Tytuł: "Szkoła z koszmaru"
Horror autorstwa: EscheraZacznijmy więc od tego, że czas i miejsce akcji nie są dokładnie określone. Możemy się domyślić, że są to czasy nam współczesne, a imiona wskazują na to, że jest to Japonia, chociaż wcale nie musi tak być. Główna bohaterka książki nazywa się Haruka Itami. Poznajemy ją, gdy ta jest gnębiona przez rówieśniczki, a z tej całej nieciekawej sytuacji ratuje ją dyrektor. Pozwala jej wrócić do domu i proponuje powiadomienie rodzicielki o zaistniałej sytuacji. Dziewczyna wcale tego nie chce - próbuje oszczędzić zmartwień swojej matce i powraca do domu sama. Jeszcze tego samego dnia dowiaduje się, że wyprowadza się na drugi koniec kraju, a co z tym się wiąże - zmienia również szkołę. Z początku jest tym przestraszona, po jakimś czasie stwierdza jednak, że jest to dla niej szansa na rozpoczęcie wszystkiego od nowa.
Około tygodnia po tym zdarzeniu miało miejsce zakończenie roku szkolnego. Niedługo po tym Haruka wraz z mamą wyruszają w podróż do swojego nowego miejsca zamieszkania. W pociągu spotkała tajemniczego chłopaka, który jak się później okazuje, idzie do tej samej szkoły co ona. Więcej jak na razie nie będę zdradzać, ale warto również wspomnieć, że główna bohaterka i wcześniej wspomniany tajemniczy chłopak z pociągu zakochują się w sobie.
Skoro już przechodzę do oceny tego dzieła, to pierwszym rzucający się w oczy błędem jest to, że autorka nie używa spacji po znakach interpunkcyjnych. Czasami zdarza się wyjątek, a był również moment, gdzie spacja znajdowała się przed. W niektórych miejscach po prostu brakuje przecinków. Wiem, są osoby, które mogą to uznać za niepotrzebne czepianie się, ale istnieją są też takie, którym taki sposób pisania przeszkadza. Mogą one stracić chęć dalszego czytania. Zostając przy błędach, są rozdziały, w których jest bardzo dużo niepoprawionych błędów w stylu "beż" zamiast "bierz". Sprawia to wrażenie, że osoba, która to pisała po prostu bez ponownego sprawdzenia już ukończonego rozdziału, po prostu klikała "publikuj".
Kiedy to czytałam, brakowało mi również opisów - takich, które informowały by nas dokładnie o uczuciach bohaterów. A także tych informujących o tym, co w danej chwili się działo, jak to wszystko wyglądało. Nie mogę powiedzieć, że ich nie było, bo były, jednak według mnie autorka zamieściła ich zdecydowanie za mało, nie pozwalały się wczuć w to, co przeżywali bohaterowie. Po prostu przeważająca forma tekstu to dialogi, w które niekiedy wplecione są teksty w nawiasie, a to też jest czymś, co rozprasza "-Robimy dzisiaj wieczór filmowy!(W pokoju stał telewizor)-zarządziła dziewczyna [...]". Koniec końców powinno się to zaliczać do wypowiedzi, jednak ewidentnie widać, że tak nie jest. Przecież nikt nie powie "w pokoju stał telewizor" tylko po to, by powiadomić o tym czytelników, prawda?
Haruka jest medium, co w tym przypadku oznaczało, że na przykład słyszała ona w swojej głowie głosy duchów. A skoro były to głosy duchów, to nie myśli samej bohaterki. Dlaczego więc zaznaczone są tak samo? Teksty na liścikach oraz informacje również.
"Pomóż mi"
"Obrazy są kluczem"
"Akcja dzieje się na początku lipca [...]"
"Muzykę włączyć dopiero jak napiszę!"
"To koniec, umrę tu"
Widać różnicę? Nie bardzo, dlatego czasami trzeba się domyślać, czy bohaterka to czyta, myśli, słyszy, czy po prostu autorka nas o czymś informuje. I tak, jak widzicie podałam tu przykład o włączaniu muzyki. Twórca tej książki potrafi na początku rozdziału napisać coś takiego jak tam u góry, po czym w środku opisu dać "(Włącz muzykę!)". Nie wiem jak innych czytelników, ale mnie troszeczkę to rozpraszało.
I niby jest to horror, jednak ja przez cały czas mam wrażenie, że sprawy miłosne postaci często były stawiane jako ważniejsze od tego, że musieli znaleźć przyczynę znikania rzeczy i śmierci. Akcja jako tako płynęła, coś tam się działo, duchy były, krew też, ale jestem szczerze zawiedziona faktem, że było to opisane słabo i zabrakło hmmm... grozy? Sama nie wiem, jak to nazwać, ale czytając to nie było żadnego momentu, kiedy po prostu miałam zamiar całkowicie oddać się lekturze. Szczerze nie interesowało mnie to, co stanie się z jakąkolwiek z tych wszystkich osób.
Opis jakby na odwal - dialog - opis - wszystko się udało, przeniesienie do innego miejsca np. do szpitala
I właśnie o to, co zaprezentowałam na górze mi chodzi. Wiadomym było, że im i tak się uda, a obrażenia niedługo pójdą w niepamięć. Ledwo zdążyłam wciągnąć się w jeden wątek, a zaraz okazywało się, że został on zakończony tak samo szybko, jak go rozpoczęto.
Podsumowując, mogę powiedzieć tyle, że książka ta jakoś mnie nie zachwyciła. Polecić na pewno bym nikomu nie poleciła, ale tak samo nie powiem, że jest fatalna. Dziewczyna, która to napisała kontynuuje historię, jednak za bardzo nie chciałam do tego zaglądać. Spojrzałam jedynie na to, czy jest pisana takim samym stylem, czy umiejętności pisania weszły na wyższy poziom, niestety jest tak samo. Mam nadzieję jednak, że nie porzuci całej tej serii, a wręcz przeciwnie - zacznie ją rozwijać, przy okazji wchodząc na wyższy poziom. Czytając to, co wcześniej napisałam, wiele z was mogło pomyśleć, że teraz napiszę jedynie coś, co będzie hejtem. Wręcz przeciwnie! Gdyby tak poprawić znaki interpunkcyjne i małe chochliki, które pozmieniały słowa, to czytałoby się to o wiele lepiej. A poza tym? Chętnie zobaczyłabym tą książkę po poprawie opisów, tzn. zwiększeniu ich ilości, bo cała fabuła jest dość interesująca, a wystarczy jedynie dopieścić sposób, jakim ją zapisano.
~Alek
Niestety w ciągu tygodnia Alek opuścił nasz skromne progi. Szukamy kogoś na jego miejsce. Jeśli masz czas, zapraszamy! :)
CZYTASZ
Recenzje Strażników Wattpada
RandomZnajdziesz tu recenzje książek z każdej kategorii. Szukasz czegoś na wattpadzie i nie wiesz co wybrać? Zajrzyj do nas. Nie obędzie się tutaj także, od krytyki konstruktywnej.