Ja i Armin nadal siedzieliśmy ukryci w krzakach. To co przed chwilą widzieliśmy nie było normalne. Rozejrzeliśmy się czy nikogo nie ma i pobiegliśmy ile sił w nogach do ośrodka. Zatrzymaliśmy się w korytarzu. Dyszeliśmy tak głośnio, że nie słyszeliśmy nic poza tym.
- Gdzie ją zabierano!? Co jest za tymi drzwiami!? - Armin tak samo jak ja był spanikowany.
- A żebym to ja wiedziała! - złapałam się za głowę. - Mam złe przeczucia...
- Co się stało? - ktoś złapał nas za ramię. Z Arminem aż podskoczyliśmy i uciekliśmy metr dalej. - O co chodzi?
- To tylko ty. - Armin odetchnął z ulgą. - Kentin! Nieładnie tak straszyć ludzi!
- A wam co? Wyglądacie jakbyście ducha zobaczyli...
- Być może niedługo będzie duchem. - powiedział pod nosem Armin.
- Co!?
- Nic takiego. - próbowałam go uspokoić. - Jesteśmy w psychiatryku poniekąd i są tu różne osoby... Jedna dziewczyna nas przestraszyła.
- Która?
- Ech... M... MELANIA!!! - powiedziałam pierwsze co przyszło mi do głowy.
- Uważaj na nią. - ostrzegł mnie. To ona na prawdę tu jest? - To niezła Yandere. Oglądałam Mirai Nikki? - pokiwałam głową na znak, że tak. - Ona jest jak Yuno dla Nataniela. Jeśli jest w pobliżu nie zbliżaj się do niej.
- Co w ogóle jest z Natanielem? - spytałam z ciekawości.
- Ma rozdwojenie jaźni.
- Może jego też lepiej będę unikać... - powiedziałam. Kentin się zaśmiał.
- Jeśli do dziesięciu minut nie będziemy na stołówce, w ogóle tam nie wejdziemy. - zauważył Kentin.
Ja i Armin spojrzeliśmy na siebie i pobiegliśmy w stronę stołówki zostawiając Kentina w tyle. Wbiegliśmy z takim rozpędem, że musiałam przytrzymać się ławki jedną ręką, by nie polecieć dalej. Za drugą rękę złapał się Armin, ale się przewrócił. Puściłam go i usiadłam obok Iris. Po tym jak puściłam Armina poleciał na drugi koniec stołówki. Podniósł się jak, gdyby to było dla niego normalne i usiadł koło mnie. Były placki ziemniaczane! Nic nie zostało, a nawet trzeba było dorabiać. Po kolacji leżałam na swoim łóżku i wpatrywałam się w sufit. Myślałam o tym co dzisiaj zobaczyłam.
"A może po prostu sprawiała zagrożenie i ją przenieśli? Może nie ma tam nic złego? Po krzyku można wnioskować inaczej... Ale chwila! Leati nigdy nie była agresywna, ani nie pokazywała oznak jakiejś większej agresji!"
Nie wiedziałam co o tym myśleć. To wszystko było takie... Dziwne! Kolejna nieprzespana noc się kłania.
- No dobra! - Iris podniosła się do siadu. - O co chodzi!? Znowu się kręcisz na łóżku!
- P-przepraszam.
- To Armin? - zapytała. Popatrzyłam na nią z pytającym wyrazem twarzy. - Czy to w nim jesteś zakochana? - uruchomiła u mnie odruch wymiotny.
- Żartujesz!? Jasne... To spoko przyjaciel, ale tylko tyle! Nie jest w moim typie. - Iris uśmiechnęła się jakby mi nie wierzyła.
- Mam Ci udowodnić? - spojrzałam na nią wyzywająco.
- Zgoda! Niby jak chcesz to zrobić? - teraz to ona spoglądała na mnie wyzywająco.
Wstałam z łóżka pewna siebie i podeszłam do niej. Patrzyła na mnie nie zrozumiale. Położyłam się jej do łóżka, a dokładniej na niej. Zdziwienie malowało się na jej twarzy. Przysunęłam się do niej bliżej i pocałowałam ją. Iris była czerwona jak włosy Kastiela. Odsunęłam się od niej. Ściągnęłam z niej kołdrę i włożyłam rękę pod jej bluzkę. Iris cicho pisnęła.
CZYTASZ
Esprit Minuit [Słodki Flirt]
PertualanganHistoria jest moją wyimaginowaną wersją gry Słodki Flirt. 17-letnia Priya zostaje wysłana do szkoły specjalnej w psychiatryku, gdzie ląduje młodzież z problemami psychicznymi