Moja pierwsza prawdziwa misja kosmiczna.
Przed startem długo rozmawiałem z doświadczoną załogą o tym, jak to właściwie wszystko wygląda. Starszy ode mnie o kilka lat Amerykanin John dał mi wtedy pewną radę: „Gdy przebywasz w kosmosie, musisz znaleźć czas dla siebie. I wtedy baw się tym, że tam jesteś."
Statek wyposażony został w najlepszą technologię (w tym również system SI*), dzięki czemu przejście przez atmosferę było praktycznie niewyczuwalne. A sam widok Ziemi z kosmosu jest niezwykle spektakularny tak, że to, co ludzie widzą na filmach i zdjęciach, jest tysiąc razy gorsze od tego, co widać z okien statku kosmicznego. Te wszystkie wody, lądy, zatłoczone miasta. To cudowne patrzeć na odległą planetę, która zmniejsza się z każdą kolejną sekundą.
Tutaj wszystko jest inne-nawet najprostsze rzeczy, takie, do których nigdy nie przywiązywałem szczególnej uwagi, znacznie różnią się od tego co, zostawiłem w moim domu na Ziemi. Czeka tam na mnie moja żona oraz syn. Stanowią oni coś, do czego zawsze będę chciał wrócić po powrocie. Bo wrócę, prawda?
Kiedy byłem dzieckiem, oglądałem dużo telewizji. Tak, jak każdy, chciałem być jak moi ulubieńcy, naśladować ich w każdym aspekcie. Pewnie myślisz teraz, że marzyłem, aby zostać astronautą- nic bardziej mylnego. Ja wolałem piłkę nożną, chciałem stać się niczym Maradona i z radością na twarzy mijać rywali na pięknych stadionach świata. Wtedy zdawało się, że mam nawet do tego talent i że kiedyś naprawdę zostanę światowej klasy zawodnikiem. Lecz z naiwnością dziecka nie mogłem się spodziewać, że moje małe marzenie legnie w gruzach, szybciej niż koń trojański okazał się oszustwem... A wszystko to za sprawą kontuzji kolana, której nabawiłem się podczas amatorskiego treningu. Lekarz oświadczył, że już nigdy nie będę mógł tak sprawnie poruszać się i przy odrobinie szczęścia z upływem czasu przestanę kuleć na lewą nogę, niestety to wciąż nie minęło...
Momentem przełomowym okazała się szkoła, a dokładniej lekcje fizyki- na które większość uczniów zazwyczaj chodziła bardzo niechętnie. To właśnie tam dowiedziałem się czegoś więcej o astronomii i można powiedzieć, że zakochałem się w kosmosie. Moją chęć ucieczki z Ziemi potęgowały przeróżne książki, zdjęcia czy filmy ukazujące ogrom i piękno wszechświata. Wolałem zostawić dotychczasowe życie w spokoju i udać się tam, gdzie świat nie był jeszcze zepsuty przez ludzi- w bezkresną przestrzeń, zwaną potocznie kosmosem.
Po wielu latach nauki w Uniwersytecie na wydziale Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej, otrzymałem możliwość pracowania dla Agencji Spice, która zrzeszała ze sobą pięć państw świata: Chiny, Rosję, Polskę, Niemcy oraz Stany Zjednoczone. Nie mogłem odrzucić takiej oferty. W lutym 2020 roku agencja powołała mnie do projektu-"Sygnał", którego celem jest zbadanie pochodzenia nieznanych sygnałów radiowych. To była szansa, na którą czekałem tyle lat. Nie było możliwości, żebym nie zdecydował się wziąć w tym udziału.
Nazywam się Marcin Kościuszko i zostanę pierwszym Polakiem, który podbije kosmos.
No dobra, nie pierwszym. Nieważne.
Wiem natomiast, iż sprawię, że moje nazwisko kolejny raz zapisze się na kartach historii.
Wcale się tym nie stresuje.
No dobra, jednak bardzo. Bardzo się tym stresuje.
***
Hej :D
Witamy Was w pierwszym rozdziale naszego pierwszego wspólnego opowiadania. Mamy nadzieję, że Wam się spodoba i zostaniecie z nami na dłużej. Do zobaczenia (mamy nadzieję) w następnych rozdziałach :D
Matlenea & Emilliano08
*SI- Sztuczna inteligencja, system komputerowy posiadający świadomość, umiejący uczyć się i samodzielnie podejmować decyzję. SI wymaga kosztownej edukacji oraz specjalistycznego urządzenia kwantowego zwanego "Dawcą pamięci".
CZYTASZ
Perseusz (Zawieszone)
Science Fiction"Wszechświat jest nie tylko dziwniejszy niż nam się wydaje, jest dziwniejszy niż możemy sobie wyobrazić." - Arthur C. Clarke Perseusz-jest opowieścią o niesamowitej podróży pięcio-osobowej załogi, która podczas misji poszukiwawczej źródła tajemnic...