Rozdział 14. - "Wybaczysz?"

227 18 16
                                    

Kolejny dzień, kolejna konfrontacja. Odkąd zaprosił ją na niefortunną kolację, minęły 2 tygodnie. Ismail przychodził ze swoją nową dziewczyną, która najczęściej patrzyła się z wyższością na wszystkich. Metin zaczął popadać w nałóg odkąd Ana odeszła. Natomiast Juliette i Ismail (Filiz) zostali parą. Mimo wszystko ukrywali się z tym, gdyż dziewczyna nie chciała być rozchwytywana na ulicy. Mieszkała razem z nim i wyglądali na bardzo szczęśliwych. "Przynajmniej ktoś zaznał miłości.." -biła się w myślach. Dla syna musiała być silna. Musiała pokazywać, że trzeba iść z wysoko podniesioną głową tak, jak zawsze mówiła synkowi. Nur siedziała w obszernej, jedwabnej sukni i przyglądała się scenie z Farah i Metinem.
-Zabierzesz mnie dziś na kolację? -chichotała podekscytowana Melek. -Tak się cieszę kochanie!
-Dobra robota! Metin wysypiaj się lepiej i mniej alkoholu. Ostatni raz przymykam na to oko. -Stephen pokiwał z dezaprobatą w stronę aktora. Skinął głową i usiadł obok reżysera. -Ece i Farah wchodzicie!
W tym czasie na plan weszła blodynka z wysokim brunetem. Była ubrana "zwyczajnie", a włosy miała rozpuszczone. Podeszła do reżysera, na co Metin zerwał się z krzesła i przyglądał się jej.
-Miałam przynieść jakieś dokumenty, związane z umową. -podała plik dokumentów. -Melek? Co Ty tu robisz? Co Ty robisz z Ismailem? -spojrzała w stronę Nurgul i wiedziała co musi zrobić.
-Nie jesteś moją matką, nie muszę się przed Tobą tłumaczyć.
-Jestem Twoją szefową i obiecuję, że wylecisz na zbity pysk za niesubordynację w pracy. -uśmiechnęła się cynicznie i perfidnie patrząc na kobietę. -Jeszcze jesteś z mężczyzną, który ma Cię za nic. Gorzej upaść nie można.
-Nie masz prawa nie wyrzucić!
-Ja nie mam prawa? Lepiej patrz przed kim stoisz! Nie dość, że jesteś pusta to ślepa.. Nie dotyka się czegoś, co należy do kogoś zrozumiałaś? -puściła oczko do Nur i wyszła razem z brunetem.
Kobieta zaczęła chodzić oburzona zachowaniem "koleżanki" z pracy. Ismail patrzył na Nur, która na rekcje jego przyjaciółki uśmiechnęła się. "Znowu się uśmiecha.. Tak pięknie". Chciał do niej podejść i ją przytulić, pocałować.. Cokolwiek, byleby być blisko niej.
-Czy Ty mnie w ogóle słuchasz? -Melek patrzyła pretensjonalnie.
-Przestań tyle pierdolić, bo aż głowa boli. Zrób coś pożytecznego i przymknij się albo najlepiej wyjdź.
Oburzona zabrała torebkę, uderzyła Ismaila w twarz i wyszła, kręcąc biodrami. Nurgul nie ukrywała już swojego śmiechu z całej sytuacji. Zarażeni jej humorem wszyscy zaczęli głośno się śmiać. Ismail znwou zobaczył iskierki w szmaragdowych oczach Nurgul. "Dlaczego ona jest taka piękna.."
-Ta twoja to jej dogadała. -Yigit klepnął w ramię Metina. -A Ty nie mogłeś tak od razu? Przecież ona miała głos jak skrzek żaby.. Kurde ropuchy jakieś. -Ismail pokiwał głową.
Juliette weszła na plan. Podeszła do Abazy, pocałowała go w policzek cała rozpromieniona.
-Coś mnie ominęło?
-Twoja koleżanka przyszła i dogadała tak tej Melek, że wyszła.
-Ana? Nie widziałam się z nią.. Zawsze była wredna i choć raz dobrze to wykorzystała.
-Nie bądź zbyt surowa dla niej.-Nur powiedziała z przekonaniem, na co dziewczyna skinęła głową. Odeszła z planu i poszła do garderoby. Przemknęła lekko drzwi i wzięła telefon do ręki. Ismail poszedł tuż za nią. Odchylił drewniane skrzydło, które nie było zamknięte. Nie zauważyła go. Ismail szybko doszedł i objął ją od tyłu. Schował swoją głowę w jej gęstych lokach. Odchyliła się i zamknęła swoje dłonie trzymając jego. Czuła jego ciepły oddech na karku i uśmiechnęła się mimo, że chciała go odepchnąć.
-Nawet nie wiesz, jak mi brakowało Twojego zapachu.. -wychrypiał.
Odwrócił ją do siebie przodem zamykając w silnym uścisku. Wpił się w jej usta. Jego zarost drażnił jej gładka skórę. Nie mogła oderwać się od mężczyzny. Zamknęli oczy i zatopili się w namiętnym pocałunku. Nie mogąc złapać oddechu, oderwali się i oparli się o siebie głowami.
-Wybacz mi. Pragnę być tylko jak najbliżej Ciebie.
-Jak Ty to sobie wyobrażasz? Przed chwilą rozstałeś się z tamtą kobietą, a teraz przychodzisz do mnie i całujesz? -odsunęła się i spojrzała w jego oczy.
-Między nią, a mną do niczego nie doszło. Jeśli mi nie uwierzysz nie wiem, co sobie zrobię. Ty jesteś moim szczęściem.
Chciała mu wierzyć.. Wyglądał na lekko zdołowanego całą sytuacją. Jego wyraz twarzy błagał o wybaczenie. Może i jest głupia, ale jeśli nie da mu drugiej szansy, sama będzie żałować. Wyciągnęła ku niemu ręce i przytuliła go.
-Melek była tylko na pokaz. Noce spędzałem sam, przy piwie albo z Metinem w barze. Ty jesteś moja, tylko moja.
Uśmiechnęła się na jego słowa i nadal słuchała bicia jego serca.

Ja wiem! Za krótko się gniewała, ale ta cała Melek to nie będzie główny problem. Musiałam trochę zmienić tutaj, dlatego tak długo nic nie było😏 Jutro dodam kolejny albo dziś jeśli mnie ładnie przekonacie😂😘

"(Nie-) Planowa (-na) miłość" ~Ismail Demirci/Nürgul Yesilcay~  ZAKOŃCZONE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz