|007|

784 73 45
                                    

Tatiana została zaproszona w trasę, gdzie miała odegrać rolę, którą przybrała w teledysku do piosenki "The Way You Make Me Feel". Jej obecność była dla mnie jedynym, wielkim znakiem zapytania. Nie rozumiałam, dlaczego ją zaprosili mając w zanadrzu masę utalentowanych tancerek, które świetnie poradziłyby sobie z tym zadaniem. Wiem, że przez taką gadkę wychodzę na największą zazdrośnicę świata, jednak uwierzcie, że nie chodzi mi tutaj o moją pozycję na scenie. Jej obecność bardzo wpłynęła na relację między mną a Michaelem. Czas spędzaliśmy ze sobą jedynie na scenie, a nasze rozmowy ograniczały się tylko do tych, które odbyliśmy chwilę przed występem. Wiecie, coś na zasadzie:

"-Jak tam?

- Dobrze, co robisz wieczorem? Może w końcu gdzieś wyjdziemy?

- Wybacz, ale już obiecałem Tatianie, że zjemy wspólnie kolację. Ale obiecuje, że jutro Cię gdzieś zabiorę."

Z dnia na dzień tęskniłam za nim coraz bardziej. Chciałam widywać go tak jak dawniej, jednak mój wpływ na całą sytuację był zerowy. Wiedziałam, że między nimi narodziło się jakieś uczucie, jednak Michael ciągle utrzymywał, że łączy ich tylko przyjaźń. Miałam wrażenie, że okłamuje samego siebie.

Tatiana była bardzo piękną i przede wszystkim miłą dziewczyną, jednak odbierała mi to, co w tamtym okresie czasu było dla mnie najważniejsze.

Kolejny dzień, kolejny koncert. Tego dnia zawitaliśmy do Paryża. Była godzina dziewiętnasta pięćdziesiąt, co oznaczało że za dziesięć minut wychodzimy na scenę. Akurat rozmawiałam przez telefon z Judy, która jakimś cudem wyhaczyła numer do biura organizatorów koncertu. Nie wiem jak jej się to udało, ale Judy była zdolna do wielu rzeczy.Kiedy jeden z mężczyzn przyszedł podać mi telefon usłyszałam coś w stylu "To ty jesteś Annie Rose? Jakaś wariatka do Ciebie wydzwania". Nawet nie chciałam wiedzieć, co musiała im nagadać zanim podeszłam do telefonu.

Rozmawiając z Judy zobaczyłam Michaela kierującego się z uśmiechem w moją stronę. Westchnęłam, bo przez ostatnie wydarzenia byłam bardzo na niego zła. Owszem, tęskniłam za nim jak cholera, ale to ciągłe zwodzenie, doprowadzało mnie do szału.

- Słuchaj Judy, muszę kończyć. - powiedziałam. - Ucałuj ode mnie Charlie i chłopaków. Kocham Cię, pa. - odłożyłam słuchawkę i spojrzałam na Michaela.

- Co tam mała? - poczochrał moje włosy, jak to już miał w zwyczaju.

- W porządku. - odpowiedziałam krótko poprawiając poczochraną fryzurę. Michael zmarszczył czoło i dokładnie mi się przyjrzał.

- Coś nie tak? - złapał mnie za ramiona.

- Nie, dlaczego miałoby być coś nie tak? - spojrzałam na niego.

- Nie wiem...- uśmiechnął się delikatnie. - Co powiesz na maraton horrorów po koncercie? Dawno nic razem nie robiliśmy.

To żeś chłopie Amerykę odkrył.

- Nie, jakoś nie mam ochoty.- mruknęłam.- Poza tym już się z kimś umówiłam. - skłamałam.

- Z kim? - zapytał od razu, przybierając dziwny wyraz twarzy.

- Michael! Wszędzie Cię szukałam. - usłyszeliśmy głos Tatiany. Michael jednak ani drgnął. Nie odwrócił się w jej stronę, tylko nadal patrzał się na mnie z tą miną.

- Leć, Tatiana Cię potrzebuje. - wyminęłam go i ruszyłam przed siebie.

- Annie, poczekaj! - usłyszałam za sobą, jednak nie miałam najmniejszego zamiaru się odwracać. Miałam ochotę się rozpłakać i uciec. Po kilku minutach rzuciłam krótkie spojrzenie w ich stronie. Jak zwykle przed każdym koncertem stali i się obściskiwali. Westchnęłam i podeszłam do Christiny - jednej z tancerek i jednocześnie mojej dobrej koleżanki.

The Way You Make Me Feel | MJOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz