23 czerwiec 2020r.- Dzień dwudziesty drugi

20 6 0
                                    

Niespełna dziesięć godzin po opuszczeniu planety dotarliśmy do niezwykłej budowli. Była to jakby zawieszona w przestrzeni kosmicznej, ogromna wieża. Według Weigla to właśnie z tego miejsca został wysłany tajemniczy sygnał. Cel misji prawdopodobnie był już na wyciągnięcie ręki.

Latając wokół obiektu, dokładnie go przeskanowaliśmy. Znajdowały się na nim cztery otwory, do których zmieściłby się Perseusz oraz kilkanaście mniejszych. Natychmiastowy, wymyślony przez Satova plan brzmiał tak: wlecieć do jednego z dużych wejść, tam zostawić statek i rozpocząć eksplorację.

Tak też zrobiliśmy.

Gdy tylko opuściliśmy pokład, ujrzeliśmy liczne korytarze biegnące w każdym kierunku. Oczywiście musieliśmy się rozdzielić - jak zawsze dwie grupy. Raczej nie trudno się domyślić jak wyglądały, Polak i Amerykanin grupa numer jeden. Po 30 godzinach od początku rozdziału mieliśmy spotkać się ponownie na pokładzie statku.

Staranie przygotowani ruszyliśmy w pierwszy po prawej korytarz. Były one ogromne, a materiał budulcowy obiektu przypominał skałę. Ciemny tunel ciągnął się prosto przez 200 metrów. Słyszeliśmy tylko siebie nawzajem, nasze kroki, oddech. Z każdym kolejnym krokiem czułem coraz większy niepokój i przeczucie, że mimo panującej ciszy nie jesteśmy tutaj sami.

Wkrótce moje przemyślenia okazały się słuszne, na końcu korytarza znajdowało się duże pomieszczenie. Po cichu zbliżyliśmy się do wejścia, w środku dostrzec można było postać(?). Stała tam nieruchomo przypominając kamienny pomnik. Postanowiliśmy zbliżyć się, ciągle pozostając w ukryciu. Gdy byliśmy już wystarczająco blisko, dostrzegłem obcego. W dużym stopniu przypominał on rasę ludzką. Miał potężniejszą od nas budowę, ciało pokryte łuskami oraz trzy palce. W zasadzie były to jedyne różnice w budowie ciała człowieka a kosmity.

Podchodziliśmy coraz bliżej, gdy w pewnym momencie nagle się odwrócił. Krzyknął coś w niezrozumiałym dla mnie języku i powoli ruszył w naszym kierunku. Amerykanin, działając pod wpływem bodźca, chwycił swój karabin i rozpoczął ostrzał. W tamtej chwili uważałem to za błędną decyzję, nie mieliśmy pojęcia czy obcy jest do nas wrogo nastawiony...żaden z nas nie powinien pierwszy rozpocząć walki. Było już za późno, musieliśmy dokończyć impulsywne działanie Silvy. Błyskawicznie opróżniliśmy magazynki swoich karabinów, a obcy padł martwy na podłoże.

Mimo wszystko zachowałem resztki spokoju i kontynuowałem eksplorację. Okazało się, że w tym samym pokoju znajdowały się trzy obiekty przypominające kokony. Sprawdziłem je kamerą termowizyjną i doznałem szoku. W środku rozwijały się nowe organizmy, kokony okazały się płodami obcych. Silva natychmiast chciał je zniszczyć. Nie mogłem do tego dopuścić. Udało mi się przekonać przyjaciela, że to naprawdę zły pomysł.

Właśnie zbliżała się północ (czasu ziemskiego), postanowiliśmy więc wrócić na pokład Perseusza, odpocząć chwilkę i przystąpić do badania kolejnych tuneli.

Hej :D

Na wstępie chcielibyśmy przeprosić za długą przerwę w publikacji i przywitać Was w kolejnej części Perseusza. Mamy nadzieję, że Wam się podoba i bardzo cieszymy się, że z nami jesteście :D

Miłego dnia/wieczoru!

Emilliano08 & Matlenea

Perseusz (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz