Jimin po skończeniu konwersacji z Yoongim nie spodziewał się, że starszy zaproponuje spotkanie w takim miejscu. Myślał raczej o parku, kawiarnii, może wyjściu do kina. Dlatego, gdy otrzymał wiadomość z adresem, bardzo się zdziwił.
Był w drodze do umówionego miejsca spotkania - mieszkania Min Yoongiego.
Zamyślony siedział w autobusie, opierając głowę o szybę. Ciekawiło go to, jakim cudem starszy postanowił zaprosić go do siebie. Mimo że on i Jimin rozmawiali swobodnie, to młodszy wciąż czuł mur, który Min wokół siebie budował.
Wiedział jednak, że zrobi wszystko, by go przełamać.
•
Blondyn odnalazł właściwy blok i powoli wspinał się po schodach, szukając odpowiedniego numeru mieszkania. Gdy w końcu znalazł właściwe drzwi, przystanął i wziął głęboki oddech. Następnie zadzwonił i czekał, aż ujrzy czarnowłosego chłopaka.
Usłyszał ciche kroki i dźwięk przekręcanego zamka. Chwilę później w drzwiach pojawił się Yoongi. Na twarz Jimina wkroczył delikatny uśmiech, który został posłany starszemu.
- Hej.
Powiedzieli niemal jednocześnie, przez co ich głosy zgrały się ze sobą w przyjemny dla ucha sposób.
Yoongi cicho się zaśmiał i wpuścił młodszego do środka, lustrując go przy okazji od góry do dołu. Park miał na sobie zwiewną koszulę i luźne, długie spodnie, podczas gdy Min był ubrany w znoszone jeansy i koszulkę z prześmiewczym napisem.
Starszy zamknął drzwi za chłopakiem i gdy ten zdjął buty, zaprosił go do salonu.
- Chcesz coś do picia? - spytał, gdy Jimin opadł na kanapę.
- Wodę, na zewnątrz jest strasznie ciepło - westchnął i przeczesał włosy palcami.
Yoongi skinął głową i powędrował do kuchni. Po kilku minutach wrócił z dwiema szklankami wody. Jedną podał Jiminowi, który podziękował cicho. Upił kilka łyków i rozejrzał się po salonie.
Był niewielki, umeblowany minimalistycznie, podkolorowany stonowanymi barwami. Pasował do charakteru Mina.- Ładnie masz to wszystko urządzone. Długo tu mieszkasz?
- Dwa lata - Yoongi usiadł koło Jimina.
Rozmowa później sama z siebie się rozwinęła, a tematy nieustannie napływały. Czuli się dobrze w swoim towarzystwie. Szczególnie Min, którego zdolności kontaktowania i integrowania się z ludźmi były słabsze, niż kilka lat wcześniej. Przy Parku potrafił się rozluźnić i rozmawiać swobodnie. Starszego dziwiło to, jak Jimin potrafił na niego zadziałać. Widząc jego uśmiech, był gotów przełamać jeden z wielu murów otaczających jego serce. Wpuszczał go odrobinę bliżej, mimo to niepokój względem blondyna wciąż zalegał w jego sercu. Starszy najbardziej chciał uniknąć kolejnego rozczarowania.
- Yoongi? - zagaił nagle Jimin, gdyż do jego głowy wpadł pewien pomysł. - Chcesz gdzieś wyjść?
- Teraz? - starszy zmarszczył brwi.
- Tak, znam ładny park niedaleko. Nie przychodzi tam za wiele osób, a niedługo będzie zachód słońca - uśmiechnął się. - Moglibyśmy obejrzeć go razem.
- Chcesz obejrzeć ze mną zachód słońca? - Yoongi prychnął pod nosem. Taka myśl niezwykle go rozbawiła. Park od początku wyglądał mu na wrażliwego chłopaka, ale nie sądził, że jest z niego taki romantyk.
- Chcę - Jimin odpowiedział zdecydowanie.
Min westchnął i przetarł twarz dłonią. Spojrzał na zegarek, brakowało kilku minut do dziewiętnastej.
- No w sumie... możemy iść.
Chłopak podniósł się z kanapy i ruszył do przedpokoju, a uradowany blondyn poszedł w jego ślady.
a/n: startujemy z maratonikiem!
CZYTASZ
blue sky || yoonmin
Fanfiction❲ukończone❳ Radosny i otwarty Jimin poznaje w internecie smutnego i zamkniętego Yoongiego.