nastolatkowie kierowali się wspólnie do domu, a raczej różowowłosy, bo changkyun mu zaproponował, iż go odprowadzi. co z tego, że ciemnowłosy miał coraz dalej do domu. Dla niego liczyło się tylko to, aby kihyun nie zmókł i dotarł cały do mieszkania, a przy okazji mógł się dowiedzieć gdzie mieszka jego pierwszy i ostatni „uczeń" (jeśli tak w ogóle mógł go nazwać).
changkyun wykorzystywał fakt, że chłopak bał się burzy i za każdym razem, gdy słyszał grzmienie burzy, przysuwał się do niego bliżej, obejmując ramieniem oraz zapewniając, iż wszystko będzie w porządku. w końcu, co może wyrządzić burza dwójce uczniów liceum zmierzających właśnie do swoich ciepłych gniazdek?
"ej, changkyun," zaczął kihyun, zatrzymując siedemnastolatka. musiał się spytać o bardzo istotną rzecz, jeśli mieli kroczyć przez ulicę, na której było pełno kałuż, a nad ich głowami chmury prowadziły ze sobą spór. "wyłączyłeś telefon? bo ja chyba tego nie zrobiłem, ale zapewniam cię, że niczego się nie boję!"
czarnowłosy zaśmiał się na słowa swojego kolegi, przez co już kolejny raz miał zamiar go po prostu przytulić i powiedzieć, aby się tak nie zachowywał, ponieważ niedługo dostanie przez to wszystko jakiejś cukrzycy. chociaż z drugiej strony wolał, by był wesoły niż smutny. gdyby ten był smutny, changkyun by się chyba zaczął martwić, a tego najbardziej się bał.
jooheon oraz hoseok wiele razy go ostrzegali, aby nie ulegać uroczym gestom, aczkolwiek ten nie mógł się powstrzymać. i właśnie teraz podczas tak brzydkiej pogody zbliżył się do kihyuna, po raz pierwszy składając pocałunek na jego miękkich ustach.
"zacznijmy już od dzisiaj. właśnie od tego momentu, kihyun," powiedział, a licealista nadal nie mógł uwierzyć w to, co się właśnie wydarzyło.
lubię bardzo tego ficzka, a wy?
CZYTASZ
kiss me • changki
Fanfictionkihyun chce nauczyć się całować, a changkyun jest jego jedyną nadzieją. © KIGKYUN ▪ 2017