Prolog

1.1K 89 79
                                    


Nerwowo przemierzała kolejne pokoje w poszukiwaniu drugiej rękawiczki, przygryzając wargi do krwi. Cholera, cholera, cholera, pomyślała. Znów nie zdąży do pracy. Czemu zawsze musiała spóźniać się akurat w poniedziałki? Znów będzie musiała tłumaczyć się przed Eris, a tego nie znosiła z całego serca. Westchnęła ciężko. Gdzie jest ta nieszczęsna rękawica?

Dała za wygraną. Zgarniając po drodze do niewielkiej torebki dokumenty i kluczyk do samochodu, jedyną rękawiczkę (gdzie jest od niej para?) wcisnęła w kieszeń krótkiego, zielonego płaszczyka. Znieruchomiała na chwilę, gdy pod palcami wyczuła cienką, mięciutką skórkę drugiej rękawicy. Naprawdę z całego serca nienawidziła poniedziałków.



(97 słów)

SzansaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz