IX

338 54 7
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Song Ji Eun przez kilka pierwszych chwil nie mogła odpędzić od siebie wrażenia, że to sen. Chłopak, którego wiele razy próbowała już namalować, siedział na piedestale opierając się na rękach z tyłu, ubrany był w jasny kremowy sweter i czarne spodnie. Czuła, jak każda komórka jej ciała zastyga, oprócz serca, którego przeraźliwe bicie odbijało się echem w głowie. I sprawiało, że czuła się zakłopotana, gdy tak bezkarnie na niego patrzyła. Z jednej strony czuła nawet zazdrość, że reszta potrafiła wziąć się już do pracy, by zatrzymać go dla siebie na papierze.

Czy mógłby być jeszcze piękniejszy?

Zastanawiała się kiedyś nad tym, wahając nad określeniem piękny, jednak żadne inne słowo nie opisywało jego osoby. Tak, był przystojny, ale było w nim coś co sprawiało, że to słowo było zbyt oklepane, a piękny też było jednym z prostszych słów, ale przyprawiało ją o śmieszne motyle w brzuchu, gdy o tym myślała. Czasami czuła się zażenowana przez to, jednak to nie zmieniało jej uczuć.

Ołówek, który wcześniej ostrzyła opadł już dawno na podłogę i wtoczył się między sztalugi innych uczestników zajęć. Ona wciąż nie mógła oderwać od niego wzroku. Od jasnej, jak cukier, nieskazitelnej cery i tajemniczych oczu, które utkwione w jej osobie zabierały do całkiem innego świata.

Do miejsca, w którym mogliby się znać.

Do miejsca, w którym mogliby się znać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Kochani, dziękuje za nominacje (obiecuje kiedyś odpowiemxd), za czytanie moich wypocin, gwiazdki i przede wszystkim komentarze, bo to głównie one zawsze motywują do dalszej pracy, wasze słowa krytyki i pochwały. Cieszę się, że was mam.

Metro ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz