Gdzie Ty znajdziesz drugiego takiego jak ja ?

6.4K 88 23
                                    

Przemierzając szybkim krokiem wąskie korytarze szpitala Anna jak najszybciej chciała wyjść na zewnątrz. Po kolejnej nieprzyjemnej rozmowie ze Stanisławem była cała roztrzęsiona. Gdy wyszła przed SOR i znalazła się na dworze uderzyła w nią fala gorącego powietrza. Zatrzymała się i rozejrzała wokół. Swoje dłonie położyła na biodrach i odchyliła głowę do tyłu szybko mrugając powiekami, by zatrzymać napływające do jej oczu łzy. Nagle poczuła, że ktoś obejmuje ją od tyłu i zaplata dłonie na jej brzuchu. Był to nie kto inny jak Wiktor.
- cześć kochanie ! - powiedział składając delikatny pocałunek na jej szyi
- cześć- odpowiedziała smutnym głosem. Wiktor od razu wyczuł, że jego ukochana nie jest w humorze
- co się dzieje hmmm? - zapytał odwracając ją przodem do siebie
- nic.. -szepnęła
- jak to nic ? Przecież widzę.. Stanisław tak ? Znowu coś powiedział ? Zrobił Ci coś ?- brunet zadawał kolejne pytania z coraz to większym zdenerwowaniem. Anna w tym momencie nie wytrzymała i uroniła jedną, samotną łzę.
- Wiktor.. ja już nie mogę tak dłużej.. to nie ma sensu.. naprawdę jesteś wspaniałym mężczyzną i chciałabym z Tobą być. Ale nie mogę..  - blondynka odwróciła się i szybkim krokiem zaczęła podążać w stronę szpitala. Wiktor nie bardzo rozumiał o co chodzi kobiecie, dlatego ruszył za nią.
- Anka! Anka zaczekaj !
Lecz ona nie zważała na jego wołanie i weszła do budynku. Banach wbiegł za nią i złapał ją za rękę.
-Anka ! Co się dzieje? O czym Ty do cholery mówisz ?!
- Wiktor.. proszę zostaw mnie...- mówiła drżącym głosem hamując napływające łzy.
- No na pewno Cię nie zostawię ! Kocham Cię rozumiesz?- rzekł łapiąc jej spojrzenie i dotykając policzka. - jestem z Tobą bardzo szczęśliwy, a Ty jesteś dla mnie najważniejsza. Powiedz co się dzieje? W czym jest problem?
- Wiktor.. - zaczęła ściągając jego dłoń że swojej twarzy - to koniec. Ja.. ja .. ja już nie chcę. Nie chcę się tak męczyć. Daj mi spokój proszę..
- nie chcesz się męczyć ?  Związek ze mną jest dla Ciebie męczarnią?! Co Ty pieprzysz? Nie wierze.. po prostu nie wierzę! - Wiktor  trząsł sie z nerw i coraz to głośnie wypowiadał każde kolejne zdanie przystępując z nogi na nogę.                                                                                                
- po cholerę w ogóle się ze mną wiązałaś co ? To była dla Ciebie tylko taka zabawa?! Było Ci dobrze ze mną w łóżku i fajnie się bawiłaś tak? Myślałem, że jesteś inna! Że po tym co przeszłaś w życiu chcesz zaznać szczęścia, spokoju, stabilności i mieć rodzinę! A Ty co? Jak w ogóle mogłaś...? - krzyczał zrozpaczony nie mogąc powstrzymać łez gromadzących się w jego oczach.
- Wiktor.. - odezwała się dotychczas milcząca kobieta, która w tej chwili  płakała jak małe dziecko - to nie jest tak... Gdyby to wszystko było prostsze..
- Anka! zastanów się co Ty w ogóle mówisz! Myślałem, że traktujesz nas poważnie! Jak widać myliłem się.. - brunet kręcił głową z niedowierzaniem idąc tyłem i tym samym oddalając się od ukochanej.
- Wiktor.. - Anna zalana łzami próbowała jeszcze coś powiedzieć, ale mężczyzna zdecydowanym tonem przerwał jej
- Nie Anka! Już nic nie mów! Powiedziałaś wystarczająco dużo.. to koniec! - rzekł lekarz i szybkim krokiem opuścił szpital.

***
Anna siedziała na podłodze w karetce trzymając w rękach telefon. Bardzo kochała Wiktora, ale nie chciała narażać ani jego ani Zosi na niebezpieczeństwo, które groziło im ze strony Stanisława. Jej były mąż podczas ostatniej rozmowy szantażował ją, wiedząc, że ma nad nią ogromną przewagę, gdyż kobieta bardzo się go boi. Blondynka wylewając coraz to nowe łzy zaczęła pisać treść SMS-a "Wiktor.. ja przepraszam.. wybacz.. nie bawiłam się Tobą i naprawdę bardzo Cię kocham, ale moje dawne życie zawsze będzie się za mną ciągnęło. Twoja Anka"  już miała wysłać wiadomość, kiedy nagle przysiadła się do niej Martyna. Dziewczyna widząc zapłakaną przyjaciółkę postanowiła z nią porozmawiać.
- co się dzieje Aniu?
- Nic takiego Martynka.. ale dziękuję że pytasz. - odpowiedziała ścierając z policzków łzy sztucznie się uśmiechając
- Ej Anka! Powiedz, co się stało? Przecież wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko.. Aniuu? - brunetka nie spuszczając wzroku z przyjaciółki próbowała zachęcić ją do rozmowy
- Martyna ja po prostu.. ja.. nic mi w życiu nie wychodzi rozumiesz ?! Ja nie mogę być po prostu szczęśliwa, a to wszystko przez Stanisława.. ja się od niego nie uwolnię - szepnęła bezsilnie Reiter i zaczęła płakać. Martyna nie wiele myśląc zaczęła tulić ją do siebie i kołysać w ramionach.
- Anka przecież wiesz, że nie jesteś sama z tym wszystkim.. masz mnie, Wiktora. On Cię tak bardzo kocha i bardzo zmienił się odkąd pojawiłaś się w jego życiu - dziewczyna uśmiechnęła się na myśl o przemianie swojego szefa, który z człowieka smutnego i gburowatego przemienił się w szcześliwego, tętniącego życiem mężczyznę
- Nie Martyna, nie! - Anna podniosła głos i odsunęła się od koleżanki. - Wiktora już nie ma rozumiesz? To co było między nami się skończyło. Nic przecież nie trwa wiecznie.. a ja nie mogę mieć do nikogo pretensji. Przecież doskonale wiedziałam, że to się nie uda - mówiła powoli drżącym głosem. Potok łez spływał po jej twarzy. Anna wstała i zaczęła podążać w kierunku bazy.
- Anka stój! - krzyczała Martyna biegnąc w jej stronę - słyszysz? Poczekaj proszę.. - dziewczyna podeszła bliżej, położyła rękę na jej barku po czym spytała
- jak to się stało? Dlaczego już nie jesteście razem? Przecież było wam razem naprawdę dobrze i nie możesz zaprzeczyć. Dogadywaliście się z Wiktorem doskonale, on kocha Ciebie a Ty jego. Nie rozumiem.. - powiedziała kręcąc głową
- eh.. - Lekarka wypuściła powietrze z płuc - pokłóciliśmy się dzisiaj i rozstaliśmy się. W zasadzie to chyba Wiktor zostawił mnie ostatecznie.. nie dał sobie nawet nic wyjaśnić, ale zupełnie mu się nie dziwię, bo to ja postanowiłam odejść iii
- Anka Ty słyszysz co Ty mówisz ? -przerwała jej - kłótnie zdarzają się każdemu! Myślisz, że ja z Piotrkiem się nie kłócę ? Czasem jest dobrze, a czasem sprzeczamy się po kilka razy dziennie. Życie to nie bajka Anka, nie zawsze jest kolorowo, ale to nie oznacza od razu, że macie się rozstać. Poza tym z Twojej relacji to nawet nie wiadomo kto kogo zostawił.. - dziewczyna przerwała i nastała cisza, po chwili jednak powiedziała - myślę, że powinniście porozmawiać i sobie wszystko wyjaśnić.
W tej samej chwili kobiety ujrzały karetkę, która właśnie zaparkowała na podjeździe obok bazy. Wyszedł z niej nie kto inny jak Wiktor z dwoma ratownikami. Ujrzał rozmawiające kobiety i dostrzegł zapłakaną Annę. Poczuł ukłucie w sercu. Nie chciał, by jego kobieta przeżywała taki ból. Po chwili oprzytomniał. Przecież to już nie jest jego kobieta. Zapewniała, że go kocha, wlała w niego tyle radości i nadziei na lepsze życie, po czym oznajmiła, że odchodzi. Wiktor ruszył pewnym krokiem w stronę bazy mijając kobiety bez słowa. Gdy wszedł i zatrzasnął za sobą drzwi, Anna momentalnie zacisnęła wargi i zamknęła powieki, by pohamować powtórnie napływające do jej oczu łzy. Nie chciała się rozklejać jeszcze bardziej.
- Aniu.. - zaczęła Martyna, lecz po chwili przerwała. Zupełnie nie wiedziała, co ma w tej chwili powiedzieć przyjaciółce. Zrozumiała powagę sytuacji​, a zachowanie Wiktora wprawiło ją w osłupienie.
- Martynka przepraszam, ale muszę iść. Mam dyżur i trochę papierów do wypełnienia. - uśmiechnęła się baldo i zostawiając za sobą Martynę poszła do bazy.
Gdy znalazła się w środku jej oczom ukazał się Wiktor siedzący przy stole i wypełniający karty wyjazdów. Po chwili wzięła swoją teczkę z dokumentami, usiadła naprzeciwko niego i zaczęła uzupełniać zaległości. Panującą ciszę zakłócały tylko głosy ratowników - Adama i Piotrka, którzy razem z Renatą i Arkiem rozgrywali zacięty mecz w piłkarzyki. Po około 10 minutach Anna postanowiła odezwać się do mężczyzny jako pierwsza. Doskonale wiedziała, że brunet pierwszy się nie przełamie. Już miała coś powiedzieć, kiedy odezwał się głos dyspozytorki informujący lekarkę o wyjeździe. Szybkim krokiem wołając ratowników wyszła z bazy i pojechała do wezwania.

Gdzie Ty znajdziesz drugiego takiego jak ja ? (Jednorazówka)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz