Cała trójka przyjaciół siedziała w motelu.
- Cass powiedz dlaczego nie zjawiłeś się w bunkrze tylko musieliśmy po ciebie przyjechać? - spytał Sam.
- Straciłem łaskę.
- Jak to?
- Metatron potrzebował łaski do zamknięcia nieba. Teraz jestem zwykłym człowiekiem - wyznał.
Eva leżała w łóżku i patrzyła na Cassa. Nie mogła zrozumieć jak zwykły anioł mógł stać się człowiekiem. Podeszła do niego i niespodziewanie przecięła jego skórę srebrnym nożem. Castiel krzyknął z bólu i popatrzył na nią z wyrzutem.
- To cię bolało? Serio jesteś człowiekiem... przepraszam.
Trzymała dłoń Castiela i patrzyła z niezrozumieniem na ranę. Zwykle Cass od razu leczy małe zadrapania, to ją bardziej umocniło w przekonaniu, że jest on jednak człowiekiem.
- Przepraszam jeszcze raz, pójdę po plaster.
Pobiegła szybko do auta, bo Sam nie widział sensu, żeby wnosić ich rzeczy na jedną noc. Wzięła potrzebna rzecz i wróciła do motelu. Nakleiła plaster na ranę i znów przeprosiła Cassa.
Niestety Sam wynajął pokój dwuosobowy. Nie miał pojęcia, że Castiel stracił swoją łaskę. Tak więc Eva była skazana na spanie z jednym z mężczyzn, ponieważ nawet nie było już wolnych pokoi. Zauważyła, że Castiel już zasypia, położyła się obok niego. On sam był obrzucony do niej plecami. Dziewczyna nie chciała znów zbliżyć się do Sama, więc stwierdziła, że będzie spała z byłym aniołem.
Castiel bardzo się zdziwił gdy poczuł, że Eve kładzie się obok niego. Odkręcił się w jej stronę, prawie stykali się nosami. Castiel poczuł jak twarz zaczyna go piec. Odkąd jest człowiekiem sto razu bardziej odczuwa ludzkie uczucia.
- Dobranoc Cassi - brunetka uśmiechnęła się do niego i zamknęła oczy.Lebanon w stanie Kansas
Cała trójka siedziała w bibliotece. Sam i Eve próbowali odnaleźć Deana. W końcu nie zapadł się pod ziemię. Blondyna nie było już cztery miesiące, a Sam zaczynał się porządnie martwić. Nagle zadzwonił telefon bruneta. Na ekranie widniał numer "666".
- Halo? - odezwał się do słuchawki.
- Cześć łosiu - po drugiej stronie było słychać głos Crowleya. - Przyjedź do baru "Bohema" w Shawnee.
- Po co? - zdziwił się brunet.
- Po brata.
Sam szybko wytłumaczył Cassowi i Eve co się dowiedział. Wszyscy szybko spakowali potrzebne rzeczy i udali się do auta.Po dwóch godzinach znaleźli się pod barem. Brunetka zauważyła czarny Chevrolet, wiec Dean na pewno tu jest. Weszli do środka i zauważyli blondyna siedzącego przy barze. Ten kiedy ich zobaczył uśmiechnął się i powiedział:
- Czyżby to drużyna wolnej woli? Co was tu sprowadza?
- Dean - Eva podeszła do mężczyzny. - Proszę wróć do nas, uda nam się cie wyleczyć - położyła rękę na jego ramieniu.
Zielonooki zrzucił jej dłoń ze swojego ciała i z obrzydzeniem spojrzał na całą ich trójkę.
- Nie ważne i tak się stąd zmywam, a wy jeśli chcecie żyć to nie idźcie za mną, dobrze wam radze, bo następnym razem nie będę taki łaskawy jak teraz.
Skierował swoje kroki w stronę auta. Sam wybiegł za nim na parking znajdujący się za barem. Przestrzeń ta była otoczona ogrodzeniem. Nagle jakiś mężczyzna zaatakował Deana, ten jednak szybko się z nim rozprawił. Dzięki tej walce blondyn nie zauważył jak jego brat skradał się do niego. Oblał go wodą święcona przez co zielonooki padł na ziemie z krzykiem, następnie w mgnieniu oka założył mu kajdanki, które miały wyryte pułapki na demony. W taki sposób Dean znalazł się w bunkrze uwięziony.
Zielone oczy mężczyzny zaszły przerażającą czernią, patrzył nimi na swojego młodszego brata tym samym wzbudzając w nim strach. Był demonem i nie chciał znów stać się człowiekiem. Chciał zabijać, tylko to przynosiło mu ukojenie. Do pomieszczenia, w którym był uwieziony weszła niska dziewczyna. Ona tak samo jak i Sam czuła strach, a Dean napawał się tym.
- Sammy, jak tam? Przeleciałeś już tą dziwkę? - miał na myśli Eve.
Jednak jego brat nic nie odpowiedział, blondyn zawiódł się.
- Wiesz Eva, on potrafił godzinami opowiadać mi jak bardzo chciałby zamoczyć swojego kutasa w twojej ciasnej cipce - zaśmiał się obrzydliwie.
Eva jednak nie zawracała sobie głowy tym co mówi Dean, ponieważ wiedziała, że Sam nie jest taki. Brunet podszedł do brata i wstrzyknął mu w szyje swoją krew.
CZYTASZ
Świat, którego nie chcesz znać [spn]
RandomCo zrobisz gdy przeznaczenie zapuka do twoich drzwi? "Podeszła do wielkich starych drzwi i je otworzyła. - Hello my darling. Po drugiej stronie drzwi znajdował się niski mężczyzna, uśmiech gościł na jego twarzy." Otworzysz tak jak Eve? Ps. Kiedy zob...