please don't say you love me // prevc x gangnes cz.2

157 17 0
                                    

doesn't mean my heart stops skipping
when you look at me like that

Gdy wybiegłem od Petera, skierowałem się prosto do pokoju Stjernena. Tylko on mógł mi pomóc.

Wparowałem nieproszony, a Andreas aż podskoczył na łóżku, gdy usłyszał tak gwałtownie otwierające się drzwi.
Popatrzył na mnie, a gdy zobaczył zbierające się w moich oczach łzy, wstał i tylko rozłożył ręce.
Nie potrzebowałem nic więcej, wtuliłem się w niego jak w misia.

Czułem się ostatnia świnia.

- Powinieneś powiedzieć Peterowi - powiedział Andi.

- Niby co?

- Wszystko.

Westchnąłem głęboko i puściłem Andreasa.

- Ale nie dzisiaj - powiedziałem - Wystarczy mi już wrażeń.

Stjernen popatrzył na mnie i pokręcił głową.
- Myślę, że Prevc miał ich więcej.

Znowu westchnąłem i uświadomiłem sobie, jak bardzo chujowy jestem.

***

Stałem pod skocznią i czekałem na skok ostatniego zawodnika. Oczywiście był nim Peter, co za niespodzianka. Pewnie znowu wygra i przybliży się do Kryształowej Kuli, ale cóż, zasłużył i to najbardziej z nas wszystkich.

Pero skoczył. Pero wygrał, po czym  nawet na mnie nie spojrzał.

Fannemela zdyskwalifikowali za nieprzepisowy kombinezon, i tak stercząc dalej pod skocznią przed dekoracją, usłyszałem niechcący rozmowę dwóch Słoweńców. Jednym z nich był Peter, a drugiego nie kojarzyłem, chyba jakiś asystent.

Asystent powiedział:
- Kolejnego zdyskwalifikowali za kombinezon.

Na co Pero:
- Ha! Pewnie Norwega.

Trochę posmutniałem.

Ale asystent dalej ciągnął:
- No a kogo by innego?! Oni tak z tymi kombinezonami kombinują, że aż szkoda gadać.

- No. Norwedzy to zawsze byli oszuści.

Asystent popatrzył tylko dziwnie na Petera, ale on nawet tego nie zauważył.

Bo wypowiadając ostatnie zdanie, patrzył prosto w moje oczy.

***

Wiedziałem, że jak nie powiem mu całej prawdy, to go stracę.

Akurat przechodził obok jednego z domków i zauważywszy go, zaciągnąłem go za niego.

- Czego ty, kurwa, znowu chcesz? - zapytał, odpychając mnie od siebie.

- Porozmawiać - odpowiedziałem.

- No to słucham. - Rozłożył ręce, a w jego oczach widziałem pogardę.

Przeczesałem ręką włosy.

- Peter, przepraszam.

Prychnął.
- Ile razy już to od ciebie słyszałem?

- Ty nie znasz całej prawdy. - Głos mi się załamał. Nie chciałem mu niczego mówić, ale musiałem. Tylko tak mogłem nas uratować.

Prevc uniósł brwi.

- Kenny... - zaczął.

- Nie. Posłuchaj mnie tu i teraz. - Zamrugałem szybko powiekami. - Kiedy nie szło mi tak dobrze w skokach jak teraz, potrzebowałem pieniędzy. Nie mogłem poprosić rodziny, bo oni mieli mnie głęboko i daleko.

Peter słuchał mnie uważnie.

- Znalazłem ogłoszenie w internecie o czymś takim jak sugar daddy. Pero, naprawdę potrzebowałem pieniędzy. Nie miałem z czego zapłacić czynszu. No i znalazłem sobie kogoś takiego. - Po tych słowach rozpłakałem się całkowicie. - Było okej, robiłem co musiałem i miałem pieniądze. Ale po pewnym czasie zakochałem się w tym kimś.

Podparłem się o tył domku, bo poczułem, że zaraz zmedleję. Nigdy nikomu o tym nie mówiłem.

- I wiesz, on to zauważył. I zaczął to wykorzystywać, a ja jak głupi kochałem go jeszcze bardziej. I po kilku miesiącach była u niego impreza. Upił się bardzo. Korzystając z okazji, powiedziałem mu, że go kocham. On tylko się uśmiechnął i zaczął nalegać, żebym ja też wypił drinka, więc wypiłem. Ale on mi coś tam dosypał.

Pero przytulił mnie. Płakałem jak pojebany, ale czułem, że już nic więcej nie muszę mu mówić. Że wszystko zrozumiał.

- Spokojnie, kochanie. - Głaskał mnie po głowie. - Zapomnij o tym.

Uniósł moją rozpłakaną twarz i pocałował mnie.

- Dlatego nie mówię już nikomu, że go kocham - dokończyłem.

Prevc pokiwał głową.
- Nie będę nalegał. Po tym jak mi to wszystko odpowiedziałeś, wiem już, że nie musisz mi tego mówić. Wystarczy, że mnie kochasz.

Uśmiechnąłem się przez zły i pocałowałem go.

Kiedyś mu to powiem. Powiem mu, że go kocham, a on wtedy będzie najszczęśliwszy na świecie.

A teraz ja taki byłem.

______________________________________

OK NWM O CO CHODZI ALE MOŻE BYĆ, BO NAWET W SUMIE GIT.

jump me up | homo one shots (sport)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz