- Yoongi, chodźmy coś zjeść. Zgłodniałam - Chaerim zaczęła ciągnąć Mina za rękaw. Dziewczyna postanowiła wyciągnąć kuzyna z domu, ponieważ, według niej za dużo czasu w nim spędzał. Trochę się namęczyła, usiłując namówić go do wyjścia, ale koniec końców Min dał za wygraną i się zgodził. Tym sposobem odwiedzili Park Samcheong i spędzili razem czas, rozmawiając o najróżniejszych sprawach. Od dzieciństwa zachowywali się jak brat i siostra, mówili sobie o wielu rzeczach. Obecnie zmierzali w stronę McDonalda, przechodząc przez centrum handlowe.
- Nie będę tutaj jeść. Za dużo ludzi. Chodźmy gdzieś indziej - odezwał się Yoongi gdy doszli już do restauracyjnej części galerii. Rozejrzał się po stolikach i mruknął niezadowolony, widząc, że prawie każdy był zajęty.
- Czekaj - Chaerim nie odpuszczała. - Tam jest wolne. Zajmiesz miejsca, a ja w tym czasie zamówię - spojrzała w stronę kas.
- Niech będzie.
- Co ci wziąć? - dziewczyna promiennie się uśmiechnęła.
- Cokolwiek, dla mnie to bez różnicy - Chaerim pokiwała głową i poszła zamówić. Yoongi usiadł przy niewielkim stoliku przeznaczonym dla dwóch osób. Oparł głowę na dłoni i przyglądał się ludziom, którzy kręcili się w okolicy. Dochodziła piętnasta, więc nic dziwnego, że było tak tłoczno. Nie lubił tłumów, nie lubił pośpiechu, nie lubił zamieszania, nie lubił się przeciskać pomiędzy obcymi i nie lubił hałasu. Nie rozumiał czemu tak bardzo przeszkadzało to Chaerim, i czemu usiłowała go zmienić. Przecież nie byłby sobą, gdyby nie miłował ciszy i spokoju. Jego zadumania przerwało powiadomienie z KakaoTalk, które informowało, że dostał wiadomość od Jimina. Pomimo tego, że chłopak często bywał nachalny, zawsze potrafił zająć Yoongiego, gdy ten nie miał nic do roboty. Min wyciągnął telefon i odczytał wiadomość.
mochi_0: Wiesz Yoongi
mochi_0: Tak sobie pomyślałem, że skoro piszemy już te 2 miesiące to wypadałoby znać swoje twarze
mochi_0: Co o tym sądzisz??
Fakt, żaden z nich nie wiedział jak wygląda drugi. Starszemu było to raczej obojętne. Park nie interesował go do tego stopnia, by ten zastanawiał się nad wyglądem chłopaka.
min.snail: W sumie ma to jakiś sens
min.snail: No dobra, ty pierwszy
mochi_0: Ok, tylko znajdę jakieś zdjęcie. Poczekaj chwilkę
mochi_0:
mochi_0: Twoja kolej, hyungie ;3;
min.snail:
mochi_0: Przystojny jesteś ヽ('▽`)/
min.snail: Dzięki, też jesteś całkiem spoko
Yoongi zablokował telefon. Zobaczył nadchodzącą Chaerim, która trzymała tackę z jedzeniem. - Zamówiłam ci hamburgera i frytki - podała kuzynowi posiłek. - Smacznego - z uśmiechem wzięła swojego wrapa i zaczęła jeść.
- Wzajemnie - młodszy odpowiedział jej chwytając kanapkę. W spokoju przeżuwał kolejne kęsy. Nagle pewne imię doleciało do jego uszu - Jimin. Zaczął rozglądać się na boki. Najwyraźniej jego mózg postanowił spłatać mu figla, bo nie widział nigdzie Parka. Jakim cudem on w ogóle mógłby się tu znaleźć? Po chwili przed oczami mignęła mu jasna czupryna.
Yoongi, uspokój się. W Seulu na pewno jest dużo blond Jiminów.
Zignorował dziwne uczucie i powrócił do jedzenia.
'Nie wiedział, że domniemany "blond włosy Jimin" zerknął na jego czarne jak smoła włosy, zastanawiając się, czy to właśnie on'
a/n: dobrej nocy!
CZYTASZ
blue sky || yoonmin
Fanfiction❲ukończone❳ Radosny i otwarty Jimin poznaje w internecie smutnego i zamkniętego Yoongiego.