#2 Pogrzeb

69 12 2
                                    

Perspektywa Vini

~Nadal nie mogę w to uwierzyć. Po pożegnaniu się z rodziną i bliskimi, razem z Livcią wsiadłyśmy do samolotu. Moja pierwsza podróż samolotem! Teraz czeka nas 6 godzin lotu. Moja przyjaciółka od razu zasnęła, nie to co ja . Nie mogłam zasnąć! To zbyt ekscytujące.  6 godzin zleciało mi bardzo szybko. Już jesteśmy na miejscu.
  Po odebraniu bagaży czekałyśmy na osobę, która miała nas odebrać. To osobą była pani Kageyama.

-Witajcie dziewczynki!-powitała nas uprzejmie

-Dzień dobry! -odpowiedziałyśmy jak jedna osoba.

-Chodźcie przed nami jeszcze kawał drogi.

No tak. Jesteśmy w Tokio, a do miejsca w którym mamy zamieszkać dzieli nas wiele kilometrów.

-Nareszcie na miejscu! Jak tu pięknie!

-Vini czy to twój pierwszy pobyt w Japonii?

-Skąd pani wiedziała?

-Zgadywałam. Wejdźcie do środka.

Weszłyśmy do naszego nowego domu. Był... Ogromny! W sumie co się dziwić dla mnie wszystko było ogromne. Mam tylko 162 cm. Nie lubię mojego wzrostu. A tym bardziej nie lubię jak ktoś wypomina mi, że jestem niska. Ten kto odważy się mnie nazwać małą , ostro mnie popamięta. Oli coś o tym wie.

-Dziewczynki wejdźcie na górę.

-Rozkaz pani Mamo! - odpowiedziałyśmy chórem, zasalutowałyśmy i wykonałyśmy rozkaz.

-Tutaj są wasze pokoje. Ja muszę zmykać do pracy, więc rozgoście się.
A i Oli-chan, Tobio nie wie nic o waszym przyjeździe, zaskoczcie go!

-Hehe spokjona głowa, my coś wykombinujemy. -powiedziała po czym spojrzała w moją stronę porozumiewawczo.

Perspektywa Tobio

Za niedługo rozpoczęcie roku. Wakacje, cały czas poświęciłem na trening. Nie żałuje ani sekundy. Dzięki temu ja i ta mała krewetka mogliśmy poćwiczyć nasz szybki atak. Koniec treningu nadszedł, a ja przbrałem się jak najszybciej, aby wrócić do domu. Mama mówiła coś, że będziemy mieć gości za granicy.

-Kageyama! Powystwaiaj mi!

-Nie

-Co? Czemu???

-Dziś nie mogę.

-Ale dlaczego??

-Nie ważne.

-Powiedz!

-Nie

-Powiedz!

-Nie

-No poooowiedz!

-Ech.. Gości mam, z Europy.

-Naprawdę?! -jego oczy niebezpiecznie zaświeciły - mogę?

-Nie -odpowiedziałem krótko i stanowczo.

Wiedziałem co chce ta mała krewetka. Chciał abym go wziął ze sobą, żeby poznał tych gości, choć sam nie wiem kto to jest. Przyśpieszyłem kroku. Po paru minutach byłem w domu.

-Tadaima! -nikt mi nie odpowiedział. Dziwne.

W salonie pustki. W ogrodzie tak samo. Wszedłem do kuchni. Na stoliku leżał tort z jakąś karteczką. Przeczytałem.
"Spójrz za siebie"
Odwróciłem się napięcie. Spodziewałem się każdego, ale nie jej.

-Siemaneczko Tobio! Wróciłam! - Oliwia i jakaś dziewczyna, której nie znam uśmiechały się do mnie przyjaźnie.

-Oliwia?! Ale co ty tu robisz?

Miłość od pierwszego dotyku O(≧∇≦)OOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz