~Perspektywa trzeciej osoby~
Wokół nich cisza oraz ciemności. Nie wiedzieli gdzie iść. Płacz Yukiego już ucichł. Nadal nie wiedzieli co zrobić.
~Perspektywa Yukine~
Boje sie... Niestety, Yato musi to odczuwać. Znowu będę musiał go za to przepraszać...
~Perspektywa trzeciej osoby~
Chłopcy nadal sie przytulali. Widać było, że obydwóm było tak miło:
-Trzeba w końcu znaleźć droge do domu, prawda?- powiedział po cichu Yato wprost do ucha Yukine. Blondyn poczuł lekki dreszcz... Nie normalny drzeszcz, lecz taki który go nawet lekko podniecił. Nie miał siły wypowiedzieć niczego, więc tylko wypowiedział ciche ,,myhym...". Bóg wziął swego oręża na ręce, by mu znowu nie spadł i ruszyli z myślą że w dobrą strone. Po jakimś czasie, młodszy zaczął znowu lekko płakać:
-hej... Yuki... co sie stało...- powiedział ze zmartwieniem starszy.
-N-nic....-wyszeptał bursztyno oki.
-Nie będę cie już wymęczać, więc uznam że nic sie nie stało...
Prawda. Yato czuł ból. Nie tylko ten typowy ból który był spowodowany łzami oręża. Ale ból że jego kochanek płacze. Teraz już napewno wiedział. Nie kochał już Hiyori. Teraz liczył sie tylko dla niego Yukine.
(Troche czasu później gdy dotarli już do domu Kofuku i Daikoku. Godzina 6:05)
Chłopcy próbowali wejść po cichu do świątyni lecz Daiko ich nakrył i odrazu popatrzył sie złośliwie na młodego boga: (wiecie... jak w reklamie jednego z banków.... młody bóg xD... dobra.... koniec żartów...)
-Gdzie byliście tak długo?!- ryknął Kokki
-Przepraszam... zgubiliśmy się...-zaczął tłumaczyć Yato, gdy poczuł że Yukiego już nie ma obok niego. Szedł teraz do swojego pokoju.
-Dobra Yato... idź do tamtego młodszego... Widać że coś sie mu stało.
Tak jak Daiko powiedział, tak niebieskooki zrobił. Wszedł do pokoju blondyna, który leżał bezczynnie na łóżku, zmęczony. Chociaż i tak spał podczas drogi do domu:
-Yuki... śpisz...?-wyszeptał spokojnie bóg. Żadnej odpowiedzi. Położył sie więc obok niego, położył kołdrę na ich ciałach, a swymi rękoma objął mały pas Yukiego, przyciągając go do siebie. Młodszy z wiedzą (bo okłamał Yato, i tylko udawał że spał) że obok niego jest jego ukochany położył ręce na jego klatce piersiowej i wtulił tam lekko swoją głowę. Yato patrzał na niego z uśmiechem.
~Perspektywa Yato~
Jest taki słodki... taki uroczy, niewinny... Teraz przynajmniej mam go tak blisko jak chciałem. A może mu powiem ,,to" jak sie obudzi... dobry pomysł...
~Perspektywa trzeciej osoby~
Yukine wybudził sie z udawanego snu. Popatrzył za Yato z lekkim ale przeuroczym uśmiechem, i oczywiście rumieńcami na twarzy. Bóg również sie zarumienił i zaczął:
-Umm... Yuki...- położył jedną ze swoich rąk na jego poliku
-Tak... Yato?
-Ja... Kocham ciebie...-powiedział z wielkim uśmiechem starszy.
Młodszy był lekko wyczerpany więc przed uśnięciem w ramionach już wiedział że swojego chłopaka, powiedział:
-Też... kocham cie... Yato....
Bursztyno oki lekko pocałował swojego kochanka w usta po czym wtulił sie spokojnie w jego szyje. Starszy był szczęśliwy, że w końcu mu to wyznał po czym dał mu małego całusa w czoło i też poszedł spać.
------------
Ta ostatnia linijka wypowiedzi Yukiego, w realu brzmiałaby jak wypowiedzi Azusy z Diabolik Lovers, ale to tylko moje myśli xD
![](https://img.wattpad.com/cover/113407961-288-k889.jpg)
CZYTASZ
Hold Me. Love Me. [Yato x Yukine]
FanfictionKłótnie, płacze oraz słodkie igraszki. To wszystko znajdzie sie w tej serii którą już od niedawna chciałam zacząć. Zapraszam do czytania :)