6

8.1K 397 53
                                    

- To co słyszałaś, albo pomogę ci uciec, i dasz mi swoją krew, albo sam sobie ją wezmę - powiedział ze zgrozą w głosie.

- Ale... - nie zdążyłam dokończyć, bo zobaczyłam biegnących w naszą stronę wilczych wojowników. - Dobra, ale biegnij! - krzyknęłam, a ten z uśmiechem zaczął biec w nieznaną mi stronę.

Obyło się bez pościgu, przed którym wampir sprawnie uciekł. Gdy byliśmy już na miejscu, postawił mnie na ziemi uśmiechając się szeroko.

- No, to skarbie czas na moją nagrodę - powiedział i zaczął zbliżać swoją głowę do mojej szyi, a po chwili poczułam jego kły na mojej skórze na co szybko odskoczyłam.

- Co ty robisz?! - spytałam przerażona.

- No jak to, co? To, co mi obiecywałaś - odparł.

- Ale ja myslałam, ze to będzie inaczej wyglądać... - powiedziałam ostrożnie, a wampir się roześmiał.

- A jak inaczej? Słonko, nie da się inaczej. Obiecywałaś, więc... - spowrotem zaczął zbliżać do mnie głowę.

~~POV~~ALFA~~

Co ona znowu wymyśliła.

Rozumiem, że nie pała do mnie sympatią, lecz żeby oddawać się w ręce wampira? Nigdy nie zrozumiem ludzi. No właśnie, ludzi. To jest jedyny problem. Dlaczego ona nie może być wilkołakiem? Wystarczy, żeby nim była, uroda może zostać. Tak szczerze, to ona... Jest śliczna, tylko z żeby troszeczkę ostrożniejsza.

Już z dziesięć minut biegn iemy za nimi, a ich dalej nie widać.

~ Alfo, musimy biec na wschód, tu ich nie będzie ~ powiedział jeden z moich ludzi.

Po chwili biegu we wskazanym przez niego kierunku, ujrzałem widok, którego żaden mate nie chciałby ujrzeć. Zobaczyłem moją mate, wyrywającą się z objęć wampira.


Bonusik

MojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz