#3 Yato, czy ty to widzisz?

61 10 3
                                    

Perspektywa Vini

No to się doigrał. Mecz się rozpoczął serwami przeciwnika. Yamaguchi wykonał opadającą zagrywkę. Yu na szczęście ja odebrał, Oliwia wystawiła idealnie pod moją rękę i BACH! Nikt nie zdążył zareagować, a już zdobyliśmy punkt. Nasze serwy. Asahi serwuje. Odbiera Daichi, podaje do rozgrywającego, a ten wystawia Hinacie. Już ma atakowac i BAM. Oliwia i Ja idealnie go blokujemy.

-Że jak?! -wszyscy bardzo zdziwieni przyglądają się nam jak jakimś bóstwom.

-Yato, czy ty to widzisz? - krzyknął Shōyō

-Widzi, a nie grzmi. -dopowiedziałam.

-Gramy dalej?

Wróciliśmy do gry. Mecz zakończył się wynikiem 2:0 dla nas.
Wszyscy leżeli, zdyszni na podłodze, no prawie wszyscy. Ja i Oli stałyśmy jakby, nigdy nic.

-Jak wy.. Możecie stać jeszcze na nogach? -wysapał Tobio

-Och. To była dla nas tylko rozgrzewa.

-Jak to? -zapytał Kapitan.

-No cóż. Gdybyście mieli choć jeden trening z tą, oto tu- wsakazała na mnie.-to zrozumiecie.

-Ach tak? -Daichi chyba się zamyślił - co byś powiedziała na wspólne treningi?- reszta zawodników popatrzyła na nas jak na katów.

-Z przyjemnością! To może jeszcze jeden meczyk?

-Nieeeee!! -krzykneli -Tak! -ktoś się zgodził? -zamknij się Hinata! - skarcili go koledzy.

-No dobra.. Oliwia! Gdzie ona jest?

-Podejrzewam, że dała nogę- odpowiedział Tobio

-Oooo.. Szkoda, a więc powystawiasz mi ..
Gdzie go wcieło?-westchnełam-No dobrze, zrozumiałam. Na dzisiaj dość. Do jutra chłopaki!

-Do jutra! -pożegnalismy się i rozeszliśmy do domów.

***

Szłam sobie drogą. I szłam.. aż w końcu zdałam sobie sprawę, że się zgubiłam.

-No nie! Gdzie ja jestem?!

-He.. Vini?

-Shōyō? Shōyō! -ucieszyłam się na widok znajomej twarzy.

-Co się stało?

-No wiesz .. Ja tak jakby.. Zgubiłam się.

-To nieźle pobłądziłaś. Jesteś już na mojej ulicy.

-A to daleko?

-Raczej tak.

-Kurcze..niech jeszcze padać zacznie- jako, iż pani Pogoda mnie nie lubi, zaczęło padać. - świetnie..

-Może wpadniesz do mnie?

-Serio mogę? Dzięki!!

Pobiegliśmy do domu chłopaka. Na szczęście to tylko parę metrów, a mimo to przemokliśmy do suchej nitki.

-Tadaima!

-Okari Shōyō...Shōyō! Czy to jest dziewczyna?! Masz dziewczynę?!

-Mamo! To nie moja dziewczyna! Dziś ją poznałem. To Vini. Pochodzi z ..Skąd ty pochodzisz?

-Z Polski. Miło mi panią poznać jestem Vini Despiso.

-Mi również miło! Jestem Hinata Miyu (nwm jak się nazywa jego mama XD) Shōyō daj swojej przyjaciółce jakieś ubrania na zmianę.
Hinata jak oparzony pobiegł do pokoju i wrócił jeszcze szybciej. Rzucił mi swój czarny T-shirt i krótkie spodenki. Poszłam się przebrać. Gdy wróciłam, padła propozycja, abym została na noc.

-Z miłą chęcią!

-W takim razie Shōyō, szykuj futon!

-Dobrze. Vini chodź ze mną.

Poszliśmy do jego pokoju. Usiadłam na łóżku czekając na futon.

-Z racji tego, że jesteś gościem i dziewczyną, śpisz w moim łóżku, a ja na futonie.

-Nie! To twój dom i twoje łóżko, wiec ty śpisz w łóżku.

-Nie ty.

-Ty!

- Nie ty!

-Zamknąć się! Obaj do łóżka i spać!-wydarła się pani Hinata tak głośno, że mogła zbudzić całą Japonie.

Jak na rozkaz oboje wskoczyliśmy do łóżka. Mi to jakoś specjalne nie przeszkadzało, ale Hinata mocno się rumienił. Jako prawowita Polka, doleje oliwy do ognia. Przytuliłam się do niego i oplotłam nogi wokół jego bioder.

-Dobranoc Shōyō (*^▽^*)

-D-dobranoc.. Vini.. -strzał w dziesiątkę! Tak, tak jestem zua.

Perspektywa Oliwi

~Coś czuje, że Vini nocująca u chłopaka to raczej zły pomysł, bo kto wie co może strzelić jej do głowy?

Perspektywa Vini

  Poranek. Czas wstawać. Podniosłam wzrok na moją poduszkę i muszę przyznać, że Shōyō jest bardzo wygodny. Spojrzałam na zegar 7:05. Czas wstawać. Odczepiłam się od mojego przyjaciela i ruszyłam do łazienki w celu przebrania się w moje rzeczy. Przebrana, postanowiłam zrobić im niespodziankowe śniadanko.

Spojarzłam do lodówki czy potrzebne składniki są. Są! No to czeka ich pyszne śniadanko. Przygotowałam ziemniaki z jajkiem i szczypiorkiem. Gdy rozkładałam talerze, usłyszałam kroki.

-Vini? Co ty robisz?

-Pani Hinata! Przygotowałam śniadanie w ramach podziękowania za przenocowanie.

-Nie musiałaś..

-Ale chciałam!To ja skoczę obudzić Shōya. Zaraz wracam.

Obudziłam chłopaka i razem zbiegliśmy do kuchni, gdzie siedziała już Natsu, młodzsza siostra Hinaty i jego mama.

-Wow! Ale to dobre!- zachwycał się Shōyō pałaszując swoją porcję.

-Dzięki!

-Jak się spało Vini?- zapytała mama rudzielca

-Muszę przyznać, że świetnie. A zwłaszcza, że miłam bardzo wygodną poduszkę. -puściłam oczko do Hinaty, który siedział cały w skowronkach nie zwracając uwagi na to, co się dzieje,  dla niego był tylko on i ziemniaki.

ƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥƥ

Gomene! Wiem, wiem strasznie krótki rozdział. Następny będzie o wiele dłuższy, obiecuje! (Albo i nie)
Jak wam się podoba książka?
Zapraszam do czytania
~Bye bye!

Miłość od pierwszego dotyku O(≧∇≦)OOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz