscie.
- tez tak pomyślałam.
W końcu dotarliśmy pod klasę. Weszliśmy do sali i zobaczyliśmy Ashton'a siedzącego w ławce i słuchającego muzyki. Miał wzrok wlepiony we mnie.
-część Ash-mówię przelotnie mijając go.
-Hej Casey.-odpowiada-może chcesz dziś usiąść ze mną.
-ummm...no okej.
Usiadłam obok niego i zadzwonił dzwonek. Chłopak oparł głowę o ręce i zamknął oczy. Teraz mogłam mu się bardziej przyglądnąc. Ash miał jasną cere i piekne zielone oczy. Usta miał idealne tak jak brwi. Miał umiesnione barki, jak reszta ciała.Po prostu cudo...
Czekaj stop! Casey,co ty wygadujesz! Dopiero co go poznałaś... przystopuj trochę... po chwili chłopak otworzył oczy i spojrzał przed siebie, a póżniej na mnie.
-spać ci się chce?-pytam
-ehh trochę... -odpowiada.
-to coś ty robił wczoraj w nocy?
-Grałem na gitarze.
-to ty grasz?
-no tak... wymyślam swoją melodię.
-chcę to kiedyś uslyszec.
-no niewiem, będę się zapewnie wstydzić...
-mnie?
-Tak
-Ej,Ash. No wez...
-pomyśle nad tym. A ty grasz na czymś?
-tak,na pianinie.
-O! Zróbmy taką umowę. Jak ty 1 zagrasz coś dla mnie to ja później zagram coś dla ciebie.
-No niech ci będzie.
-mam jedną prośbę?
-Jaką?
-mogłabyś mnie obudzić jak ta lekcja się skończy albo będzie coś ode mnie chciała nauczycielka.
-No spoko.
I ponownie Ashton położył głowę na rękach położonych na ławce i chyba zasnął bo już nie wydawał żadnego dźwięku. Baba od wosu nic nam nie zadała tylko powiedziała żebyśmy się czymś zajęli, a ona coś robiła na komputerze.
Lekcja minęła szybko a ja obudziłam Ash'a. I tak było na każdej lekcji. Ash spał a ja go ciągle budziłam. Chłopak chyba naprawdę się dziś nie wyspał. W końcu wszystkie lekcje minęły a ja poszłam do domu i udalam sie spać. (Hehe-był dziś bardzo męczący dzień-chyba xd)
---------------------------
Ejjjj.... Ps: dziś nie ma UWAGA XD.
Jak w kazdym rozdziale chce ci podziękować za to że to czytasz
WIELKIE DZIĘKI ^^ <3333333
CZYTASZ
I want to Believe / Chcę wierzyć
JugendliteraturDziewczyna o imieniu Casey, chce zaznać szczęścia i nadziei w życiu. Wkrótce poznaje nowego chłopaka w jej klasie-Ashtona. Ma nadzieje,że może jest to ten jedyny lecz w jednym momencie sprawy się komplikują. Czy w jej życiu będzie lepiej,czy może si...