5 czerwca 2017 roku
Dzisiaj odbyła się sekcja zwłok. Ofiarą była 26 letnia Alicja Smith. Niedoszła komendant policji na wydziale detektywistycznym. Miała zastąpić mojego dobrego przyjaciela Karola, lecz nie udało jej się dotrzeć do pracy. Byłaby pewnie moją partnerką. Ironią jest, że to właśnie mnie przydzielono do sprawy osoby z którą zapewne dane byłoby mi pracować jako zespół. Ciekawe jaką była osobą. Gdy w zamyśleniu czekałam aż nasi patolodzy dostarczą nam jakiejkolwiek informacji dotyczącej zwłok zauważyłam Johna- znajomego z wydziału- kręcącego się na swoim krześle w gabinecie. Przyznam, niecodzienny widok i całkiem zabawny. Podeszłam po cichu by nie zakłócać mu myślenia. Niestety, najlepszym ninja bym nie została, bo gdy tylko zbliżyłam się do drzwi od razu mnie zauważył i z zaniepokojeniem w głosie przywitał się. Chyba przeszkodziłam mu w czymś bardzo ważnym. Gdy spytałam się go o co chodzi odpowiedział mi, że podobno za paznokciami Alicji znaleziono kawałki flanelowej koszuli, zapewne szarpała się z oprawcą. Kręcił się w zniecierpliwieniu, ponieważ czekał na wyniki testów DNA z nadzieją, że na koszuli było cokolwiek co doprowadziłoby nas do sprawcy. Postanowiłam poczekać z nim. Niestety tak jak się spodziewaliśmy, na koszuli nie było nic co nie byłoby komórkami ofiary. Zmarnowani czekaliśmy na dalsze informacje. Po około 3 godzinach sekcja została zakończona. Od razu poszłam dowiedzieć się co z ciałem.
Alicja ma na swoim ciele około 20 ran kłótych ostrym narzędziem o gładkiej fakturze, bez żadnych szarpnięć. Rany znajdują się w okolicach brzucha, klatki piersiowej i szyi. Ofiara zmarła najprawdopodobniej przez naruszenie ważnych narządów wewnętrznych, takich jak żołądek i nerki oraz krwotok, żadna z ran nie przechodzi przez tętnice. Śladów sprawcy-brak. Zostaliśmy z niczym.
Poszłam do swojego gabinetu i zaczęłam na nowo przeglądać akta sprawy.
Ofiara znaleziona w środku lasu.
Czyste ubrania, brak krwi.
Ślady dookoła ciała - brak
Świadkowe - brak
Czas zawiadomienia - najpewniej nie więcej niż 2 dni od zajścia
Żadnych śladów bijatyki, żadnych śladów butów, żadnych śladów opon na drodze. Z przejęcia zaczęłam mówić do siebie, to zawsze pomagało mi uspokoić i poukładać zabiegane myśli. Tą samodzielną burzę mózgów przerwał mi jednak mój szef. Uznał, że chyba za bardzo się przemęczam i powinnam wrócić do domu. Mam z nim naprawdę dobre stosunki, podejrzewam, że gdyby nie szacunek zawodowy moglibyśmy zostać naprawdę dobrymi kumplami. Cieszę się, że trafiłam na tak dobrego szefa. Zgodziłam się, z resztą kto by się nie zgodził na przedwczesne wyjście z pracy, prawda? Postanowiłam jednak, że ten czas wykorzystam lepiej niż na obijaniu się, zaszłam więc do wcześniej wspomnianego Karola, przepracował wiele lat w zawodzie i zna się na rzeczy, on na pewno pomoże mi w razie potrzeby i jest też godną zaufania osoba, której mogłabym zdradzić tajniki naszego śledztwa. W końcu zło nigdy nie śpi, a co dwie głowy to nie jedna. W drodze do jego domu myślałam o wielu przeprowadzonych u jego boku śledztwach. Wątpię co by Alicja mogła by być kiedykolwiek choć w 5% tak dobrym partnerem jakim był Karol. No niestety. Karol, mimo tego, że był zdolnym i uczciwym człowiekiem, miał pewną wadę - alkohol. No tak, przyznam, sama też lubię się czasem napić, jak każdy, ale nigdy nie prześcignę w tym Karola, może to i lepiej. Gdy po raz kolejny przyszedł na komisariat pod wpływem napojów wyskokowych, stracił swoją posadę i dobre imię. Nigdy nie widziałam szefa tak sfrustrowanego i zawiedzionego jak tego dnia. Nigdy nie zapomnę jego miny. Nim się spostrzegłam już stałam przed jego domem i odruchowo sięgałam do dzwonka. Chwile po nawiśnięciu go, zza drzwi słychać było znajomy mi głos Karola, który zapraszał mnie do środka. Zapewne jest zajęty i zobaczył mnie wchodzącą do jego ogródka, nic dziwnego, że pozwolił mi po prostu wejść, w końcu znamy się tyle czasu, na wylot. Jesteśmy prawie jak rodzeństwo... z dużą różnicą wieku.
CZYTASZ
Zbrodnia prawie idealna
Mystery / ThrillerWitaj. Jestem Lucy. Poznasz tutaj historie najtrudniejszego do rozwiązania morderstwa, z jakim przyszło się nam mierzyć. Jedyne co pozostało z tej zbrodni, to wpisy z mojego pamietnika. Które pisałam na bierząco, by nie zapomnieć żadnej ważnej infor...