Herbata

21 1 0
                                    

Siedziałam spokojnie na kanapie, w salonie Karola, czekając aż ten przyjdzie do mnie. Po chwili usłyszałam kroki, zbliżające się w moją stronę. Karol, jak zawsze, ubrany w rozciągnięty sweter i za duże spodnie, trzymające się na skórzany pasek z duża klamrą, szedł z dwiema filiżankami herbaty.
Usiadł na przeciwko mnie i od razu spytał, o powód mojego przyjścia. Bez skrępowania zaczęłam opowiadać dzisiejszy dzień, biorąc przy tym dość duży łyk napoju. Eh, Karol nie mógł pożałować sobie whisky nawet tutaj, mogłam się tego spodziewać. Zażartowałam, że na jego miejscu ograniczyłabym alkohol po utracie pracy dając mu też do zrozumienia, by ten dał mi napój bez procentów. Uśmiechnął się i poszedł, wymienić mi herbatę. Nigdy nie brał do siebie moich docinek, dlatego czułam się przy nim swobodnie. Gdy wrócił, kontynuowałam moją opowieść. Karol słuchał w zaciekawieniu, widziałam zainteresowanie w jego oczach. To takie kochane, że nawet jeśli nie pracuje już ze mną, a ta sprawa go nie dotyczy i tak z chęcią wysłuchuje moich przemyśleń i pomaga mi, w dojściu do sensownych wniosków. Gdy skończyłam siedzieliśmy przez chwile w ciszy, nie chciałam przerywać Karolowi. Przez tą ciszę zaczęłam odpływać. Z objęć Morfeusza wyrwał mnie jednak odgłos krzesła, stojącego na przeciw mnie. Karol zerwał się z niego i pobiegł na górę. Siedziałam nieruchomo, zastanawiając się co wstąpiło w mojego przyjaciela. Gdy ten wrócił zauważyłam, że przyniósł segregator ze swoimi notatkami. Zaczęliśmy wspólnie przeglądać, czy pojawiły się wcześniej podobne zbrodnie. Niestety, jak można się domyśleć, nie było tam nic ciekawego. Karol westchną po czym przeprosił mnie za to, że nie może mi pomoc. Zaśmiałam się, bo przecież nie miał za co przepraszać. Posiedziałam u niego jeszcze chwile, później postanowiłam iść już do domu. Gdy wychodziłam, Karol krzyknął za mną ,,uważaj na siebie" po czym zamkną drzwi. Nie wiem do końca dlaczego, ale utkwiło mi to w pamięci i w pewien sposób... poruszyło, jakbym się zaniepokoiła. Czyżby morderca mógłby chcieć zaatakować również mnie? W sumie, nie wiemy z jakiego powodu mógł zabić Alicje, więc nie wykluczone, że może chcieć zrobić krzywdę również mi, jako osobie która zajmuje się tą sprawą, oraz jej niedoszłą partnerkę. Szybko się otrząsnęłam, a raczej starałam się otrząsnąć. Szłam w zadumie przez cała drogę do domu.
Wchodząc do domu zauważyłam, że kurier zostawił przed moimi drzwiami paczkę, zaadresowaną do mnie. Zdziwiłam się, bo niczego nie zamawiałam. Ta paczka leży teraz obok mnie. Uznałam, że wole najpierw zapisać dzisiejszy dzień, a dopiero później otworzyć paczkę. Kto wie czy jej zawartość nie wybiła by mnie z równowagi i nie sprawiła, że zapomnę tych najważniejszych rzeczy z dzisiaj? Wole opisać wszystko ze szczegółami, nigdy nie wiadomo co się może przydać.

Właśnie otworzyłam paczkę. Były w niej ubrania podpisane danymi ofiary i liścik, w którym jest napisane Będziesz następna. Karol chyba miał rację, że powinnam na siebie uważać...

Zbrodnia prawie idealna Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz