|040|

875 42 120
                                    

Od ostatniego, dość burzliwego obiadu, minął już spory kawałek czasu. Dokładnie pamiętam, że nie mogłam uwierzyć w to jak życie płynie w nieubłaganym tempie. Jeszcze niedawno ogłaszaliśmy nowinę o nadejściu nowego członka rodziny Jacksonów, a już teraz mój brzuch przybierał niewyobrażalną wielkość. Nie ma co ukrywać, że drugie życie w moim organizmie sprawiało, że czułam się jak chodząca piłka, jednak sama świadomość, że rośnie we mnie moja trzecia, największa miłość, sprawiała że szybko zapominałam o uciążliwej ociężałości.

Jeśli chodzi o Scarlett, która nie ma co ukrywać, nie zareagowała zbyt dobrze na wiadomość o swoim nowym rodzeństwie, muszę przyznać, że sytuacja uległa znacznej poprawie. Okazało się, że pomysł Michaela z adopcją psiaka był strzałem w dziesiątkę, dzięki któremu nasza córka szybko puściła w niepamięć swojego niepotrzebnego focha i sama zaczęła cieszyć się z nadchodzących zmian w naszym życiu. Co jakiś czas wypytywała czy będzie miała siostrę, czy brata, kiedy do niej przyjdzie i czy myślimy, że ją polubi. Było to naprawdę uroczę i nieraz aż nie mogłam uwierzyć, że Scarlett zmieniła swoje zachowanie o sto osiemdziesiąt stopni. Byłam z niej naprawdę dumna.

Co do samego zwierzaka, zdecydowaliśmy się na przygarnięcie małego Golden Retrievera, którego pokochaliśmy od pierwszego wejrzenia. Nie ma co ukrywać, że Bacon - bo tak nazwała go Scarlett, natychmiastowo pokochał Neverland i szybko znalazł sobie przyjaciela, którym oczywiście był Leo. Przyznam, że początkowo bardzo obawialiśmy się, że nasz kot zareaguje negatywnie na nowego zwierzaka, jednak na szczęście było całkowicie na odwrót. Leo okazał się być bardzo otwarty na nowe znajomości i mimo, że miał już swoje lata na karku, wziął pod swoje skrzydła roztrzepanego Bacona.

Widok tej dwójki razem, wylewał mód na nasze serca.

Dosłownie.

Dosłownie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

***

- Słucham?

- Michael, ja już nie mogę. - zapłakałam do słuchawki. - Wyglądam jak zawodnik sumo. - pociągnęłam nosem.

- Kochanie, nie wydaje Ci się, że troszeczkę przesadzasz? - zapytał. - Jesteś dopiero w drugim miesiącu ciąży. To nie możliwe, żebyś wyglądała jak sumo. W ósmym - fakt, moglibyśmy dostrzec małe podobieństwo, ale nie w drugim. - powiedział.

- Wiesz co? Jesteś okropny. - wybuchnęłam płaczem.

Normalnie bym się z tego śmiała i pocisnęłabym mu trzy razy bardziej, jednak tym razem hormony wzięły górę.

- Oj, przecież żartuję.- zaśmiał się. - Nie płacz, wyglądasz pięknie.

- Ale Michael, ty nic nie rozumiesz. - wydukałam. - My mieliśmy wziąć ślub w tym roku. Jak ja pójdę do ołtarza z takim wielkim dupskiem? - po raz kolejny łzy zalały moją twarz.

- Annie, możemy przecież wziąć ślub po narodzinach dziecka. - mruknął.

No i mnie wkurwił...

The Way You Make Me Feel | MJOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz