Rozdział 21. - "Wyjdziesz za mnie?"

256 20 9
                                    

Ismail po skończonej pracy, czekał na kolegów, aby wyjść z nimi na miasto. Musiał to wszystko jakoś odreagować. Mimo, że w jego myślach nadal była tylko ona, postanowił dać jej czas. Bał się tylko jednego, że nie wróci do niego. Zostanie sam z kobietą, której szczerze nienawidził i dzieckiem, którego nie chciał. Lekko zgarbiony, siedział na krześle i myślał o jej włosach, waniliowym zapachu..
-Dobrze się czujesz? -Anastasia przysiadła koło niego, szczerze współczując.
-Widocznie będę skazany na obecność Hande i dziecka, którego nie chcę. Poza tym jest wszystko dobrze! Czekasz na Metina?
-W zasadzie to chciałam z nim porozmawiać..
Nie dokończyła zdania i od razu pobiegła do toalety, zwymiotować cały lunch. W drzwiach pojawił się serialowy sułtan.
-Z kim gadałeś?
-Z Aną.. Idź zobacz co z nią, nie wyglądała zbyt dobrze. -lekko zdenerwowany Metin poszedł za blondynką, zostawiając przyjaciela znowu samego.
-Co Ty w ogóle dałaś mu za imię? Julie.. No proszę Cię! -brunetka podeszła z Ismailem (Filizem) i nowym członkiem ich rodziny- małym szczeniakiem.
-Chociaż Ty mi powiedz, czy kojarzy Ci się z czymś imię Adolf? -Juliette zwróciła się do mężczyzny, ale nie zdążył odpowiedzieć.
-Tyle lat minęło, a Ty nadal pamiętasz to imię dla psa.. -Anastasia doszła do przyjaciółki i pocałowała ją w policzek. Pogłaskała psa i popatrzyła w stronę Metina, który ze zmartwieniem na nią spoglądał. -Metin.. Nic mi nie jest, naprawdę. Jeśli masz dziś czas i chęci możemy gdzieś razem wyjść..
-Czemu nie. -uśmiechnął się chytrze. Przy wyjściu zobaczył znajomą twarz i zaklnął w duchu. Kiedy zobaczył z drugiej strony nadchodzącą Nurgul, wiedział, że za chwilę będzie tu prawdziwe tornado. -No to będzie się działo..
Hande podeszła do grupki przyjaciół i przystanęła, szukając czegoś w torebce. Nurgul zagapiła się i wpadła wprost na kobietę. Gdy Nur zobaczyła osobę z naprzeciwka, odwróciła zdenerwowana głowę.
-Boże patrz, jak chodzisz! -Ismail wstał i chciał zareagować, ale Anastasia zagrodziła mu ręką drogę do kobiet. -Rzeczywiście wyładniałaś.. Kwas hialuronowy?
-Dopóki nie zobaczyłam Twoich silikonowych pośladków, nie myślałam o tym. Może powinnam pójść w Twoje ślady? -odparła z cynicznym uśmiechem. Reszta tylko parsknęła śmiechem, patrząc na czerwieniejącą Hande.
-W Twoim wieku też bym się nad tym zastanowiła. Starość nie radość, co?
-Hande.. Powiem Ci coś. Wygrałaś. Proszę stoi tam -wskazała ręką na Ismaila. -Czeka na Ciebie. Nie rozumiem tylko dlaczego po takim czasie, przypomniałaś sobie wszystko?
-Skoro tak bardzo chcesz wiedzieć.. Zrozumiałam, że go kocham.
Anastasia sama nie wytrzymała napięcia i weszła pomiędzy brunetki. Uśmiechnęła się pokrzepiająco do Nurgul, a zaraz potem spojrzała na drugą. Patrzyła z pogardą i podniosła wysoko głowę. Zaśmiała się gorzko i zaczęła klaskać, wyginając kąciki ust w nienawistny uśmiech.
-Niezłe przedstawienie! Zawsze trzymałaś się mojej spódnicy. Teraz widzę, że sama stanęłaś na nogi i mierzysz wszystkich moją miarą. -przybliżyła się bliżej brunetki. -Masz zostawić ich w spokoju. Teraz i na zawsze. Jeśli zobaczę Cię chociaż raz tutaj..
-To co mi zrobisz?
-To co powinnam już dawno zrobić. Wiesz czym się karmię - ludzkim nieszczęściem.
Ismail podszedł blisko Nurgul i objął ją rękoma. Spojrzała na niego i poczuła się bezpiecznie. Widząc wzrok Hande, postanowiła wykorzystać jej obecność. Przybliżyła swoją twarz do Ismail, stanęła na palcach i pocałowała go. Odwzajemnił pocałunek z równą zachłannością, kładąc dłonie na jej policzkach. Gdy oderwali się od siebie, Hande stała i patrzyła na parę. Jedna łza poleciała po jej policzku i zacisnęła pięści.
-Oczywiście, że wygrałam. Przekonasz się o tym później sułtanko.. -ostatnie słowo wręcz wysyczała, niczym żmija
-Hande! Ja Ciebie nie kocham, zrozum to.. Byliśmy kiedyś razem, ale teraz nie czuję do Ciebie nic. Totalnie nic! -wziął Nurgul za rękę i ścisnął mocniej, patrząc w zielone oczy. -Będę płacił na nasze dziecko. O ile jest moje.
-O ile w ogóle jest w tej ciąży.. -powiedziała ledwie słyszalnie Anastasia. Hande przybliżyła się do Ismaila i zaczęła płakać. Wyciągnęła dłoń, by dotknąć policzka mężczyzny. Wzdrygnął się i odwrócił głowę. Cała ta sytuacja była dla niego pomyłką. Może i jest egoistą skoro nie myśli o "swoim" dziecku i jego matce. Obiecał, że nie zostawi Nurgul i dotrzyma obietnicy, ponieważ ją kochał. Trzymając swoją partnerkę, czuł się silniejszy i wiedział, że razem pokonają każdą przeszkodę na drodze do ich szczęścia.
Nurgul postanowiła wykorzystać sytuację i pokazać rywalce, kto rządzi w sercu Ismaila. Schyliła głowę i pociekły po jej policzkach łzy. Chciała odejść, ale mężczyzna kiwnął przecząco głową i przytulił mocno.
-Jeśli Nurgul będzie płakać przez Ciebie to nie odpuszczę Ci tego następnym razem..
-Hande wyjdź po prostu.. -Metin wskazał drzwi kobiecie. Nur uśmiechnęła się triumfalnie, gdy zobaczyła, że jej plan zadziałał. Była dziewczyna Ismaila widząc to, podeszła i wymierzyła siarczysty policzek brunetce. Nie spodziewała się tego i upadła na posadzkę.
-Ty szmato! -Ismail rzucił się w stronę byłej, ale Metin, Dogac i Caner przytrzymali go.
-Zasłużyła na wszystko co najgorsze. Myślisz, że usiedlisz go i zostanie z Tobą?
-To nie ona mnie usiedli. -Ismail podszedł do Nurgul i klęknął przed nią. Wszyscy otwrzyli szeroko oczy i czekali na dalszy rozwój wydarzeń. Mężczyzna uśmiechnął się do brunetki i wyjął szmaragdowy pierścionek zaręczynowy. -Wiesz, jak bardzo Cię kocham. Wyjdziesz za mnie?

Chcę tylko wiedzieć od Was jedną rzecz: Nurcia się zgodzi? 😏 Zgodzi się z miłości do Ismaila, czy nienawiści do Hande? A może nie przyjmie zaręczyn i odejdzie? 🤔

"(Nie-) Planowa (-na) miłość" ~Ismail Demirci/Nürgul Yesilcay~  ZAKOŃCZONE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz