25

3.3K 343 175
                                    

Jimin siedział na kanapie w domu swojego przyjaciela, Hoseoka. Z zamyśloną miną obracał w dłoni telefon. Yoongi nie odzywał się od sześciu dni. Młodszego strasznie to przygnębiło, bo polubił chłopaka, a rozmowy z nim w pewnym sensie go uszczęśliwiały. Nie wiedział, czym była spowodowana cisza ze strony starszego.

Czymś go uraziłem? Byłem zbyt nachalny?

Park walczył z negatywnymi myślami, które zaczęły zaprzątać jego głowę. Naprawdę chciał mieć dobry kontakt z Minem. Był nawet przekonany, że starszy zaczyna się otwierać i jest chętny do rozmowy o wiele bardziej, niż trzy miesiące temu, gdy się poznali.

- Hej, Jiminnie, co tak nagle posmutniałeś? - nagle przed blondynem stanął Hoseok z wyciągniętą ręką, w której trzymał szklankę soku pomarańczowego.

- Odleciałem troszkę, Hobi - lekko się uśmiechnął i odebrał napój.

- Chciałeś pogadać, o ile dobrze pamiętam. No, słucham - starszy ułożył się wygodnie na kanapie obok Jimina i napił się soku.

- Wiesz, poznałem takiego chłopaka...

- Znowu się zaczyna - Jung teatralne westchnął. - Który to z kolei? Weź, ja już się gubię - doskonale wiedział o biseksualności Jimina oraz o tym, że przeważała u niego słabość do osób tej samej płci. Często wykorzystywał okazję do droczenia się z młodszym w tej sprawie. Towarzyszyła mu jednak nadzieja, że blondyn w końcu znajdzie sobie dziewczynę i razem stworzą normalny związek.

- Przestań - Jimin pacnął bruneta w ramię. - Od roku nikogo nie mam, przecież wiesz - burknął.

- Nie dąsaj się - starszego rozbawiło zachowanie chłopaka. - No dobra, słucham dalej.

- Chodzi o to, że on przestał się do mnie odzywać - Park posmutniał. - Pisał wcześniej, że ma dużo pracy. Jak najbardziej to rozumiem, ale i tak trochę mi smutno z tego powodu - spuścił głowę.

- "Trochę?" - Hoseok zacytował chłopaka.

- Nie interesuj się - młodszy rzucił w niego poduszką, na której wcześniej się opierał. Ten szybko ją złapał i odłożył obok siebie.

- Jiminnie, Jiminnie... - Hobi pokręcił głową i cicho się zaśmiał.

- I tak jest hetero - blondyn przyjął postawę nadąsanego dziecka.

- Lubisz go, prawda? - brunet pochylił się w stronę przyjaciela.

- Co to w ogóle za pytanie?! - Jimin się oburzył. - Daj, kurde, dokończyć i nie wcinaj mi się w zdanie.

To chyba oczywiste, że go lubię. Inaczej nie byłoby mi smutno przez to, że mnie olewa. Myśl czasem, głupi koniu.

- Jak się nazywa? Nie wspomniałeś na początku.

- Min Yoongi - popatrzył na bruneta. - A co, kojarzysz go?

- Wiesz - chłopak zamyślił się - w liceum był taki jeden, ale homo, więc się nie zgadza - zaśmiał się. - Mieszka w Seulu?

- Tak.

- A masz może jego zdjęcie? Teraz mnie to zaciekawiło - starszy poprawił się na kanapie.

- Jedno mam - chłopak odblokował telefon i zaczął przeglądać starsze wiadomości z Yoongim. - Proszę - podał komórkę koledze.

Hoseok wziął do ręki urządzenie i przyjrzał się zdjęciu dokładnie. Nagle rozszerzył oczy. Min prawie nic się nie zmienił. Ten sam wyraz twarzy. Jedynie kolor włosów z mięty przeszedł w czerń.

- Nie chcę cię martwić, czy niepokoić, ale to on - oddał telefon Jiminowi, który z wymalowanym zaskoczeniem na twarzy, chwycił go w swoje dłonie.

- Czyli... Okłamał mnie? - blondynowi momentalnie zrobiło się smutno. Poczuł się skrzywdzony. Nie lubił, gdy ktoś nie był z nim szczery.

- On chyba nie chciał powtórki tego, co działo się w liceum - stwierdził cicho Hoseok.

- Co masz na myśli, hyung? - młodszy dokładnie mu się przyjrzał.

- Był obiektem kpin ze względu na orientację. Jego przyjaciel odwrócił się od niego zaraz po tym, jak dowiedział się, że Min jest gejem.

- Skąd znasz całą sytuacje tak dokładnie? - Park podejrzliwie zerknął na starszego. Po chwili namysłu doznał olśnienia. - Błagam nie mów, że-

- Byłem w tej grupie, też go wyśmiewałem - Jung spojrzał w oczy przyjaciela i zobaczył w nich rozczarowanie. - Cholera, Jimin, nawet nie wiesz jak mi głupio, gdy tylko o tym pomyślę - zaczął się szybko tłumaczyć.

Młodszy energicznym ruchem wstał z kanapy. Nie mógł uwierzyć, że człowiek o tak jasnym i promiennym uśmiechu, gotów pomóc każdemu, zrobił coś takiego.

- Hobi, jak mogłeś?! Przecież to normalny człowiek. Jak ja, czy ty. Mam przez to rozumieć, że uważasz mnie za gorszego? Bo po prostu kocham? I nie patrzę na płeć? - Jimin zacisnął drobne dłonie w piąstki.

- Posłuchaj mnie - starszy stanął koło chłopaka i złapał go za ramię, lecz ten szybko się wyrwał. - Byłem gówniarzem, który chciał się przypodobać tym lepszym, zrozum.

- Każdemu człowiekowi należy się szacunek, hyung. Niezależnie od tego jaki jest. Ty dobrze o tym wiesz. Popularność nie jest najważniejsza. I tak znalazłbyś przyjaciół, bez odstawiania takich szopek - Jimin patrzył na wyższego z odrazą. Był zły, bardzo. Sam nigdy nie doświadczył docinek z powodu swojej orientacji. Nikt nawet nie wiedział o tym, że, oprócz dziewczyn, lubił chłopców. Mimo to, wiedział, jak czuje się osoba poniżana. W gimnazjum kilkakrotnie był świadkiem scen, w których kolega z równoległej klasy był ośmieszany przez starszych uczniów. Jednak nigdy nie podszedł. Nigdy nie stanął w obronie tego chłopaka. Może właśnie dlatego czuł wielką potrzebę udzielenia pomocy i wsparcia Yoongiemu.

- Jimin, jest mi strasznie przykro. Przepraszam - Jung stał z opuszczoną głową.

- Nie mnie powinieneś przepraszać... - odpowiedział cicho Park. - Wracam do domu - skierował się do wyjścia, po czym założył buty i opuścił dom bruneta.

Zrezygnowany Hoseok opadł na kanapę i schował twarz w dłoniach. Widok zawiedzionej twarzy Jimina zabolał go niemiłosiernie. Liczył teraz tylko na to, że blondyn go zrozumie i wszystko będzie między nimi dobrze. Gdyby tylko dało się cofnąć czas... Zupełnie inaczej by to rozegrał. Yoongi przecież nie był najgorszy, wiedział to. Jednak co innego, oprócz podlizywania się popularnemu uczniowi, może zrobić nastolatek pierwszego dnia w nowej szkole? Dwa lata udawał kogoś, kim nie był i czuł się z tym potwornie.

- Jesteś skończonym debilem, Jung Hoseok - szepnął do siebie.



a/n: najdłuższy rozdział, jak na razie, wow

blue sky || yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz