☆Notka od autorki- jeżeli nie lubisz rzeczy związanych z erotyką, prosze uważaj w tej części.
Zakochani po zjedzeniu obiadku, leżeli sobie spokojnie na łóżku oglądając Mango (bo telezakupy są świetne xD). Z czasem to sie zrobiło nudne, więc Yato zaczął znowu smyrać noge Yukine od kolana w górę aż dotknął go wiadomo gdzie (nawet sie nie pytać gdzie, bo jeżeli nie zrozumiesz, to nieważne). Blondyn wzdrygnął sie i zarumienił patrząc sie na swojego chłopaka. Młodszy przysunął sie do starszego i zaczął go lekko całować w usta. Bóg wiedząc, że mogliby sie troche zabawić, objął swego oręża w pasie, przysunął go jeszcze troche bliżej i zaczął ręką dotykać mu poniżej pasa (Ehh.... dzieci jeżeli to czytają, to niezbyt dobrze...):
-Ahh... Yato... N-nie rób tak...
-Hmm~? Czyżby ci sie nie podobało?- spytał patrząc w oczy swego młodego chłopaka.
-Tego nie mówię ale... ale... przestań...!- Yukine stawał sie coraz bardziej czerowny a za to Yato czuł jak lekko mu staje. Bóg usiadł i powiedział:
-Okay... mam inny pomysł...- zaśmiał sie lekko po czym rozpiął swój rozporek i już widział że blondynek wiedział o co mu chodzi. Cały czerwony Yuki, ściągnął w kawałku bokserki swojemu chłopakowi po czym wziął jego (hmm... są na to kulturalne słowa? Nie? Okay....) przyrodzenie do ręki i zaczął masować je ręką w górę i w dół po czym powiedział cicho:
-Yatuś... Sądzisz, że w tym czasie tamci nie wrócą...?
-Nie powinni... ahh...
Bursztyno oki nie wiedział oczywiście jak to sie robi, ale widząc po minie Yato, to chyba robił to dobrze. Po paru chwilach wziął go do ust a bóg tylko jedyne co wydawał z siebie to jęki. Blodynek poruszał głową w górę i w dół robiąc tym jak najlepiej swojemu panu który chyba powoli dochodził. I tak sie stało. Yuki zdyszany i wypaprany był od białego, lepkiego płynu a Yato tylko patrzał sie na młodszego z uśmiechem mówiąc:
-Widać, że znasz sie na tym kochanie... hehe...
-Nie... poprostu... baka...
-Aww... jesteś słodki wiesz~?
Yukine zaczął wstawać z łóżka a niebieskooki tylko powiedział:
-Przynieś no prosze słodziaku jakiś ręcznik... prosze~
Blondynek (to chyba moje nowe ulubione przezwisko dla Yukine xD) poszedł do łazienki po poproszony ręcznik i w drodze wycierał sobie też odrazu twarz. Podszedł do boga i dał mu ręcznik a on powycierał to co musiał. Po posprzątaniu, chłopcy usłyszeli pukanie do drzwi więc Yato wziął Yukiego na ręce i zaniósł go do salonu, gdzie położył go na równe nogi i otworzył drzwi. To była Hiyori:
-M-masz... Yukine... kolejna twoja praca domowa...- powiedziała podając kartki z widoczną złością do Yukine.
-D-dziękuje...-powiedział niepewnie. Nagle dziewczyna przejechała nożem na ręce bursztyno okiego i krzyknęła:
-Widziałam co sie tam u was działo przed chwilą! Nie rozumiem jak mój własny chłopak i przyjaciel mogli takie coś zrobić!
-Po pierwsze- zaczął Yato biorąc krwawiącą rękę Yukiego na swoją ręke a drugą ocierał z niej krew- byłego chłopaka. A po drugie już nie masz prawa sie tutaj pokazywać wariatko.
-Przecież to nie twoja świą...
Nie dokończyła bo blondyneczek zatrzasnął jej drzwi przed nosem bo już miał jej dosyć. Yato popatrzył sie na Yukine ze współczującym wzrokiem patrząc równocześnie na łzy swojego małego chłopaka:
-chodź do łazienki lepiej...
Poszli. Bóg przemył ranę wodą utlenioną a potem położył na niej wacik i obwinął ją bandażem bo ta rana była dość głęboka. Starszy po tym pocałował leciutko ale z uczuciem młodszego w usta. Poszli potem do pokoju, położyli sie na łóżku, Yuki sie wtulił w Yato i zaczęli oglądać jakieś bajki w telewizji.
☆Ay, ay... ale sie rozpisałam... cóż tyle mi przyszło do głowy na dziś i na wczoraj ale wczoraj właśnie nie miałam jak napisać. Cóż... bye-nee!
![](https://img.wattpad.com/cover/113407961-288-k889.jpg)
CZYTASZ
Hold Me. Love Me. [Yato x Yukine]
Fiksi PenggemarKłótnie, płacze oraz słodkie igraszki. To wszystko znajdzie sie w tej serii którą już od niedawna chciałam zacząć. Zapraszam do czytania :)