Obrazek u góry jest z DeviantArt.
Swoją drogą, ktoś od*ebał kawał zajebistej roboty.
_________________- Jazz! Gdzieś znowu zostawił te części?! - zawołał wyprowadzony z równowagi Crosshairs.
- Co ja?! Nie dotykałem ich! - bronił się oburzony srebrny pontiac.
Takie mniej więcej było słychać "rozmowy", kiedy z samego rana poszliśmy na złomowanie po dwóch dniach nudy i nic nie robienia, Wreckerzy w końcu wyczerpali zapasy części i metalu, a teraz naszym zadaniem, było uzupełnić te zapasy. Praca nie była zbyt trudna, tylko trzeba było uważać na dobre części, które można by wykorzystać. Z tego co słyszałam, to Jazz właśnie gdzieś zgubił takie części albo Crosshairs sam to zrobił, tylko nie chce się przyznać. Było nas ośmiu i każdy miał jakieś zadanie przy którymś z dwóch aut. Jolt, zanim zaczynaliśmy rozpruwać zardzewiałe rzęchy, wyszukiwał w nich przydatnej i działającej elektroniki. Crosshairs, który miał najwięcej styczności z Wreckerami i mniej więcej miał pojęcie, co może im się przydać do odbudowy dwóch innych statków niż Atom, wyszukiwał dobrych części. Ja, Bumblebee, Jazz, Dino i Sideswipe, oprócz rozrywania wraków na większe fragmenty, szukaliśmy w nich jakiś nam przydatnych rzeczy, takich jak nie zbutwiałe i nie popękane opony, w miarę czyste tapicerki i wykładziny, plandeki jak się trafiły, kołpaki i wiele innych. Flare Up rozcinała wszystko co niepotrzebne i nie użyteczne swoją piłą na małe kawałki. Często jej pomagał Sideswipe, który za pomocą swoich rozgrzewających się ostrzy, mógł równie skutecznie rozcinać metal. Gdy u fioletowej robotki uzbierała się górka metalu przeznaczonego na przetopienie, wraz z Bumblebee'm odrywaliśmy się od dotychczasowej pracy i ładowaliśmy poćwiartowany złom na przyczepki.
- Bumblebee, co z tym? - zapytałam pokazując dość dobrze zachowaną kierownicę w brązowym kolorze. Żółty Autobot podszedł do mnie i chwilę się zastanowił.
- Do złomu jej wrzucić nie możemy... - stwierdził. - Nie wiem do czego mogłaby się przydać, ale weźmiemy. - powiedział uśmiechając się do mnie, co koniecznie musiałam odwzajemnić, bo inaczej się nie dało. Od dłuższego czasu jak zaczęliśmy pracę obserwowałam go i zauważyłam, że on ciągle na mnie spoglądał, kiedy na niego nie patrzyłam. Może i trochę się krępowałam, kiedy czułam na sobie jego wzrok, ale ogólnie podobało mi się to uczucie.
Bee wyciągnął kierownicę i zaniósł do oddzielnej przyczepki. Ja w tym czasie, wyciągnęłam sztylety i obchodząc w kółko przerdzewiały samochód, odcięłam dach od reszty nadwozia i zaniosłam go Flare Up. Autobotka oderwała się na moment od pracy i spojrzała na mnie i na spory kawał blachy, najwyraźniej zastanawiając się co z tym zrobić.
- Sideswipe, kochaniutki, weź mi to potnij. - poprosiła, a ja położyłam dach na stosiku. Srebrny Autobot odwrócił się od drugiego, złomowanego auta. Bumblebee rozrywał już przebrane części silnika na mniejsze. Czego by nie robił, to zawsze tak słodko wyglądał, nawet jak się siłował z jeszcze mocnymi częściami.
- Łoooaa! - ktoś wrzasnął i na raz nastąpił huk i brzdęk. Cross zaczął się niepohamowanie śmiać, zaś Dino i Jazz patrzyli z przechylonymi głowami na Sideswipe'a, który wyrżnął i walnął głową o próg grata, przy którym ja i Bee głównie urzędowaliśmy. Chevrolet jęcząc i rozcierając bolące miejsce na czole podniósł się.
- Złapałeś go? - zapytał Dino chyba w ogóle nie przejmujący się losem przyjaciela.
- Co złapałem? - jęknął spoglądając na czerwone ferrari.
CZYTASZ
[STARA WERSJA] Zafira | Transformers
FanfictionZafira jest młodą, niedoświadczoną, trochę szaloną Atobotką. Nie znana jest jej wojna, okrucieństwo, śmierć. Przez nieznane jej niebezpieczeństwo uciekła z planety, która była jej domem od narodzin. Na Ziemi, po lądowaniu w Polsce poznaje Autoboty...